Kategorie:
Gdy po drugiej wojnie światowej europejskie mocarstwa zaczęły zwracać swoim koloniom niepodległość wydawało się, że jest to milowy krok, który przyniesie mieszkającym tam ludziom same korzyści. W końcu mogli wziąć sprawy w swoje ręce i budować dobrobyt a paskudni okupanci w większości wrócili do swoich krajów. Niektóre nacje, na przykład Hindusi, umiały wykorzystać szansę, ale jest kontynent, na którym eksperyment ten skończył się dramatyczną porażką. Jest nim oczywiście Afryka.
Tylko polityczna poprawność nie pozwala niektórym na formułowanie opinii na temat tego, co trzeba uczynić, aby w końcu zatrzymać falę morderstw na tle religijnym i etnicznym, do jakich dochodzi na terenie praktycznie całej Afryki. Eksperyment się po prostu nie udał i nawet jeśli nie nazywamy tego rekolonizacją, to właśnie z tym procesem mamy obecnie do czynienia w środkowej Afryce.
Kraj za krajem pogrąża się tam w chaosie, a zamieszkujący je ludzie uciekają przed biedą i przemocą. Oczywiście kierunek ich eksodusu to Europa. Powoduje to narastający problem z emigrantami, o którym nie wolno mówić głośno gdyż uniemożliwia to nowoczesna forma cenzury zwana polityczną poprawnością. Napływające masy ludzi to nabrzmiewający problem bogatszych krajów europejskich. Zupełny brak integracji z lokalnymi społecznościami powoduje, że niemal na pewno przeniesione będą na nasz kontynent afrykańskie problemy.
Już teraz dochodzi do wybuchów zamieszek we Francji, gdzie okazjonalnie płoną tysiące aut. To samo obserwujemy w Holandii. W Wielkiej Brytanii z kolei tłumy w większości czarnoskórych mieszkańców Londynu pokazały już, na co ich stać, czy to plądrując sklepy, czy też literalnie odcinając głowy białym Brytyjczykom i to w biały dzień. Co na to premier Cameron? Zdaje się on tego nie zauważać obarczając za wszystko zło... Polaków.
Powoli staje się oczywiste, że upadającąca Afryka to problem Europy i coś trzeba z tym zrobić. Jedynym sensownym sposobem przeciwdziałania tym negatywnym trendom jest militarny powrót białego człowieka na Czarny Ląd. Celem nie powinno być oczywiście zniewolenie tych społeczeństw, lecz zapewnienie im minimum bezpieczeństwa, co może przynajmniej częściowo osłabić strumień czarnoskórych imigrantów do Europy.
Jeśli nic się z tym nie zrobi czeka nas wkrótce przeniesienie konfliktów etnicznych i religijnych na nasz kontynent. Zrozumieli to Francuzi, którzy po prostu formują kolejne kontyngenty wojskowe i wysyłają je czy to do Mali, czy też, co bardziej aktualne, do Republiki Środkowoafrykańskiej. Dużo lepiej prowadzić wojnę tam, niż u siebie w domu.
W kontekście Afryki nie sposób nie zauważyć jeszcze innego procesu, który tam następuje. Chodzi o coraz większą obecność Chin. Powoduje to, że Afryki nie można odpuścić, bo nie dość, że postępuje jej brutalna islamizacja, to jeszcze można stracić dystans do innych, którzy po prostu się tam wpychają nie patrząc na konwenanse.
Rekolonizacja Afryki jest jedyną szansą dla tego kontynentu. Musi do tego dojść na płaszczyźnie militarnej oraz gospodarczej. Rządzący w UE przećwiczyli ostatnio z sukcesami model ekonomicznej ekspansji na obszarze Europy Wschodniej, teraz czas na Afrykę, ale tam może on być teraz bardzo trudny.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj