Kategorie:
W mediach gruchnęła "łamiąca wiadomość". Komisja Europejska zezwoliła na specjalną inicjatywę obywatelską, której celem jest rozpoczęcie postępowania, które może doprowadzić do zawieszenia Węgier w prawach państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Taka sankcja skutkowałaby pozbawieniem prawa głosu w Radzie UE.
Aby akcja się udała konieczne jest zebranie miliona podpisów obywateli UE w przynajmniej 7 krajach Unii. Przyczyna tej dziwacznej akcji jest ostatnia twarda postawa Węgier w sprawie polityki migracyjnej, która bardzo się nie podoba popełniającej spektakularne samobójstwo liberalnej, lewackiej Europie.
Zabawne jest to, że ta sama UE, która tak bardzo krytykuje rzekomo strasznego prawicowca Viktora Orbana, uzgodniła na ostatnim szczycie właściwie powielenie polityki migracyjnej Węgier na całą Unię Europejską. Zastosowane przez Węgrów środki polegające na zamknięciu granic i zaostrzeniu przepisów, sprawdziły się, ale to nie przeszkadza eurokratom w krytykowaniu węgierskiego przywódcy.
Warto też zadać sobie pytanie czy wyjście ze struktur UE byłoby rzeczywiście czymś tak strasznym jak malują to propagandowe media. Jak wyliczyli redaktorzy z portalu Piens.pl, statystyczny Polak w latach 2007-13 wydał średnio 1606 zł rocznie tylko po to, aby otrzymać 1368 zł tak zwanych "środków unijnych". Matematyka jest jednak nieubłagana i widać, że po zsumowaniu wszystkich kosztów odzyskania tych wpłaconych w formie składki pieniędzy jesteśmy na takiej operacji średnio 238 zł stratni rocznie.
Mimo to mało kto w ogóle rozumie, że jest to szwindel obliczony głównie na oddziaływanie propagandowe. I tak bardzo niewiele osób rozumie skomplikowane zależności finansowe potrzebne do pozyskania tych rzekomo darmowych funduszy, więc bez problemu można oblepiać wszystko niebieskim znaczkiem z gwiazdami i ciemny lud wierzy, że ktoś coś im dał, a fakt, że powstał też wielki dług, który trzeba spłacić jest zupełnie nieistotny.
Zapewne podobnie wygląda bilans funduszy pozyskanych przez Węgry więc groźby lewaków z UE brzmią nieco groteskowo. Może nawet lepiej byłoby stać się w obecnej sytuacji unijną awangardą i widać już, że między Węgrami a Polską stawia się coraz częściej znak równości jeśli chodzi podejście do polityki i neokolonializmu.
W ostatnich miesiącach władcy UE pokazali wielokrotnie swoje odrażające oblicze. Pojawiły się groźby względem niepokornych krajów i przedmiot niezgody, którym jest polityka przyjmowania jak leci, tłumu "poborowych ISIS" zwanych nieco na wyrost uchodźcami. Warto w tym momencie przypomnieć, że to właśnie z powodu kryzysu migracyjnego Unia Europejska może upaść jak Imperium Rzymskie. W tych okolicznościach zawieszenie w prawach członka UE Węgier może być nie tyle sankcją, co wybawieniem.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze |
Komentarze
Zapraszam na www.PrawdaDlaPolaka.5v.pl
Strony
Skomentuj