Według niemieckich służb w Smoleńsku doszło do zamachu?

Kategorie: 

Źródło: wikipedia

Przy okazji piątej rocznicy tragedii smoleńskiej ma się ukazać nowa książka o tych wydarzeniach. Jej autorem jest Jurgen Roth, znany niemiecki dziennikarz śledczy, który w treści dowodzi, że niemieckie służby BNP wiedzą od dawna, że doszło tam do zamachu.

 

W najbliższych dniach będziemy obchodzili piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Przyczyny tego rzekomego wypadku do dzisiaj nie zostały wyjaśnione, a lista nieprawidłowości i dziwnych przypadków śmierci osób związanych ze śledztwem, zdaje się nie mieć końca. Jurgen Roth nie zdążył jeszcze opublikować swojej książki, a już na jego głowe wylały się liczne "medialne pomyje", których celem miała być jego dyskredytacja. Front obrony jedynej słusznej prawdy na temat smoleńskiej tragedii jest nadal bardzo silny, a czynnikiem spajającym tych, którzy mają coś wspólnego z zatajaniem prawdy jest po prostu strach.

 

Jak co roku w okolicy 10 kwietnia następuje wzmożenie propagandowe w temacie Smoleńska i zaczynają się pojawiać rozmaici eksperci i kontr-eksperci. Można odnieść wrażenie, że celem nie jest wyjaśnienie sprawy, tylko wykorzystanie jej politycznie. Nie sposób też nie zauważyć, że partia rządząca boi się tego tematu jak ognia. Świadczy o tym wycofanie z planowane rezolucji Parlamentu Europejskiego wezwania o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy, które nastąpiło właśnie po interwencji europosłów Platformy Obywatelskiej.

 

Nie wiadomo dlaczego polskie władze nie poprosiły o pomoc swoich rzekomych sojuszników z zachodu. Wiadomo, że Amerykanie dysponują nagraniem feralnego lotu Tu154M od białoruskiej granicy aż do momentu katastrofy. Podobno strona polska dysponuje tym zapisem, ale znalazł się w utajnionej części śledztwa. Jest to zresztą zdumiewające, że Polacy nie poprosili o wsparcie sojuszników z NATO, tak jakby polska racja stanu była taka, aby nie wyjaśniać tej katastrofy.

 

Jednocześnie oddziaływania propagandowego wskazujący, że ludzie dążący do poznania tego co stało się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku to wariaci. Wcześniej podobnie wyrażano się o wszystkich, którzy dali wiarę opowieściom nieżyjącego już Andrzeja Leppera, który opowiadał o Talibach w Klewkach na Mazurach. Jak wiemy wszystko się potwierdziło. Jak czują się ci wszyscy naiwniacy, którzy rechotali bezmyślnie wyśmiewając pomysł, że w Polsce mogłyby być jakieś więzienia dla terrorystów.

 

Jeśli w Smoleńsku doszło do zamachu większość Polaków z pewnością uzna domyślnie, że zrobili to Rosjanie, ale nie wiadomo czy nie stoją za tym na przykład nasze służby, zwłaszcza te rozwiązane przez nieżyjącego Prezydenta Kaczyńskiego. Tak się składa, że środowisko polityków i generałów związanych z dawnymi Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, po 10 kwietnia zdecydowanie zyskało na znaczeniu więc w myśl zasady 'qui bono' ...

 

W obecnej sytuacji międzynarodowej katastrofa smoleńska może stać się nawet pretekstem do wciągnięcia Polski do lokalnej wojny. Stanie się tak jednak tylko wtedy, gdy mocarstwa światowe uznają, że jest to dla nich korzystne. Czy zapowiadana na 8 kwietnia książka rzeczywiście wskaże na Jeśli któregoś dnia pojawią się niezbite dowody wskazujące na to, że katastrofa polskiego rządowego samolotu była dziełem celowego działania, to konsekwencje tego mogą być nawet katastrofalne. W przeszłości wojny wybuchały przecież z powodu znacznie mniej błahych incydentów.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika CelowniczyX

 j!%@ć k!%@y

 j!%@ć k!%@y siekierami!
Brzoza Smoleńska
Zbliża się piąta, okrągła rocznica katastrofy smoleńskiej. Masa czasu. Wystarczająco dużo, by zamknąć wszelkie możliwe śledztwa, wyjaśnić wątki, odpowiedzieć na pytania, zweryfikować rozmaite teorie spiskowe, przebadać wrak samolotu milimetr po milimetrze, a dokumenty udostępnić Narodowi. Oczywiście, sfabrykowano nawet oficjalny raport. Ba! Nawet dwa oficjalne raporty (co ciekawe, różnią się między sobą)! Ale jak to było do przewidzenia w dniu katastrofy - o czym mówiłem - nigdy nie dowiemy się całej prawdy. Nie posmakujemy jej, bo klika rządząca nie pozwoli to. Czemu? By żyło się lepiej...
Z pewnością żyje się lepiej tym, którzy zaakceptowali głodne kawałki, które wypichciły komisje MAK i Raport Millera. Lepiej nie zaprzątać sobie głowy takimi rzeczami, tylko gwałcić resztki gospodarki unosząc potem walizy pełne hajsu do rajów podatkowych na Oceanie Indyjskim, czy Karaibach. Rudy herszt wraz ze swoim gangiem udostępnili pomyje z koryta, więc nie wypada podnosić łba i stawać okoniem. A szarzy zjadacze chleba? Kto tam by się liczył z ich ciekawością, pytaniami które zadają? My, zwykli ludzie, jesteśmy najniższą ligą w tych rozgrywkach. O nas sp$?%@#!one media głównego ścieku będą robić prześmiewcze reportaże; pokazywać jako zaślinionych moherów broniących krzyża przed Pałacem Namiestnikowskim. Lemingi z wypranymi przez "koszerną" mózgami będą się z nas szydzić, po raz milionowy powielając płytkie schematy myślowe implantowane im przez propagandową tubę.
Takie życie. Taki kraj. Taki mamy klimat. Tak można by powiedzieć i oddać się radosnemu konsumowaniu salcesonu zakupionego po obniżonej cenie w pobliskim molochu handlowym. Po co rozdrapywać stare rany, po co wychodzić przed szereg. Mało to kłopotów mamy na co dzień? Dzieci trzeba ubrać, odczekać swoje dwanaście miesięcy w kolejce na rezonans magnetyczny (rak i tak nas prędzej zabije), może pokombinować jak spieniężyć złom dyskretnie przytulony z budowy niedaleko... Że prezydent zginął? I jacyś tam dygnitarze? Oj tam, oj tam. Ale to ważne. I nie możemy zapominać o tym. Musimy drążyć ten temat. Tak, jak w USA do dziś zastanawiają się kto tak naprawdę odpowiada za przedwczesne zgony braci Kennedy, czy jak to naprawdę było z 9/11. Po to urodziliśmy się z wolnym umysłem, by kwestionować zniewolony świat i kontestować zakłamaną rzeczywistość. Mamy prawo żądać pełnej jawności informacji na ten temat, ponieważ jesteśmy suwerenem, a ofiary katastrofy smoleńskiej były naszymi przedstawicielami. My jesteśmy władzą zwierzchnią. MY. Komu się to nie podoba, kto nam tych informacji skąpi, mam prostą radę: won do Chin, czy na inną Kubę.
Nie wiedzieć czemu, wrak stoi sobie nadal w hangarze, w Rosji. Tzn, wiadomo czemu, bo chyba tylko mocno upośledzony szympans nie rozumiałby powodów ukrywania go za górami, za lasami. Działa tu Brzytwa Ockhama: władzom jest to na rękę. Ergo: ukrywane są rzeczywiste przyczyny "wypadku". Z tego samego powodu nie dopuszczono do resztek Tupolewa najznakomitszych specjalistów z całego świata. Nie powołano takiej komisji, choć specjaliści w dziedzinie badania katastrof sami zgłaszali się na pęczki, oferowali nawet swą pomoc za darmo. Powiecie, że nie można wpuścić na miejsce zdarzenia obcych fachowców z uwagi na możliwość wycieku tajemnic państwowych? Tak? To co w takim razie robili tam Rosjanie? I czemu to oni zajmowali się identyfikacją ciał? Spec-służby z całego świata i tak mają, zapewne odmienne od oficjalnej linii raporty wyjaśniające katastrofę. Tak jak i te w Polsce. Robienie z ludzi idiotów poprzez podtykanie im "pancernej brzozy" pod nos (a właściwie to w oko bardziej), czy bełkot o mgle (mamy XXI wiek, samoloty naszpikowane są elektroniką do nawigowania w takich warunkach), to policzek dla rozumu. Alternatywna fizyka i wszechświaty równoległe! Nie rozumiem dlaczego tak zawrotną karierę zrobił mem przedstawiający Macierewicza ucharakteryzowanego na szalonego jajogłowego, kreślącego na tablicy jakieś gigantyczne magnesy ściągające samolot. Przecież powinny przedstawiać Millera rysującego to wszechpotężne drzewo łamiące skrzydło samolotu! Ruski samolot zazwyczaj wykasza pół lasu, nim runie na ziemię. Awionetkę może by ta brzoza załatwiła, ale nie wiadomo czy na pewno.
Inna bardzo ważna kwestia: jak to możliwe, że na jeden samolot pakuje się tylu dygnitarzy? Przeglądając listę pasażerów włos się jeży na głowie! Kto na to zezwolił? Wątpię, by w jakimkolwiek państwie na świecie zezwolono na lot w jednej maszynie tylu ważnych osób. Podejrzewam, że nawet ludożercy płynąc na jakąś tam wysepkę swoimi kanu, by pożreć sąsiadów, pakowali swoich decydentów w różne miejsca. To przeczy zdrowej logice. Na miejscu potencjalnego zamachowca, czy sił dążących do osłabienia rywalizującego państwa, skorzystał z takiej okazji skwapliwie. Zwłaszcza mając ku temu środki i zważywszy na okoliczności, np przelot nad własnym krajem. Mieliśmy zresztą i wcześniej, podczas tego naszego "dwudziestopięciolecia wolności", wypadki samolotowe, w których ginęli wysocy oficerowie wojskowi. Nikt nie wyciągnął wniosków? Nie wierzę. A jeśli naprawdę nie wyciągnął, czemu nie odpowiedział przed Trybunałem Stanu? Bo nie może. Bo to zburzy ład wypracowany przez różne grupy wpływu, które przejęły władzę nad państwem. I nie muszą to być wcale koterie urodzone w Polsce. Był kiedyś taki kawałek Buldog "V Rozbiór Polski", w którym Kazik śpiewał jak Polskę dzielą Putin z Dablju Bushem... 
Teraz pojawiają się nieśmiałe głosy dochodzące od grup ulokowanych około brukselskiej wierchuszki, by ten wrak jednak ruskie oddali Polakom. Teraz? No a kiedy? Przecież mamy kolejną rozgrywkę buldogów pod dywanem, możnych tego świata. Amerykanie upomnieli się niedawno, zupełnie nieoczekiwanie o Ukrainę. Rosja, co było do przewidzenia, zareagowała ostro i usłyszeliśmy gromkie "niet". Niesamowite, że USA nagle w zeszłym roku zaczęli się przejmować naszymi sąsiadami ze wschodu. Przypadek? Nie sądzę. Polską, marionetkami trzymanymi na górze naszego niby-państwa, steruje się jak chce. Rzuca się nas na pożarcie, rozjątrza Niedźwiedzia, ale tylko wtedy, gdy jest coś do zgarnięcia. Gdy jest jakiś geszeft do ubicia. Nadszedł czas na doprowadzenie do nowego podziału łupów na świecie. Tak więc siłuje się ze sobą ekstraklasa, walczą o prymat. Jedni i drudzy zaczynają powoli wyciągać asy z rękawa, pula jest coraz wyższa. W końcu ktoś powie "sprawdzam" i różnie może się wtedy skończyć. Może nawet wojną - co byłoby na rękę większości super-oligarchów rządzących planetą. Może rykoszetem dowiemy się czegoś o 10 kwietnia i to z najmniej spodziewanego źródła. Już tak kiedyś się zdarzyło. Pamiętacie, jaki raban podniosły szkopy ujawniając prawdę o zbrodni NKWD w Katyniu?... 
Nie dowiemy się pewnie i tak całej prawdy, ale może chociaż jej części. Pojawi się nowa optyka, nowe spojrzenie. Być może odejdzie w niesławie ekipa, która gnębiła ten kraj przez ostanie lata. A może nie. Może jeszcze bardziej umocni się na stołkach. Może okopią się na pozycjach, póki jeszcze istniejemy, przynajmniej na tzw. "politycznej mapie świata". Mam nadzieję, że kiedyś, nasze dzieci albo wnuki dojdą całej prawdy i zweryfikują postacie, które teraz gotowi jesteśmy otaczać estymą i traktować jako żywe pomniki. Pamiętajcie, by ten proces trwał. By kontynuować poszukiwania odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie dawajcie wiary mitowi Brzozy Smoleńskiej.

Portret użytkownika MiterMan

w Smoleńsku był wypadek. 11

w Smoleńsku był wypadek. 11 wrzesnia 2001 zamach terrorystyczny, w iraku mieli broń masowego rażenia, kuwejt nie był kolonią brytyjską, a ukraina nie jest szarpana jak kawałek mięsa przez dwa wygłodniale psy o imieniu wschód i zachód, syria to t erroryści ktorych afganistan trzymał u siebie zanim zdazyli uciec,  i napewno nie zarazili sie tym wszystkim od wenezueli... mając do tego jeszcze powiklania zbyt późniego wykrycia choroby....  podatki są niskie wszystko mało kosztuje, wszyscy maja prace i przyzwoita przyszłość,  wysokie emerytury pozwalaja na podrozowanie na ktore od zawsze miales czas bo za wysokie wyplaty pracowales malo godzin. zagladajac w portfel nie martwisz sie co masz kupic bo mozesz kupic wszystko, przeciez masz kase...  wlaczajac telewizor dowiadujesz sie samej prawdy przez co wiesz ze wszystkim jest tak samo dobrze jak tobie... gdzie jadąc na Polskie obozy bo przeciez nie niemieckie po rozmowie z ludzmi cieszysz sie z pieknego zycia na cudownej ziemi zwanej Polską.... żyć nie umierać....

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika Gie

Weźmy to wydarzenie na

Weźmy to wydarzenie na logikę. Powiedzmy że PO jest na rękę Moskwie. Putinowi zależy by rządziło PO. I dlatego robi zamach w kktórym ginie 96 najważniejszych osób? Gdzie sens, gdzie logika? Przecież Lech Kaczyński na kilka dni przed zamachem miał poparcie na poziomie 20 paru %. Trzeci Szmajdziński go gonił. Było wielce prawdopodobne że gdyby doszło do drugiej tury to spotkaliby się w niej Komorowski i Szmajdziński. Komu najbardziej na rękę był ten rzekomy zamach? Moskwie? PO? Nie, PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu. Od 5 lat PiS jedzie na Smoleńsku. Tylko dzięki temu ma takie a nie inne poparcie. Gdyby nie zamach to Lech Kaczyński by przegrał wybory. Mimo Smoleńska PiS przegrywa wszystkie wybory od 10 lat. Gdyby nie ta katastrofa PiS albo przestałby istnieć albo ktoś inny przejąłby tam włądze.
No ale załóżmy że to Putin chciał wykończyć Polskę. Czy zestrzeliłby taki samolot i to na swojej ziemi? Przecież mógł wynająć jakiegoś Czeczena który by sobie wjechał do Polski i zabił kogo trzeba. Niby co miałby Putin zyskać na stestrzeleniu tego Tupolewa? Jak to musiałby być precyzyjnie przeprowadzony zamach. Posadzić brzozę 20 lat wcześniej tylko po to by była przykrywką do wychuchu. Te teorie spiskowe kupy się nie trzymają.

Portret użytkownika perflej

To są też ludzie/to byli

To są też ludzie/to byli ludzie, którzy aktywnie uczestniczyli w polskich i zagranicznych mediach w budowie narracji o jedynej słusznej teorii - czyli zamachu.

Dopiero to - ich kretyńska działalność - niepoparta ani w miażdżących dowodach ani w słupkach poparcia dla PiS przekraczających ponad 50 % poparcia w momencie zamieszczania przez nich rewelacji medialnych - mogła zwrócić na siebie uwagę obcych - nieprzychylnych Polsce służb/grup interesu i wpływów - - które właśnie dzięki zorganizowaniu spirali samobójstw tychże osób - - chciały w ten sposób ... katastrofę wykorzystać do swoich prywatnych celów.

Owszem były to samobójstwa i spektakularne jak np. to gen. Petelickiego ... ale przecież Petelicki był w ... wywiadzie i ... jako były oficer wywiadu ujawnił tajne informacje wiążące się ze "Smoleńskiem" np. te dotyczące treści słynnych SMS-ów, gdzie "mówiono o instrukcjach dot. tego jak komunikować się w mediach i co mówić - czyli, że katastrofę spowodował błąd pilota". Owszem za coś takiego mógł generała zabić ktoś z wywiadu i to z polskiego ... ale przecież praca w służbach (podobno zwłaszcza w wywiadzie)to nie są "jaja" i Petelicki jako oficer wysokiej rangi z wywiadu musiał sobie zdawać sprawę z tego jak wielu wrogów sobie przysporzy po ujawnieniu takich informacji. Po prostu pewnych informacji nie przekazuje się społeczeństwu - - jeśli nie ma na to zgody większości --- i za to mogli go kropnąć - - bo mógł mieć w dupie tę zasadę.

Więc pomyśl facet przez chwilę bo już mnie h*j strzela - - kiedy Ci ludzie byliby celem obcych służb/mafii ? Kiedy ? Wtedy kiedy rozkręcali spiralę medialną ... i wtedy jakiś prze h*j mógł te 25 zabójstw/podejrzanych samobójstw zaplanować i przeprowadzić - - wtedy nadarzyła mu się okazja do gry operacyjnej - - którą sobie zagrał - - i to wszystko --- i do dziś jakoś Artur Wosztyl nie ... popełnił samobójstwa. Nikt też nie zastrzelił A. Macierewicza i nikt go nigdy nie zastrzeli ... bo akurat tak się składa, że jego krucjata medialna tylko umacnia wiarę elektoratu PO w tę partię ... stąd PO nadal ma tak wysokie poparcie (mimo iż rządzi wybitnie h*jowo...)

Jaki zamach ?

Portret użytkownika Rasputin

Jesteś takim leniem, że

Jesteś takim leniem, że łykasz to co Ci powiedza w TV i tak się rzleniwiłeś, ze samemu nie poszukasz..
Ale dobra, będę tak łaskawy niedowiarku

Grzegorz Michniewicz [zgon nastąpił 23 grudnia 2009 roku]. Dyrektor generalny kancelarii premiera, osoba mająca najwyższy status dostępu do informacji tajnych. Jego przełożonym był Tomasz Arabski Zginął tego samego dnia, kiedy do Polski z remontu w Rosji, powrócił Tupolew. Wedle oficjalnej wersji, popełnił samobójstwo wieszając się na kablu.

Biskup Mieczysław Cieślar [18 kwietnia 2010 roku]. Zginął w wypadku samochodowym. Miał być następcą ks. Adama Pilcha pełniącego obowiązki Naczelnego Kapelana Ewangelickiego Wojska Polskiego, który poniósł śmierć w Smoleńsku. Miał po katastrofie otrzymać smsa od ks. Adama Pilcha.

Krzysztof Knyż [2 czerwca 2010 roku]. Moskiewski operator „Faktów” TVN. Zdawkowe komunikaty mówiły o chorobie. Prasa zagraniczna pisała, iż został zamordowany we własnym mieszkaniu. Był operatorem, który sfilmował podchodzenie do lądowania polskiego samolotu prezydenckiego na lotnisku w Smoleńsku. Był jednym z pierwszych reporterów, któremu udało się znaleźć w miejscu wypadku zanim rosyjskie siły specjalne zmusiły do jego opuszczenia. Materiały telewizyjne z pierwszych chwil, gdy nie było wiadomo jeszcze co się stało i tuż sprzed katastrofy – zniknęły.

Marek Dulinicz [6 czerwca 2010 roku]. Wybitny polski archeolog. Zginął w wypadku samochodowym. Szef ekipy archeologów, która miała w czerwcu wyjechać do Smoleńska. Był pomysłodawcą wyprawy oraz osobą aktywną w staraniach o wyjazd.

Siergiej Trietiakov [13 czerwca 2010 roku]. Śmierć byłego funkcjonariusza rosyjskich służb wywiadowczych Siergieja Tretjakowa może mieć związek z katastrofą smoleńską – pisze włoski tygodnik „L’Espresso”. W e-mailu z 22 kwietnia 2010 roku. Fred Burton z firmy Stratfor cytował opinię Siergieja Trietiakowa, który w rozmowie z nim twierdził, że: „Rosjanie celowo nie pozwolili na lądowanie samolotu, wiedząc, że polski prezydent albo zmusiłby pilota do lądowania, albo samolot zawróciłby i nie wylądował na miejscu”. W ten sposób pokrzyżowaliby plany uroczystości rocznicy mordu katyńskiego. W odpowiedzi inny analityk Stratforu Marko Papic pisze, że pokrywa się to z tym, co powiedziały mu „jego źródła”. Trietiakow miał twierdzić również, że Rosjanie mają różne gotowe scenariusze które mogą być ściągnięte z półki, jeżeli zechce tego Putin.

Eugeniusz Wróbel [15 października 2010 roku]. Minister w rządzie PiS. Ekspert od spraw lotniczych. Specjalista od komputerowych systemów sterowania lotem samolotów. Specjalista od precyzyjnej nawigacji satelitarnej dla lotnictwa. Zaginął 15 października. Jego poćwiartowane zwłoki zostały wyłowione z Zalewu Rybnickiego. Został zamordowany przez rzekomo chorego psychicznie syna (żona Wróbla jest psychiatrą i przez 20 lat nie zauważyła choroby syna). Syn nie zdradzający zaburzeń umysłowych początkowo przyznał się do winy, po czym wyparł się jej. Podobno niepoczytalny syn poćwiartował piłą zwłoki ojca, lecz w pokoju – gdzie miało się to odbyć – nie ma śladów makabrycznego czynu.  Minister Wróbel mówił w prywatnych rozmowach, że wrak znajdujący się na lotnisku Smoleńsk-Siweirnyj nie jest wrakiem tupolewa, którym lecieć miała polska delegacja.

Marek Rosiak [19 października 2010 roku]. Pracownik biura poselskiego posła Janusza Wojciechowskiego w Łodzi. Zamordowany przez byłego członka PO. Sprawca Ryszarda C. zamordował Rosiaka i poważnie ranił drugą osobę z tej partii. Jak sam powiedział, jego „celem” był Jarosław Kaczyński. Morderstwo nastąpiło w bezpośrednim następstwie medialnej nagonki na polityków i zwolenników PiS po katastrofie Smoleńskiej.

Gen. Konstantin Moriev [sierpień 2011 roku]. Szef Rosyjskiej Służby Bezpieczeństwa z Tweru. 53-letni Moriew zginął w końcu sierpnia 2011 roku. Ciało znaleziono w jego gabinecie. Jak uznano, zastrzelił się z broni służbowej. Choć nie pozostawił listu pożegnalnego, śledczy przyjęli wersję samobójstwa. To właśnie Moriew przesłuchiwał smoleńskich kontrolerów po katastrofie. Moriew został przydzielony do Tweru, któremu podlega lotnisko Siwiernyj w Smoleńsku, w 2007 roku. Na jego terenie służyli oficerowie, którzy 10 kwietnia 2010 roku znajdowali się w wieży lotniska w Smoleńsku – Major Wiktor Ryżenko i pułkownik Nikołaj Krasnokutski.

Nazwisko utajnione [w 2011 roku]. Sa­mo­bój­stwo przez po­wie­sze­nie po­peł­nił ofi­cer Służ­by Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go, słu­żą­cy w Cen­trum Wspar­cia Te­le­in­for­ma­tycz­ne­go i Do­wo­dze­nia Ma­ry­nar­ki Wo­jen­nej w Wej­he­ro­wie. Żoł­nierz po­sia­dał naj­wyż­szą klau­zu­lę do­stę­pu do ma­te­ria­łów nie­jaw­nych.

Dariusz Szpineta [2 grudnia 2011 roku], ekspert i prezes spółki lotniczej, został znaleziony martwy (powieszony) w łazience ośrodka wczasowego w Indiach. Wcześniej parokrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie Smoleńska, wskazując, że lot Tu-154M był lotem wojskowym.

Sławomir Petelicki [16 czerwca 2012 roku]. Były dowódca jednostki „Grom”. Ujawnił m.in kwestię SMS-a rozsyłanego przez Sikorskiego z instrukcjami na temat „oficjalnej” wersji przyczyn katastrofy. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo. Gen. Petelicki nie zostawił jednak listu pożegnalnego, nie był chory, nie miał problemów rodzinnych ani finansowych, nie pozostawił też testamentu. Biegli nie stwierdzili na ciele Petelickiego śladów wskazujących na gwałtowną obronę, ale nie potrafili wyjaśnić pochodzenia pojedynczych siniaków w okolicach kolan i na plecach. Na pistolecie, z którego padł strzał znaleziono odcisk palca lewej ręki Generała Petelickiego, choć był on praworęczny. Na magazynku i nabojach nie znaleziono odcisków palców, a monitoring garażu, w którym znaleziono ciało nie obejmował miejsca, w którym miało dojść do samobójstwa.

Józef Szaniawski   [4 września 2012 roku]. Historyk, dziennikarz, sowietolog, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, ostatni więzień PRL. Zginął w Tatrach, spadł w przepaść. Niezłomny człowiek walczący z komunizmem, krytycznie podchodzący do ustaleń przyczyny katastrofy Smoleńskiej, otwarcie mówiący o zamachu.

Remigiusz Muś  [27 października 2012]. Chorąży Wojska Polskiego. Bardzo ważny świadek w śledztwie smoleńskim. Fakty przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom: ujawnił między innymi, że kontroler z wieży na smoleńskim lotnisku wydał pilotom TU 154M komendę o zejściu na wysokość 50 metrów (oficjalne raporty mówią o komendzie 100m ze strony kontrolerów). Chorąży Muś mówił także o odgłosie 2 wybuchów, które słyszał w momencie katastrofy. Powieszone ciało znaleziono w piwnicy bloku, w którym mieszkał. Z przeprowadzonych badań wynika m.in., że tylko na lince, na której znajdowało się ciało chorążego, nie stwierdzono żadnych odcisków palców. Ślady DNA Remigiusza Musia zabezpieczono jedynie na krótszym fragmencie linki, gdzie wykonano pętlę.
Dwa miesiące przed śmiercią Muś uległ dziwnemu wypadkowi, jadąc samochodem zjechał z drogi i uderzył w płot. Policja stwierdziła, że był trzeźwy jednak z powodu dziwnego zachowania został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Wyszedł na własną prośbę po trzech dniach. Przeprowadzone badania psychiatryczne i psychologiczne nie ujawniły u niego choroby psychicznej, w tym depresji, ani innych zakłóceń czynności psychicznych. We krwi nie stwierdzono też alkoholu ani narkotyków.
Przed śmiercią, Małżonce mówił, iż ktoś usiłował go zabić i by na siebie uważała.

Krzysztof Zalewski  [10 grudnia 2012 roku]. Ekspert lotniczy, który wielokrotnie wypowiadał się na temat katastrofy Smoleńskiej. Był jednym z bohaterów filmu Anity Gargas " 10.04.2010 ". Krytykował raporty komisji MAK i komisji Jerzego Millera. Był gościem Konferencji Smoleńskiej. 10 grudnia 2012 roku do siedziby wydawnictwa Magnum-X przy ulicy Grochowskiej na warszawskiej Pradze wtargnął mężczyzna, który zadał kilka ciosów nożem 46-letniemu Zalewskiemu. Mężczyzna zmarł na miejscu. 48-letni napastnik odpalił również ładunek wybuchowy. Doszło do eksplozji, ale siła rażenia nie była duża. Ranny zabójca (jak się okazało, prezes wydawnictwa) trafił do szpitala.
 

Portret użytkownika Adolf Rotshild

Jurgen Roth napisał książke

Jurgen Roth napisał książke Cichy pucz. Opisał tam jak międzynarodowa mafia finansowo-polityczna niszczy Europe i suwerenne państwa i prowadzi nas do nieznanego nigdy wcześniej totalitaryzmu. Więc gość wydaje się być wiarygodny.
Natomiast jeżeli chodzi o Smoleńsk trzeba być sceptycznym gdyż gość może być wykorzystywany przez niemieckie służby do podsycania wrogości Polski wobec Rosji na której w wypadku wojny Rosji z zachodem najbardziej skorzystają Niemcy gdyż to Polska oddziela Niemcy od Rosji i Białorusi a więc potencjalnych agresorów. I to Niemcom w tym momencie najbardziej zależy żeby Polaków nastawić wrogo wobec Ruskich bo to Polacy w razie rosyjskiej agresji będą przed nią bronić Europę tak jak w 1920 roku.

 

Strony

Skomentuj