Śnieżny kataklizm zablokował w samochodach na drogach tysiące Japończyków

Kategorie: 

Źródło: asahi.com

Obfite opady śniegu sprawiły, że w prefekturach Gunma i Niigata spadło przez 3 dni ponad 2 metry białego puchu. Doszło do paraliżu komunikacyjnego, przerw w dostawie prądu i uwięzienia ponad 2 tysięcy samochodów na autostradzie.


Japońskie Siły Samoobrony stanęły na wysokości zadania dostarczając jedzenie, koce oraz paliwo dla zmotoryzowanych, którzy utknęli w swoich samochodach. Doszło do tego na autostradzie Kan-Etsu, która łączy miasta Tokyo i Niigata.
 


Kierowcy spędzili w swoich autach blisko 17 godzin, w tym noc. W szczytowym momencie, korek osiągnął długość 16,5 kilometra. Niektórzy musieli regularnie opuszczać pojazd, w celu oczyszczenia ze śniegu okolic rury wydechowej, aby wyeliminować potencjalne zatrucie spalinami, czy też zadławienie silnika i pozbawienie się ogrzewania.

"Prawie nie spałem, cały czase byłem zmartwiony brakiem jakiejkolwiek informacji o sytuacji na drodze [...] chcę tylko wrócić do domu i położyć się we własnym łóżku." - relacjonuje jeden z kierowców, który spędził kilkanaście godzin w samochodzie.

W wielu regionach kraju to były rekordowe opady śniegu. Spadło, zależnie od prefektury od 1,8 do 2,2 metra śniegu. Japoński Instytut Meteorologii ostrzega o coraz większej ilości śniegu, zagrożeniach lawinowych oraz przeszkodach w ruchu ulicznym we wschodniej i centralnej części kraju.


 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: robertAnd
Portret użytkownika robertAnd

Komentarze

Portret użytkownika Quark

Eee , dadzą sobie radę !

Eee , dadzą sobie radę ! Japończycy potrafią w tydzień odbudować drogi po trzęsieniu ziemi to co tam im śnieg zrobi. Myśmy też kiedyś mieli zimę stulecia z zaspami pod same okna a w telewizji generała i sprzęt prymitywny nie to co dziś !

Skomentuj