Na Antarktydzie odkryto niezwykłą górę lodową, która wygląda tak, jakby została celowo wyrzeźbiona w taki sposób przez człowieka. Naukowcy udokumentowali już wcześniej podobne przypadki, lecz mimo wszystko mamy do czynienia z niezwykłym i nietypowym zjawiskiem. 

Najnowszy fenomen jest przykładem płytowej góry lodowej, która w przeciwieństwie do zwykłych lodowców, charakteryzuje się płaskimi wierzchołkami, stromymi bokami, a czasem także ogromnymi rozmiarami. Płytowe góry lodowe mogą rozciągać się nawet na setki kilometrów.

Naukowcy z NASA wyparzyli zjawiskową górę lodową w ramach prowadzonej na Antarktyce operacji IceBridge, a więc stałej misji monitorowania regionów polarnych i śledzenia globalnych skutków zmian klimatycznych.

From yesterday's #IceBridge flight: A tabular iceberg can be seen on the right, floating among sea ice just off of the Larsen C ice shelf. The iceberg's sharp angles and flat surface indicate that it probably recently calved from the ice shelf. pic.twitter.com/XhgTrf642Z

— NASA ICE (@NASA_ICE) 17 października 2018

Płytowe góry lodowe są pozostałością po cieleniu się, czyli odłamywaniu się fragmentów lodowca. W tym przypadku niespodziewanie prostokątna góra lodowa oderwała się od Larsen C, a więc tej samej półki lodowej, która "wyprodukowała" gigantyczną górę A-68 w lipcu 2017 roku. Bazując na stosunkowo gładkich krawędziach i nieskazitelnym stanie, NASA oceniła, że do cielenia musiało dojść niedawno.

Góra nie została jeszcze dokładnie zmierzona, lecz naukowcy szacują, że ma około 1,6 kilometra szerokości i na zdjęciu widać jedynie jego czubek, ponieważ 90% masy lodowej znajduje się pod wodą. 

Na fotografii widzimy oczywiście tylko urywek góry lodowej i wątpliwe jest, by cała powierzchnia była aż tak idealnie geometryczna. Jednak niezależnie od tego zdjęcie robi ogromne wrażenie...