Dziwna rzeźba wywróciła na Księżycu amerykański lądownik

Kategorie: 

Źródło: kadr z YouTube

Misja kosmiczna USA, oczekiwana z niecierpliwością przez światową społeczność naukową, wylądowała na Księżycu, lecz zakończyła się nieoczekiwanym wydarzeniem – lądownik Odysseus się wywrócił. Powód tego zdarzenia okazuje się nietypowy i budzi wiele kontrowersji. Przyczyną komplikacji była niecodzienna decyzja o przymocowaniu do lądownika specjalnej rzeźby, która okazała się być dziełem znanego artysty Jeffa Koonsa. Ta niemądra decyzja rzuciła cień na całą misję.

 

Jeff Koons, artysta odpowiedzialny za tę niezwykłą instalację, jest postacią szeroko rozpoznawalną w świecie sztuki współczesnej. Jego projekt "Moon Phases" składa się z 125 unikalnych stali nierdzewnych kul, które reprezentują różne fazy Księżyca. Każda z tych kul nosi nazwisko wybitnej postaci historycznej, mając na celu upamiętnienie ludzkich osiągnięć w kontekście misji księżycowej.

 

Misja ta, zrealizowana przez Intuitive Machines we współpracy z NASA i SpaceX, była pierwszą tego rodzaju misją komercyjną, która dotarła na powierzchnię Księżyca. Odysseus, robot wyposażony nie tylko w elementy badawcze, ale i w kulturowe, miał za zadanie zbadać pył księżycowy oraz poszukiwać śladów lodu na południowym biegunie. To historyczne wydarzenie znacząco wpisuje się w długą tradycję eksploracji kosmicznej, otwierając nowy rozdział w połączeniu nauki z elementami kultury i sztuki.

Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy dzieła sztuki trafiają na Księżyc. Już w 1971 roku, podczas misji Apollo 15, belgijski artysta Paul Van Hoeydonck umieścił na Księżycu małą rzeźbę "Fallen Astronaut", wraz z tablicą upamiętniającą astronautów i kosmonautów, którzy zginęli w trakcie podboju kosmosu. Ta tradycja łączenia eksploracji kosmicznej z ludzką kreatywnością i sztuką została kontynuowana przez projekt Jeffa Koonsa, choć w sposób, który przyniósł nieoczekiwane konsekwencje dla misji Odysseus.

 

Misja Odysseus i kontrowersje wokół instalacji Koonsa na lądowniku podkreślają, że nauka i sztuka nie idą w patrze. Wydarzenie to otwiera dyskusję na temat roli i miejsca sztuki w kontekście eksploracji kosmicznej, a także skutków, jakie nietypowe decyzje mogą mieć dla tak skomplikowanych i kosztownych przedsięwzięć jak misje na Księżyc.

Ocena: 

3
Średnio: 3 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika inzynier magister

mój kumpel pracował w

mój kumpel pracował w zagranicznej galerii sztuki nowoczesnej i mówił że tam wystawiaja jako "dizeła sztuki" śmieci ze śmietnika, albo nawet wysypują śmieci jako artyzmy ! ludzie którzy to zwiedzali pukali się w czoło albo zbywali to uśmiechem politowania... szajs lewacki za grubą kasę znajomych ministrów leci jak trzeba, każdy lewak znajomy albo z rodziny ministerialnej polityków zarabia kupe szmalu, a biedota płaci za to grube podatki ! a potem nawet to dziadowstwo wywyłaja na księżyc... też za grubą kasę... dla "artysty"... kasa państwowa nie ma końca, czyl zdzierają z nas podatników... na darmozjadów i rodzinki ministrów

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Skomentuj