Kategorie:
Wschodnią Afrykę nawiedziła największa od wielu lat plaga szarańczy. W Etiopii już ogłoszono stan wyjątkowy, a władze obawiają się o bezpieczeństwo żywnościowe. Problem głodu może uderzyć w wiele krajów w tej części świata.
Pierwsza fala roju szarańczy uderzyła w Somalię w grudniu 2019 roku i zniszczyła około 100 tysięcy hektarów ziemi uprawnej oraz pastwisk. Minister Rolnictwa Said Hussein ogłosił, że druga fala, która właśnie nadchodzi z Zatoki Perskiej, będzie jeszcze bardziej destrukcyjna. Roje są wyjątkowo duże i zjadają ogromne ilości plonów oraz pasz. Somalia doświadcza obecnie największej od 25 lat plagi szarańczy i jako pierwsza wprowadziła stan wyjątkowy.
Problem szarańczy dotyczy także sąsiednich państw. Plaga szarańczy największa od 70 lat pustoszy Kenię. Owady zniszczyły dziesiątki tysięcy hektarów roślinności w całym kraju. Na rekordową inwazję szarańczy narzeka również Etiopia. Zaatakowane zostały także niektóre obszary Sudanu, Dżibuti i Erytrei.
Roje mogą zawierać do 150 milionów szarańczy na kilometr kwadratowy. Owady te migrują z wiatrem i mogą pokonywać dystans do 150 kilometrów dziennie. W ciągu doby, przeciętny rój może zniszczyć plony, które mogą wyżywić około 35 000 ludzi.
W 2019 roku, we Wschodniej Afryce było wyjątkowo wilgotnie. Wysokie temperatury oraz intensywne opady deszczu zapewniły idealny klimat dla szarańczy. Jeśli taka pogoda utrzyma się, gigantyczne roje szarańczy mogą zagrozić kolejnym państwom i zapoczątkować prawdziwą klęskę głodu.
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Skomentuj