Jezioro Cachet II w południowym Chile, wyschło w ciągu 24 godzin

Kategorie: 

AFP

W chilijskiej Patagonii doszło do zaskakującego zjawiska. Jezioro o nazwie Cachet II zniknęło w mniej niż 24 godzin pozostawiając za sobą błotnista kałużę.

 

Woda w jeziorze pochodziła z lodowca Colonia, który znajduje się w północnej Patagonii. Lodowiec zwykle działał jak tama, która powstrzymywała wypływ wody z jeziora, ale wzrastająca temperatura osłabiła tą naturalną ścianę.

 

W tym roku doszło już do dwóch incydentów, które skutkowały wypływem pewnej ilości wody, 21 stycznia i 31 marca. Woda była w stanie wydrążyć tunel w ścianie lodowca. W rezultacie ostatniego zjawiska poziom wody obniżył się o 31 metrów. Do znajdującej się poniżej akwenu rzeki Baker dostało się 200 milionów metrów sześciennych wody.

 

Według glacjologa z IPCC, Gino Casassa to dopiero początek a zmiany klimatu spowodują, że ilość incydentów nazywanych GLOF (Glacial Lake Outburst Floods) będzie tylko rosła. Od 1896 do 2010 w Chile zanotowano 53 przypadki takich zdarzeń i z pewnością dojdzie do kolejnych.

 

Źródło: AFP

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika edmund

A wiecie "coniektórzy", że

A wiecie "coniektórzy", że bodajże kilkanascie lat temu było sobie jezioro na śląsku, które też błyskawicznie wyschnęło. Lej wodny na środku i ...plum. Nie ma, błotko zostało. A jak stare szyby się napełniły, to po kilku latach znow sie napełniło.
Pewnie nie wiecie, bo krótka jest pamięć.
 
A wiecie że babiogórskie Morskie Oko mialo kiedys połączenie z morzem? Też nie wiecie, a jak ktoś wie to mysli, że z Bałtykiem. Durnota jedna.
 
Tym morzem był akwen rozciągający sie na terenie kotliny nowotarskiej i przelewający sie w stronę Levoczy (potwierdzone badaniami Birkenmayera). Tak, tak - ten sam akwen, ktory "chrobry" kazał spuścić przekuwając próg w Sromowcach. 
 
To teraz juz wiecie, gdzie były ...Góry Elfów.
 

Portret użytkownika SAM

Tak sobie to kontem oka

Tak sobie to kontem oka przejżałem i wynika z tego że największy strach to jest przezd brakiem wody pitnej (btw: wojny też się robi w sprawie wody), no tak zrozumiałe żyjąc w obawie nie da się kreatywnie siągnąc dalej i np.: Produkowac wode prosto z oceanu, czy moża, jest jej pod dostatkiem, jedynie co trzeba to dzielić cząstki wody od czastek soli....Jak?A ja wiem jak :D 

"Podpis to mysl przewodnia, to niech tą myślą będzie świadomość że nie jesteś myślą" ~ SAM

Portret użytkownika Fila

Znów Redaktorzy gonią za

Znów Redaktorzy gonią za tanią sensacją a myslałem , że dotyczy to tylko dziennikarzy brukowców. Zagladam często na tę stronę i próbuje wyłapac informacje wazne i prawdziwe a niestety pisane sa one w spsób tendencyjny majay zastrzaszenie przed zblizającym się globalnym kataklizmem, tymczasem wiele tzw dziwnych zjawisk to typowe opisane w podręczkiach.
Tak jest i w tym przypadku "W chilijskiej Patagonii doszło do zaskakującego zjawiska" . Otóż jest to normalne zjawisko w strefie czołowej lodowca. Zmiany hydrologiczne sa tam bardzo częste a dynamika procesów wytapiania i blokowania odpływów jest duża. W tym wypadku woda nie wyschła jak głosi tytuł a po prostu uciekła nowym podziemnym odpływem. Może to miec związek z ociepleniem klimatu a wcale nie musi bo lodowiec topnieje co roku latem - które właśnie wtedy się kończyło.
Szanowni Administratorzy - więcej rozwagi i obietywizmu w ustalaniu tytułów i treści.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Dev... moderuję Ciebie za

Dev... moderuję Ciebie za głupią mpoderację żartobliwych komentarzy.Jesteś głupi, bo podajesz bzdurne "sensacyjne" wiadomości, które są zjawiskami naturalnymi. Jesteś niedouczony i rządzisz tą stronką. Oczywiście, że nie pokażesz mojego wpisu, ale z pewnością Cię wkurzę...I nie muszą wszyscy o tym wiedzieć... Wystarczy, że ja wiem... i Ty....

Portret użytkownika Pio'76

Dev, mam wrażenie, że nie

Dev, mam wrażenie, że nie czytasz tego forum. Idiotyzmy jakie się tu pojawiają bez moderacji świadczą o całkowitej ignorancji i nieuctwie pewnych użytkowników, a Ty się czepiasz żartu o spragnionym wędrowcu, który wypił jezioro w mniej niż 24 godziny. Bywają tu bardziej pojechane wpisy i to pisane na poważnie.Nie wiem na jakiej zasadzie dobiera się moderatorów na stronie ZnZ, ale chyba zacznę się zastanawiać nad sensem udzielania się tutaj, co pewnie niektórym poprawiłoby humor.

Portret użytkownika devoratus

Drogi Pio, nie twierdziłem

Drogi Pio, nie twierdziłem nigdy, że systematycznie czytam wszystkie wpisy, interweniuję, kiedy uważam, że powinienem - ale nie mozna mieć do mnie pretensji, że nie zmoderowałem wszystkiego - bo to zwyczajnie niemożliwe.
 
Moderatorów jest tutaj wielu i każdy robi co tylko może i na co mu czas pozwala.
 
Co do wypowiedzi "Rexa" - to 90% z nich stanowi aroganckie posty, czepiające się innych użytkowników, albo dziwne żarty "od czapy". Czyżbyś nie zauważył, że wielu użytkowników zdążyło odnieść wrażenie, że jest on sfrustrowany i wylewa swoje żale na innych? Racz zauważyć, że jego pozostałych postów w tym temacie nie ruszyłem, gdyż były sensowne.
 
"Nie wiem na jakiej zasadzie dobiera się moderatorów na stronie ZnZ, ale chyba zacznę się zastanawiać nad sensem udzielania się tutaj"
 
Jeżeli jesteś zainteresowany - admin z radością obarczy Cię tą odpowiedzialną funkcją, abyś mógł wymoderować to co ja przeoczę...
 
Pozdrawiam
Dev

 

 

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

...A tak na

...A tak na poważnie... "znikanie" ujęć wody pitnej to sprawka globalistów, którzy niszcząc je dla swoich partykularnych interesów (przemysł i takie tam...) tworzą jednocześnie sztuczne ujęcia, by zarabiać mnóstwo kasy na jej sprzedaży. "Znikanie" to jest ewidentnym oszustwem i NWO-owską propagandą podsycaną przez "Zielonych" szleńców, którzy przyklaskują wszelkim planom "ratowania" planety kosztem eksterminacji ludzkich jej mieszkańców..."Zieloni" to instytucja propagandowa ewolucjonistów i wszelkich ideologów o faszystowsko-lewackich poglądach. To głupi i źli ludzie... I to źli ludzie powodują "znikanie" wody pitnej...Tak na zdrowy rozsądek...Woda która "znika" spada w postaci deszczu, lub wzbiera w innych zbiornikach... No nawet jak ją wypijesz... To dalej ona sobie jest... w oczyszczalni komunalnych ścieków... Problem tylko z oczyszczlniami... i... takie... tam....

Portret użytkownika MonaLisa

Masz rację, Pio, woda nie

Masz rację, Pio, woda nie zniknęła - tylko spłynęła rzeczką.Znikł natomiast LODOWIEC. Który był zamrożonym rezerwatem słodkiej wody. A teraz ta woda spłynie do morza - i zmiesza się ze słoną. I tak tracimy zapasy wody pitnej.Niemcy i szwajcarzy "trąbią" obecnie, że szybko topią się lodowce w Alpach. I wiesz co oni robią? Malują białą farba skały, zakrywają białym specjalnym płótnem topniejące połacie lodowca. I mówią głośnie - to jest wielka i nieodwracalna strata. Właśnie parę dni temu ma bawarskiej telewizji był  doku-film o tym. Oni są bogate państwa, ich ta to stać. Ale nie uratują, niestety tych pokładów wody. Ona topi się, i spływa jaskiniami gdzieś bardzo głęboko pod ziemią...Ja nie boję się końca świata, bo wierzę w reinkarnację. Mi tylko bardzo szkoda naszej pięknej ziemi, wszystko obracamy w ruinę. Jesteśmy gorsi od zwierząt.Ale Bóg nas stworzył na swoje podobieństwo... On też stwarza nowe Galaktyki, a potem ich niszczy... Więc, nie dziwię się już niczemu.

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Mona, Przecież woda z lodowca

Mona, Przecież woda z lodowca jest niedostepna tak, czy siak..raz jak jest lodem....drugi- topiąc się w naturalnym procesie topienia lodowców występującym okresowo w różnych epokach aktywnościklimatycznejI tak spływa tam gdzie spływa....A więc jest równowaga.A po za tym Twoje pzdanie, iż..." obracamy w ruinę" ...Irytuje mnie! Proszę nie wkładaj mnie do tego worka bo:1. robię skromne zakupy i nie zaśmiecam otoczenia foliami produktów z Biedronki2. jeżdżę starym samochodem napędzanym benzyną bo syjonistyczne karaluchy trzymają w łapach trującą elenrgię) (chętnie jeździłbym na sprężone powietrze)3. nie zmieniam często mebli, ani pralek, czy lodówek (starm się te sprzęty naprawiać dokąd się da...) i nie moja wina, że wymienione karaluchy zmuszają Ciebie do zakupu nowych śmieci abyś napędzała im koniunkturę...4. ogólnie mam skromne wymagania i nnie zatruwam swojego otoczenia...Propaganda, że " obracamy w ruinę" jest propagandą manipulującą  i nie prawdziwą... Stosy i areały śmieci i odpadków są efektem samonapędzającej się maszyny konsumpcyjnej, mody itp mechanizmów, w których właśnie Ty bierzesz udział zużywając nadmiernie dezodorant i zaśmiecając środowisko opakowaniami po nim.... Ja nie wierzę w reinkarnację bo jej nie ma...Wierząc w reinkarnację, musisz się liczyć z tym, że ...odrodzisz się w jednym ze swych opakowań po... dezodorancie... 

Portret użytkownika Pio'76

Wiem, wiem. Oglądałem już

Wiem, wiem. Oglądałem już podobne filmy dokumentalne. Sprawa jest poważna, ale tak na prawdę nie do końca wiemy czym się to dla nas skończy. Kiedy w oceanach będzie więcej wody i poziom wody się podniesie to będzie większa powierzchnia parowania (podwyższona temperatura też przyspieszy parowanie) i zwiększy się ilość opadów, tyle że nikt nie wie gdzie ta woda spadnie. Można sądzić, ze tam gdzie i tak już mocno pada.Natomiast żart Maximusa nie świadczy o jego frustracji w przeciwieństwie do Twojej reakcji na ten żart.

Strony

Skomentuj