Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, Siergiej Ławrow, komentując polski plan wprowadzenia sił pokojowych NATO na Ukrainę zasugerował, że to polski plan kontroli nad Zachodnią Ukrainą.

To zdumiewające, że rosyjska narracja Ławrowa o tym , że Polska chce pokojowych sił NATO bo to jakiś sprytny polski plan zajęcia zachodniej Ukrainy przyjęła się na świecie i jest rozważana jako jedna z możliwych opcji na przyszłość.

Nie wykluczam, że gdyby nagle taka decyzja została podjęta, to zakładałaby, że podstawą takich sił pokojowych byłby polski kontyngent, który przejąłby kontrolę nad zachodnią Ukrainą, na czele z Lwowem. I pozostałby tam długi okres. Wydaje mi się, że taki właśnie jest - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji.

Deklarację Siergieja Ławrowa powinno się chyba raczej odbierać jako próbę wzniecenia niepokojów i konfliktów miedzy Polską a Ukrainą, w czasie gdy Polacy tak bardzo zaangażowali się w pomoc Ukraińcom. Rosja uznała, że współpraca Polski i Ukrainy jest zbyt bliska, a ma plany na objęcie strefą wpływów oba te słowiańskie kraje zatem stosują zasadę dziel i rządź podsycając niesnaski, co niestety może być skuteczne.

Co ciekawe w tym samym czacie i kontekście, również Niemcy oskarżają Polskę o chęć wywołania III wojny światowej działaniami Kaczyńskiego. Ewidentna współpraca Niemców i Rosjan jest już widoczna chyba dla każdego i jakiś Pakt Ribbentrop-Mołotow został niewątpliwie podpisany, a wiemy co to oznacza dla narodów mieszkających między Niemcami i Rosją.