Czy Julian Assange nie żyje? Zakodowana wiadomość na Twitterze wywołała zaniepokojenie wśród internautów

Kategorie: 

Źródło: Flickr/Espen Moe/CC BY 2.0

Znany na całym świecie haktywista Julian Assange może być w tarapatach. Tak przynajmniej twierdzi część internautów zaniepokojnych tym, że demaskator zamieścił na platformie Twitter bezsensowny i chaotyczny na pierwszy rzut oka ciąg znaków wraz z popularną piosenką. Wszyscy próbują teraz wyjaśnić co chciał przekazać Assange.

 

Urodzony w Australii dziennikarz i założyciel WikiLeaks przebywa od 2012 roku w ambasadzie Ekwadoru w Londynie, gdzie otrzymał azyl polityczny. Przez cały czas pozostaje na terenie ambasady i nie wychodzi z niej nawet na chwilę w obawie przed aresztowaniem i ekstradycją do Szwecji, gdzie został oskarżony o gwałt i przestępstwa seksualne, lub zamordowaniem. Assange wielokrotnie publikował tajne dokumenty między innymi pogrążając Hillary Clinton i jej środowisko polityczne, które może próbować dokonać zemsty. Twitter pozostaje jego głównym środkiem komunikacji.

 

1 grudnia, założyciel WikiLeaks zamieścił dziwny wpis, który wygląda na jakąś zaszyfrowaną wiadomość. Ciąg znaków: "fb4e568623b5f8cf7e932e6ba7eddc0db9f42a712718f488bdc0bf880dd3" opublikowany wraz z utworem "Paper Planes" wokalistki znanej jako M.I.A. wywołał falę spekulacji.

Komentatorzy próbują za wszelką cenę odgadnąć co oznacza ten wpis. Najbardziej popularne teorie mówią, że Assange nie żyje (MIA jest również skrótem od "Missing in action", czyli zaginiony w akcji), ale niektórzy wskazują, że demaskator może wkrótce opublikować kolejne pogrążające dokumenty. Zaś jeszcze inni po obejrzeniu teledysku twierdzą, że Assange mógł zostać schwytany i został ekstradowany do Szwecji.

 

Jak dotąd Julian Assange nie odezwał się i nie wyjaśnił co oznacza jego przekaz. Internauci mogą mieć powody do zaniepokojenia biorąc pod uwagę fakt, że pod koniec grudnia 2017 roku jego konto zostało tymczasowo usunięte. Mniej więcej w tym samym czasie Marynarka Wojenna USA na swoim koncie zamieściła wpis: "Julian Assange", po czym usunęła go i wyjaśniła, że było to przypadkowe i niezamierzone.

Jak wskazują media, znani demaskatorzy robili już w przeszłości podobne rzeczy - zamieszczali zakodowane informacje w konkretnych celach, a następnie je usuwali. Przykładem jest wpis Edwarda Snowdena z 5 sierpnia 2016 roku. Nie uspokaja to jednak internautów, którzy sugerują, że haktywista Julian Assange ma jakieś poważne kłopoty.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika Wino i Śpiew

On nie żyje od ponad roku,

On nie żyje od ponad roku, wtedy właśnie uruchomiona została paczka z danymi które miały mu zapewnić bezpieczeństwo. Co dziwne sensacyjne informacje które przekazały były tak szokujące że prawie nikt o tym nie pisał.

Portret użytkownika 7clopsik

Jasne że to zapis

Jasne że to zapis szesnastkowy. Moim zdaniem jest to hash wygenerowany algorytmem sha224 i dodane są 4 losowe znaki, albo ktoś wymyślił algorytm sha240 bo dokładnie dał by 60 znaków sysemu szenastkowego.

 

Portret użytkownika rtty4

Gościu przez kilka lat zrobił

Gościu przez kilka lat zrobił za dramo dla świata więcej niż wszystkie nadęte religie "pokoju" razem wzięte przez tysiąc lat za "co łaska według cennika". A miliony, które w miarę spokojnie żyją dzięki niemu, mają wszystko w dupie i z daleka przyglądają się jak bandyci powoli go wykańczają na ich oczach.
Co za paradoks: za ujawnienie prawdy (która zapobiegła niejednemu konfliktowi czy wojnie) gościu jest ścigany przez tych którzy głoszą prawdę, wolność i demokrację. A miliony którym pomógł nic nie robią, tylko dalej ślepo wysługują się rządom i korporacjom na swoją szkodę.

Portret użytkownika rtty4

Ujawniając informacje

Ujawniając informacje spowodował uświadomienie ludzi (choćby żołnierzy) że nie zabijają się za wolność i demokrację tylko np. za ropę, a to spowodowało protesty na tyle duże, że maszynka wojenna musiała i nadal musi je korygować. 
Natomiast religie są znane z tego, że każda ze stron musi mieć swojego duchowego kretynka, który z zapałem błogosławi obie bandy przed każdą większą rzezią.
Przykładów jest mnówstwo, ale nawet się nie wysilam dalej, bo skądeś wiem, że do zakutych religią łbów niewiele dociera.

Strony

Skomentuj