Bombardowania Jemenu nie rozwiązują kryzysu na Morzu Czerwonym

Kategorie: 

Źródło: ZmianynaZiemi

Stany Zjednoczone, po latach prowadzenia aktywnych działań militarnych w Jemenie, zdecydowały się na zmianę kursu i postawienie na rozwiązanie dyplomatyczne konfliktu. Tim Lenderking, specjalny wysłannik USA do Jemenu, poinformował w zeszłą środę, że Waszyngton dąży do znalezienia pokojowego rozwiązania problemu blokady Morza Czerwonego przez siły zbrojne Jemenu.

 

 

Dotychczasowa polityka Stanów Zjednoczonych wobec tego konfliktu opierała się na wykorzystaniu siły militarnej. Od lutego br. Amerykanie przeprowadzali ataki na terytorium Jemenu, próbując w ten sposób zmusić jemeńskie siły zbrojne do zaprzestania blokady kluczowego szlaku morskiego. Jednak, jak podkreślił Lenderking, "Wiemy, że nie ma rozwiązania militarnego. Popieramy rozwiązanie dyplomatyczne".

 

Zmiana kursu w polityce Waszyngtonu wobec Jemenu jest znacząca. Dotychczas Stany Zjednoczone aktywnie wspierały saudyjską interwencję w tym kraju, dostarczając broń i udzielając logistycznego wsparcia. Teraz, po rozmowach przeprowadzonych w Arabii Saudyjskiej i Omanie, amerykański wysłannik deklaruje, że priorytetem staje się znalezienie dyplomatycznego rozwiązania.

 

Jemeńskie siły zbrojne, wraz z większością państw Osi Oporu, wielokrotnie podkreślały, że zaprzestanie ich działań uzależnione jest od zakończenia izraelskiej wojny genocydalnej w Strefie Gazy. Taka postawa stanowi wyzwanie dla dyplomatycznych wysiłków Stanów Zjednoczonych, które będą musiały znaleźć sposób na pogodzenie tych różnych interesów.

 

Zmiana stanowiska Waszyngtonu to efekt kilku czynników. Po pierwsze, przedłużająca się blokada Morza Czerwonego zaczyna poważnie wpływać na globalne łańcuchy dostaw, co stanowi coraz większe obciążenie dla gospodarki światowej. Presja społeczności międzynarodowej, by jak najszybciej rozwiązać ten problem, z pewnością przyczyniła się do rewizji amerykańskiej polityki.

 

Ponadto, nowa administracja prezydenta Joe Bidena dąży do odbudowy wizerunku Stanów Zjednoczonych jako siły promującej pokój i stabilność na arenie międzynarodowej. Odejście od militarnego rozwiązania konfliktu w Jemenie wpisuje się w tę strategię. Waszyngton chce naprawić relacje z państwami Osi Oporu, w tym Iranem, którego wpływy rosną w regionie.

 

Kluczową kwestią będzie teraz znalezienie kompromisowego rozwiązania, które zadowoli wszystkie strony konfliktu. Jemeńskie siły zbrojne będą dążyć do uzyskania ustępstw, takich jak zniesienie blokady Strefy Gazy czy złagodzenie sankcji nałożonych na Iran. Z kolei Stany Zjednoczone i ich sojusznicy będą chcieli zapewnić sobie swobodę żeglugi na Morzu Czerwonym.

 

Dyplomatyczne wysiłki będą wymagały również zaangażowania innych kluczowych graczy, takich jak Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Oman. Tylko kompleksowe podejście stworzy szansę na trwałe rozwiązanie konfliktu w Jemenie.

 

Choć droga do wypracowania satysfakcjonującego dla wszystkich porozumienia nie będzie łatwa, to sama zmiana kursu Stanów Zjednoczonych należy uznać za krok we właściwym kierunku. Rezygnacja z rozwiązań militarnych i postawienie na dyplomację daje nadzieję na zakończenie trwającego od lat kryzysu humanitarnego w Jemenie.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Skomentuj