W Stanach Zjednoczonych przedwcześnie rozpoczął się sezon huraganowy. Kilka dni temu, pierwsza burza subtropikalna uformowała się na Morzu Karaibskim. Sztorm wkroczył do Zatoki Meksykańskiej i jest coraz bliżej południowo-wschodnich stanów USA. Missisipi, Alabama i Floryda ogłosiły stan alarmowy.

Burza tropikalna Alberto jeszcze dziś wejdzie na ląd mniej więcej na granicy stanów Floryda i Alabama. Mieszkańcy przygotowują się na silne wiatry w granicach od 60 do 110 km/h oraz ulewy, które mogą doprowadzić do powodzi. W ostatnich godzinach, na Florydzie miały miejsce masowe ewakuacje.

W chwili obecnej, Alberto kieruje się na północny-zachód i przemieszcza się z prędkością 11 km/h. W kolejnych dniach, gdy sztorm wejdzie w głąb USA, zmieni kurs na północno-wschodni i będzie stopniowo słabnąć.

Jest to pierwsza burza subtropikalna, która pojawia się przed tegorocznym sezonem huraganowym. Umownie miał rozpocząć się 1 czerwca i zakończyć 30 listopada. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) szacuje, że w 2018 roku może pojawić się od 10 do 16 groźnych sztormów, które przyniosą wiatr wiejący z prędkością co najmniej 60 km/h. Od pięciu do dziewięciu z nich może stać się huraganami o sile wiatru ponad 120 km/h, a kilka burz mogą uformować potężne huragany od trzeciej do nawet piątej kategorii.