Kategorie:
Ponieważ automatyzacja zajmuje coraz nowsze aspekty naszego życia, niektórzy uważają, że pewnego dnia robot może pełnić funkcję rządową. Będzie on bezstronny, konstruktywnie rozwiązując problemy. Na podstawie takich wniosków, w 2016 roku grupa programistów zaproponowała umieszczenie sztucznej inteligencji w roli prezydenta.
Ludzie są wrażliwi na emocje, a sztuczna inteligencja może podejmować decyzje bez gniewu, oburzenia, impulsów oraz bez kierowania się swoim ego. Sztuczna inteligencja jest w stanie zbadać wszystkie aspekty problemu przed wyciągnięciem z niego wniosków, nie podejmuje szybkich decyzji na podstawie jednego faktu. Sztuczna inteligencja nie będzie miała również żadnego udziału finansowego w żadnym interesie.
Obecnie systemy sztucznej inteligencji biorą na siebie zadania tradycyjnie należące na przykład do lekarzy i prawników. Prezydentura robota nie wydaje się już aż tak irracjonalna. Może to doprowadzić do czasów, w których przywódcy polityczni będą mądrzejsi, bardziej uczciwi ale jednak mniej ludzcy.
Futuryści od dawna przewidują, że na pewnym poziomie rozwoju społeczeństwa może dojść do tego, że powstanie system polityczny sterowany przez jakąś "wielką mądrą głowę", która będzie bytem jedynie wirtualnym, ale ze względu na intelekt przewyższający ludzki, może się okazać, że taka forma władzy jest efektywniejsza, pozwala popełniać mniej błędów itd.
Jednak z drugiej strony istnieją obawy, że może to wygenerować konflikt ze sztuczną inteligencją podobny do tego jaki zakończył świat w formie podobnej do postapokaliptycznej wizji wyrażonej w serii filmów "Terminator". Trzeba się przyzwyczajać do tego, że coraz więcej rzeczy, które kiedyś były tylko fantastyką, staje się naszą codziennością. Dotyczy to niestety nie tylko szans, ale też ryzyk.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
Scarlet
|
Komentarze
Prawda nas wyzwoli,
Ale najpierw nas wku*wi.
Skomentuj