Kategorie:
Operator uszkodzonej japońskiej elektrowni atomowej w Fukushimie poinformował, że wygląda na to, iż tony radioaktywnej wody wyciekły z jednostek oczyszczających do oceanu. Wyciek jest kolejną rzeczą frapująca TEPCO.
W Fukushimie po ponad roku od awarii nadal jesteśmy daleko od normalności. Czarnobyl po takim czasie był już dawno zneutralizowany. Pokazuje to skalę problemu skoro po tak długim czasie wciąż słyszymy o walce o utrzymanie temperatury stopionych reaktorów.
Sytuacja w Fukushimie jest tak niepewna, że pojawiają się poważne wątpliwości czy w ogóle jest możliwe pełne ustabilizowanie siłowni. Takie wycieki radioaktywnej wody, jak teraz zgłoszony, zdarzały się już kilkanaście razy w ciągu ostatniego roku. To powoduje, że wśród ludzi pojawiła się swoista znieczulica na tego typu informacje z Fukushimy. Nie chcemy już o tym słyszeć, ale nie rozmawianie o tym wcale nie powoduje, że problem znika.
Według ekspertów część paliwa, która przetopiła się przez powłokę reaktora i spoczęła w jego osłonie wcale nie jest pokryta wodą i wystaje ponad jej poziom. Mimo to TEPCO twierdzi, że reaktor utrzymuje temperaturę w zakresie 48 -50 stopni C. Odkrycie niespodziewanie niskiego poziomu wody nie przeszkadza im klasyfikować reaktora, jako pozostającego w trybie "zimnego zatrzymania."
Cząstki stopionego paliwa emitują promieniowanie o wielkości 70 siwiertów na godzinę. Wielkość ta przekracza znacznie najwyższy poziom odkryty kiedykolwiek w przeszłości, który wynosił 10 siwiertów na godzinę. Promieniowanie jest tak silne, że endoskop używany do penetracji reaktora był w stanie wytrzymać tylko 14 godzin pracy. Japończycy konstruują już specjalne, odporne na promieniowanie urządzenia, które umożliwią pracę w takich warunkach.
Za pomocą endoskopu ustalono, że w reaktorze nr 2 poziom wody to 60 cm a nie 10 metrów jak estymowano w grudniu, gdy rząd ogłaszał ustabilizowanie pracy elektrowni. Aktualnie prawie wszystkie japońskie reaktory zostały wyłączone i przechodzą testy między innymi na wytrzymałość ze względu na występowanie trzęsień ziemi. Potem 54 reaktory będą stopniowo włączane. Japonia w jednej trzecie polega na energetyce atomowej.
Masowe wyłączenia reaktorów mogą skutkować przerwami w dostępie do elektryczności, ale wśród Japończyków rośnie sprzeciw względem energetyki jądrowej, która jest uważana za zbyt ryzykowną w narażonym na trzęsienia ziemi kraju.
Źródło:
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
„Nikt nie jest bardziej zniewolony, niż ci którzy fałszywie wierzą że są wolni."
New World Disorder
Skomentuj