W największych zbiornikach retencyjnych Brazylii zaczyna brakować wody

Kategorie: 

Źródło: Kadr z Youtube

Susza w Brazylii doprowadziła do tego, że w ogromnym zbiorniku przy największej zaporze elektrowni wodnej Cantareira, z której dostarczana jest woda do Sao Paulo i kilku okolicznych miastach, odnotowano znaczne niedobory.

 

Poziom wody spadł tak bardzo, że zbiornik może całkowicie wyschnąć. Przywracanie poziomu wody może potrwać kilka lat pod warunkiem, że normalnie będą występować pory deszczowe, a tych nie ma od trzech lat.


Ze względu na spadek zasobów Cantareira, władze zamknęły odpływ wody, a kryzys coraz bardziej doskwiera mieszkańcom. Już w grudniu br. 14 milinów ludzi będzie płaciło wyższe rachunki za ten surowiec o około 5%. Sytuację może uratować pora deszczowa. Kolejne suche lato poważnie skomplikuje życie ludzi w tym rejonie świata.

 


 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Danny

Powinni zbudować odsalarnie

Powinni zbudować odsalarnie wody morskiej i po problemie, w każdym państwie powinni to zbudować.
Mam pytanie: Czy można zbudować małą elektrownię dla domu napędzaną wodą słoną, słyszałem że właśnie wypuścili samochód na wodę słoną działa przez elektrolizę, można nim przejechać 600km z pr. 350km/h.

Portret użytkownika Dr Piotr

Z tym samochodem na słoną

Z tym samochodem na słoną wodę, to nie jest tak super super super, że wystarczy lać słoną wodę i wszystko gra non stop. On tylko jest zasilany nowego typu bateriami o dużo większej wydajności, pracującymi na nowatorskich zasadach w oparciu o elektrolizę słonej wody...tak więc to nie jest taki samograj, do którego lejesz wodę z solą i działa cały czas.

Skomentuj