Jak wiadomo komuniści planowali ogólnoświatową rewolucję. Po ich zwycięstwie w Carskiej Rosji następnym celem dla "proletariuszy" był Berlin, Paryż czy Londyn. Cel ten nie został osiągnięty a twór w postaci Związku Radzieckiego w końcu upadł, ale nie upadły idee komunistycznej rewolucji i wiele osób twierdzi, że nowym wcieleniem politycznego potwora, jakim niewątpliwie był ZSRR może być Unia Europejska.

Ostrzeżenia wskazujące na to, że struktura polityczna, której członkiem jest Polska, zmieni się w antydemokratyczne, antywolnościowe monstrum znane są od lat. Margaret Thatcher jeszcze w początkach formowania Unii Europejskiej przestrzegała, że ten projekt doprowadzi najwyżej do "braku bezpieczeństwa, bezrobocia, wzrostu nacjonalizmów i konfliktów etnicznych".

Podobieństwa między UE a ZSRR śledzi od lat słynny radziecki dysydent Władimir Bukowski, który wprost stwierdza, że to, w co przeistacza się Unia Europejska to tworzenie państwa na kształt ZSRR. Tam też były republiki, które rzekomo były wolne, tam też szalała biurokracja. Bukowski twierdzi, że widzi zacieśniające się prawa obywatelskie i znikającą wolność. Tak jak sprzeciwiał się ZSRR, za co odsiedział 12 lat w łagrach i "psychuszkach", tak sprzeciwia się UE i bije na alarm sugerując, że źle się to skończy dla narodów europejskich.

Trzeba przyznać, że podobieństw między UE a ZSRR jest zdumiewająco dużo. Wtedy również Rosją rządzili Komisarze Ludowi a dzisiaj mamy dokładnie tą samą nomenklaturę. Unia Europejska jest tworem, który miał doprowadzić do uformowania struktur na podobieństwo ZSRR potem poszłoby łatwiej z integracją z Wielkim Bratem. Jednak w międzyczasie Wielki Brat upadł a jego rolę przejęła właśnie UE.