Kategorie:
Zwycięstwo partii rządzącej w październikowych wyborach parlamentarnych spowodowało, że Donald Tusk uwierzył, że teraz może już wszystko. Poczucie bezkarności potęgowała wszechobecna osłona medialna. Wtedy wydawało się nie do pomyślenia to, do czego doszło w połowie stycznia. ACTA to skrót, który oznacza umowę, jaka wywołała wściekłość społeczeństwa.
Nagle na Polaków jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że za kilka dni zostanie podpisana kontrowersyjna umowa, niby antypiracka, o nazwie ACTA. Rząd był zaskoczony, że ktokolwiek śmie protestować. Hakerzy stosując prymitywne ataki DDoS poblokowali większość rządowych stron internetowych. Ktoś źle doradził premierowi a on stosując znaną metodę udając silnorękiego stwierdził, że umowę i tak podpiszemy, bo „Polska nie podda się szantażowi”, no i się zaczęło i trwa do dzisiaj.
Rządzący szybko zorientowali się, że popełnili błąd. Skala protestów przekroczyła najśmielsze oczekiwania. Nikt nie spodziewał się, że będzie możliwe zmobilizowanie tylu tysięcy protestujących i to przy trzaskającym mrozie. Propagandyści prorządowi z rozmaitych telewizji prześcigali się w próbach dyskredytowania protestujących. Próbowano ich szufladkować, jako kiboli, piratów komputerowych a nawet zwolenników pedofili. Mleko się wylało a popieranie PO i rządu z dnia na dzień stało się passe. Ten stan trwa zresztą do dzisiaj.
Aby utrzymać sytuację pod kontrolą pod Pałac Prezydencki „ktoś”, prawdopodobnie jakaś organizacja o trzyliterowym skrócie, wysłała Janusza Palikota, który wyleciał stamtąd na przysłowiowych kopach. Nie udało się skanalizowanie protestu i przejęcie nad nim jakiejś kontroli montując nowego „Wałęsę”. Rządzący zrozumieli powagę sytuacji, którą dodatkowo komplikują wysokie ceny paliw oraz plany ratunkowe upadającego ZUS-u.
Aby jakoś opanować sytuację doradcy podpowiedzieli Tuskowi wielki medialny spektakl w postaci „Konsultacji Społecznych w sprawie ACTA”. Te kuriozalne konsultacje odbyły się oczywiście po podpisaniu umowy przez przedstawicieli polskiego rządu. Czemu one miały służyć? Stworzeniu wrażenia, że coś się da zrobić. Gdy protestujący zażądali wycofanie podpisu zdecydowanie odmówiono, ale dalej udawano, że cokolwiek się konsultuje.
Tusk zapowiedział w końcu „zawieszenie ratyfikacji”, ale i to było kuriozum, bo Polska w UE już dawno nie posiada suwerenności a umowa ACTA weszłaby w życie gdyby tylko sześć z krajów sygnatariuszy ratyfikowało umowę. Reasumując możemy sobie w tej sprawie „pomachać bananem” i liczyć na rozsądek innych. Dzisiejszy dzień przynosi nowe rewelacje. Premier stwierdza, ze rozumie błąd i będzie prosił Parlament Europejski o odrzucenie umowy. Świadczy to o totalnym zagubieniu i o strachu.
Protestujący bardzo przestraszyli Tuska, do tego stopnia, że liderami protestów zainteresowało się ABW (Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego). Zaczęło się nękanie liderów protestów. Dosłownie wrócił PRL. Nagle okazało się, ze działalność obywatelska jest niebezpieczna. Przypominają się słowa piosenki Kazika Staszewskiego z płyty Poligono Industrial „Boję się Ciebie, gdy w tłumie stoisz/Boję się Ciebie bo Ty inny tam się robisz”. Rządzący po prostu bardzo się przestraszyli, bo masowe protesty przy -20 stopniach to przepis na rewolucję na wiosnę.
Dlatego właśnie uruchomiono służby specjalne na bezprecedensową skalę. Przy okazji pozdrowienia dla Panów oficerów.
Dlaczego rzekome zwycięstwo w sprawie ACTA nie jest żadnym zwycięstwem? Ano, dlatego, że znając praktykę europejską ACTA zostanie nazwana inaczej i będą wyciągnięte wnioski w postaci jeszcze większego utajnienia procesu pacyfikacji Internetu. Władza oficjalnie będzie udawała, że sprawa nie istnieje a tak naprawdę wszystko zostanie wprowadzone tylnymi drzwiami na przykład w postaci kolejnej szkodliwej dyrektywy unijnej. Do dzisiaj powołanie się na Bruksele, jako „każącą” zrobić to i owo zamyka jakąkolwiek dyskusję. Tak samo będzie w tym przypadku.
Pozostaje pytanie czy otrzeźwienie Polaków będzie trwałe i zakończy się porządkami na wzór Islandii (każdy chyba czytał jak rozprawili się ze swoimi pożal się Boże politykierami dzielni Islandczycy) czy też znowu na zatrute umysły spadnie woal propagandy rządowej, szkodliwej, obrzydliwej i obraźliwej dla inteligencji Polaków.
Źródła:
http://narodowcy.net/mlodzi-w-dzialaniu-sluzby-pod-domem/2012/02/17/
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
Strony
Skomentuj