Rak politycznej poprawności niszczy kulturę. Nadchodzi czarnoskóry James Bond

Kategorie: 

Źródło: Pixabay

Pod koniec 2019 roku w kinach pojawi się kolejna część przygód najsłynniejszego agenta na świecie. W rolę Jamesa Bonda po raz piąty wcieli się Daniel Craig, lecz prawdopodobnie będzie to jego pożegnanie z serią. Media szeroko rozpisują się na temat potencjalnego nowego agenta 007 i nie wykluczają, że może dojść do historycznej zmiany.

Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan, Daniel Craig – co łączy te nazwiska? Każdy fan kinematografii bez trudu odpowie, że wyżej wymienieni wcielali się w postać Jamesa Bonda na przestrzeni ostatnich sześciu dekad. Niektórzy pojawili się na ekranach tylko raz (jak Lazenby), inni zaś dostąpili tego zaszczytu aż siedmiokrotnie (Roger Moore). Nie ulega jednak wątpliwości, że wszyscy z nich zapewnili sobie wieczną sławę i najprawdopodobniej ich nazwiska pozostaną w pamięci widzów jeszcze przez długie lata. 

 

Pomimo niewątpliwego prestiżu, z jakim wiąże się możliwość zagrania w filmie o najsłynniejszym agencie świata, aktorzy wcielający się w Jamesa Bonda często przyznawali, że po pewnym czasie pojawiają się problemy. Daniel Craig otwarcie przyznał, że nie podoba mu się utożsamianie go tylko i wyłącznie z postacią brytyjskiego szpiega, marginalizując tym samym jego role w innych (jego zdaniem równie dobrych) filmach. Aktor powinien jednak pogodzić się z faktem, że już nigdy nie odklei się od niego łatka agenta 007, a reakcje widzów na jego występy w innych produkcjach zawsze będą mniej więcej takie: "W tym filmie gra Bond!".

Daniel Craig (źródło: Pixabay)

Już zakończenie filmu Spectre z 2015 roku sugerowało nam, że Craig porzuci rolę agenta, ale ostatecznie producentom po usilnych staraniach udało się namówić aktora na jeszcze jedną część. Wydaje się jednak, że jest to jedynie opóźnianie nieuchronnego i już niebawem wytwórnia będzie zmuszona poszukać nowej twarzy dla Jamesa Bonda.

 

Media z całego świata sugerują, że seria skorzystałaby na odświeżeniu nieco wyblakłej (również w znaczeniu dosłownym) formuły. Niezwykle popularna w sieci jest kandydatura czarnoskórego aktora, Idrisa Elby. Kilka dni temu Daily Star poinformował nawet, że Elba osiągnął już z porozumienie z reżyserem nowych przygód agenta 007. Informacje te zostały jednak szybko zdementowane przez rzecznika, który oświadczył, że żadne wiążące decyzje nie zostały jeszcze podjęte.

Idris Elba (źródło: Jeff Spicer/Getty Images)

Środowisko podzieliło się na zwolenników i przeciwników Elby jako nowego Jamesa Bonda. Entuzjaści talentu aktora zwracają uwagę na jego doskonały warsztat i nienaganną urodę, dzięki czemu wielokrotnie znajdował się wysoko w rankingach na najprzystoniejszych ludzi ze świata kina.

 

Z kolei sceptycy podkreślają, że pomimo iż nie są w żadnym wypadku rasistami, zwyczajnie nie wyobrażają sobie takiego oblicza brytyjskiego szpiega i na pewno nie ustawiliby się w kolejce po bilety na seans. Sam Elba już w 2016 roku został zapytany o ewentualny angaż w serii o agencie 007. Wówczas aktor odpowiedział: "Bieganie dookoła za kobietami, pościgi samochodowe, picie Martini, kto by tego chciał w moim wieku? To brzmi okropnie". Jego wypowiedź należy oczywiście traktować z przymrużeniem oka, jako że Elba jest młodszy od Daniela Craiga o 4 lata...

 

Dwa dni temu aktor, znany m.in. z roli w serialu Luther, ponownie podgrzał atmosferę, publikując w sieci interesującego tweeta:

Szybko jednak okazało się, że Elba zażartował sobie z internautów, podkreślając, by nie wierzyli zbytnio w plotki udostępniane przez media. Warto wspomnieć, że w sieci pojawiają się również jeszcze bardziej zaskakujące teorie, wedle których nowy Bond mógłby być homoseksualistą lub... kobietą. Czyżby Krystyna Bonda?

 

Na chwilę obecną mimo wszystko trudno uwierzyć w tak radykalne zmiany w scenariuszu, ale niczego nie można całkowicie wykluczyć. Producenci przy wyborze nowej twarzy powinni jednak pamiętać, by swoją decyzją nie sprawić, że James Bond wyprzedzi Johnny'ego Englisha w rankingu na najbardziej absurdalnego brytyjskiego szpiega. 

 

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: ZychMan
Portret użytkownika ZychMan

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl od ponad 2 lat. Specjalista z zakresu Internetu i tematyki naukowej. Nie stroni również od bieżących tematów politycznych.


Komentarze

Portret użytkownika Proboszcz

"...Wierzysz w Boga który dla

"...Wierzysz w Boga który dla zydow jest zwykłym bozkiem..." W Talmudzie Jezus jest opisany tak:

1. Byl bekartem (Miszna Jebamot 4,13)

2. Jego matka Miriam byla prostytutka a ojciec rzymskim legionista imieniem Pantera. Dlatego Jezus jest zwany Jeszu ben Pantera (Szabat 104b)

3. Byl heretykiem i drwil z medrcow Izraela. Za to zostal ekskomunikowany (Sanhedrin 107b), osadzony w Liddzie i skazany na smierc przez ukrzyzowanie (Tosefta Sanhedrin IX,7)

4. Jest w piekle gdzie jest gotowany w gnoju (odchodach) (Gitin 56b,57a)

Tak wiec Jezus nie jest uwazany przez Zydow za bozka lecz za czlowieka i przestepce winnego herezji i apostazji. 

http://www.revivalthoughts.org/Recent%20Articles%202008/What%20the%20Talmud%20Says%20About%20Jesus.htm

4.

Strony

Skomentuj