Kategorie:
Łańcuchy pokarmowe, to bardzo kruche konstrukcje, które bardzo często załamują się, ze względu na niedopatrzenia człowieka. Kolumbia mierzy się obecnie z problemem, spowodowanym przez jedną osobę, słynnego Pabla Escobara. Dokładniej, chodzi o hipopotamy z jego prywatnego ZOO, które stały się gatunkiem inwazyjnym. Naukowcy, mają jednak pomysł jak temu zaradzić i ograniczyć rozwój ich populacji.
Główną rezydencją kolumbijskiego barona narkotykowego - Pablo Escobara - była hacjenda Napoles, w miejscowości Puerto Triunfo. Była to niezwykle luksusowa rezydencja, z prywatnym lotniskiem, ogromnym parkiem, areną do walk byków, torem gokartowym i kolekcją zabytkowych samochodów. Baron, zlecił też zbudowanie w niej prywatnego ZOO, do którego przywożono zwierzęta z całego świata. Po śmierci Escobara większość zwierząt została przeniesiona do okolicznych ogrodów zoologicznych. Nie wszystkie zwierzęta, zostały jednak schwytane. Cztery hipopotamy uciekły do dżungli i zostały pozostawione same sobie. Na nieszczęście lokalnego ekosystemu, zwierzęta znalazły tam bardzo dobre warunki do życia, a zdaniem biologów ich obecna populacja, wynosi około 80 osobników.
W Kolumbii nie ma afrykańskich susz, innych dużych drapieżników, jest dużo trawy i zarośniętych bagien, a niedaleko posiadłości barona płynie rzeka naokoło której osiedliły się hipopotamy. Problem polega na tym, że każde z tych zwierząt, potrzebuje dziennie do 70 kilogramów jedzenia. Żywią się one głównie trawą, ale nawet i w swoim naturalnym środowisku, nie gardzą rybami, padliną, a czasem nawet atakują gazele. Hipopotamy Escobara, bezlitośnie depczą i zjadają plony rolne, odstraszają zwierzęta i ryby, zanieczyszczają rzeki obornikiem i rywalizują o zasoby z rzadkimi manatami i żółwiami rzecznymi, pokonując je bez większego wysiłku.
Jak narazie, nie odnotowano jeszcze przypadków ataków na ludzi. Jedynym logicznym rozwiązaniem tego kataklizmu ekologicznego, wydawał się odstrzał zwierząt. Niemal natychmiast, uaktywnili się jednak obrońcy przyrody, którzy nalegali aby pozostawić hipopotamy w spokoju. Wtedy zdecydowano się na sterylizację chirurgiczną, co jednak jest bardzo trudne i kosztowne, przy olbrzymich bestiach ważących półtorej tony. Dlatego też, naukowcy stosują teraz lek o nazwie GonaCon – podawany hipopotamom za pomocą rzutek. Działa on zarówno na samców, jak i samice, stymulując syntezę przeciwciał, które zakłócają produkcję hormonów płciowych, zmniejszając aktywność seksualną i hamując funkcje rozrodcze.
Sytuacja w Kolumbii, to kolejny przykład tego, jak mało przemyślana działalność człowieka powoduje poważne konsekwencje dla lokalnej flory i fauny. Ogromne ślimaki Achatina, kupowane w sklepach zoologicznych i wypuszczane na wolność, opanowały kilka stanów amerykańskich, króliki które zalały Australię, domowe świnie i kozy przywiezione na Wyspy Galapagos, które pozostawiły rodzime legwany i żółwie bez jedzenia, rapany, które wpłynęły do Morza Czarnego z Dalekiego Wschodui zniszczyły prawie całą populację małży i ostryg czarnomorskich to zaledwie kilka przykładów kataklizmów, do których doszło przez działalność człowieka. Oczywiście podejmowane są prace nad normalizacją ekosystemów, ale w większości przypadków, naukowcy są bezsilni. Inwazyjne gatunki kwitną bez naturalnych drapieżników, a rodzime gatunki podupadają.
Ocena:
Opublikował:
M@tis
Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego oraz wielki fascynat nauki. Jego teksty dotyczą przełomowych ustaleń ze świata nauki oraz nowinek z otaczającej nas rzeczywistości. W przerwach pełni funkcję głównego edytora i lektora kanałów na serwisie Youtube: zmianynaziemi.pl/ innemedium.pl/ tylkomedycyna.pl/tylkonauka.pl oraz tylkogramy.pl. Projekty spod ręki M@tisa, możecie obserwować na jego mediach społecznościowych. Facebook: https://www.facebook.com/M4tis Twitter: https://twitter.com/matisalke |
Komentarze
Skomentuj