Papież został oskarżony przez polityków o podżeganie do pokoju

Kategorie: 

Źródło: zmianynaziemi.pl

Papież Franciszek, znany ze swoich dziwacznych postaw i wypowiedzi, w wywiadzie dla szwajcarskiego publicznego nadawcy RSI przedstawił kontrowersyjne stanowisko w sprawie wojny na Ukrainie. Wezwał Ukrainę do wykazania się odwagą do negocjacji, używając przy tym symbolu białej flagi jako metafory gotowości do rozmów pokojowych z Rosją. Wzbudziło to niezadowolenie na Ukrainie i oburzyło nastawionych już do wojny polityków europejskich, którzy jeden po drugim rugali papieża za niedopuszczalne ich zdaniem słowa o pokoju.

 

Papież zasugerował, że prawdziwa siła manifestuje się przez mądrą ocenę sytuacji i dążenie do pokoju poprzez dialog, nawet w obliczu porażki lub trudności. Zwrócił uwagę, że słowo "negocjować" jest odważne i powinno być podjęte zanim sytuacja się pogorszy, podkreślając rolę mocarstw międzynarodowych w tym procesie. Wspomniał także o Turcji jako potencjalnym mediatorze w konflikcie​

​.

W reakcji na słowa Papieża, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zaproponował Ankarę jako gospodarza szczytu pokojowego między Ukrainą a Rosją, jednocześnie deklarując wsparcie dla terytorialnej integralności Ukrainy. Spotkanie Erdogana z Wołodymyrem Zełenskim w Stambule zaowocowało dyskusją na temat wojny, bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym oraz kwestii bezpiecznego korytarza dla ukraińskiego zboża​

​.

Wypowiedź Papieża Franciszka wzbudziła kontrowersje i krytykę. Szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski, zasugerował, że podobna zachęta do odwagi powinna zostać skierowana do Władimira Putina, aby wycofał swoje wojska z Ukrainy. Ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej oraz zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego również wyrazili krytykę. Wołodymyr Zełenski, nie odnosząc się bezpośrednio do słów Papieża, podkreślił determinację Ukrainy do obrony pod żółto-niebieską flagą, akcentując rolę kościoła i wspólnoty wiernych w obronie kraju​​.

 

Fakt, że słowa Papieża Franciszka o potrzebie pokoju i negocjacji w kontekście wojny na Ukrainie są uważane za kontrowersyjne, powinien wydawać się zaskakujący i wzbudzać zaniepokojenie. W kontekście globalnym, gdzie liderzy duchowi często wzywają do pokoju i pojednania, krytyka takich apeli może sygnalizować głębokie podziały i zaostrzone napięcia na poziomie politycznym.

 

We współczesnym świecie, gdzie konflikty zbrojne często są podtrzymywane przez interesy polityczne, ekonomiczne i militarne, apel o pokój powinien być odbierany jako konstruktywny wkład w dialog. Jednak, gdy propozycje negocjacji czy zawieszenia broni spotykają się z krytyką lub są odbierane jako kontrowersyjne, może to wskazywać na utrwalenie się logiki konfliktu, gdzie możliwość dialogu i poszukiwania pokojowych rozwiązań jest marginalizowana.

 

Szczególnie niepokojące jest, gdy dyskurs polityczny skupia się wyłącznie na kontynuacji działań wojennych, ignorując koszty humanitarne takich decyzji. Wojna na Ukrainie, podobnie jak inne konflikty na świecie, prowadzi do ogromnych cierpień ludności cywilnej, zniszczeń infrastruktury i długoterminowych konsekwencji dla regionalnej i globalnej stabilności.

 

Apel Papieża o odwagę negocjacji i poszukiwanie pokoju poprzez dialog powinien być traktowany jako przypomnienie, że w każdym konflikcie zbrojnym prawdziwymi przegranymi są zwykli ludzie. Rzeź, do której dochodzi na terenach konfliktów, jest tragedią humanitarną, która wymaga pilnej odpowiedzi ze strony całej społeczności międzynarodowej.

Dialog i mediacje międzynarodowe, z udziałem neutralnych mediatorów, powinny być zawsze rozważane jako preferowane środki rozwiązywania konfliktów. Historycznie, wiele trudnych konfliktów zostało rozwiązanych, lub ich eskalacja została ograniczona, dzięki zdecydowanym staraniom o pokojowe rozwiązanie. Dlatego ważne jest, by liderzy polityczni i społeczności na całym świecie nie tracili wiary w dialog i współpracę międzynarodową jako drogę do osiągnięcia trwałego pokoju.

 

W obliczu krytyki, ważne jest, by pamiętać o fundamentalnej wartości, jaką jest ludzkie życie i godność. Wzywanie do pokoju i negocjacji, nawet w najtrudniejszych okolicznościach, jest wyrazem nadziei na lepszą przyszłość, gdzie konflikty są rozwiązywane nie przez przemoc, ale przez wzajemne zrozumienie i szacunek.

Ocena: 

5
Średnio: 5 (2 votes)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika wiktor wektor

Nie o podżeganie do pokoju

Nie o podżeganie do pokoju lecz do kapitulacji. Gdyby komukolwiek gdziekolwiek przeszkadzała jakaś wojna to wysłałby zabujcę, który by odstrzelił łeb przywódcy takiego kraju i wojna by się skończyła a nigdy nikt tego nie zrobił. Nie zastrzelono Stalina, Hitlera czy innych poje*** komunistycznych to i Putinowi włos z łysiejącej głowy nie spadnie i wojna będzie trwać.. a tak.. "operacja specjalna". Wojna jest narzędziem prowadzenia polityki międzynarodowej, kiedy pertraktacje i dyplomacja zawodzą. Kiedyś Stany Zjednoczone nazywano "światowym żandarmem" tyle że oni nie uspokajali kogo trzeba a rozstawiali po kątach kto im przeszkadzał. Teraz w tej części świata robi to Putin po swojemu. I nie znajdzie się NIKT kto go powstrzyma a wystarczyłby śmiałek z pistoletem. Apelować to sobie można na defiladzie o spokuj na trybunach.

Portret użytkownika ARTUR

Ukraina nie będzie rozmawiać

Ukraina nie będzie rozmawiać o pokoju gdyż ustawowo uregulowali zakaz prowadzenia takich rozmów . Sytuację na świecie najlepiej określił premier Słowacji , teraz jedynie można wyjść na balkon z cygarem i koniakiem aby czekać na apokalipsę . Fico jako premier ma dostęp do wszystkiego więc trudno mu zaprzeczać Smile

Portret użytkownika syriues

Boi sie o swoja dupe,bo sie

Boi sie o swoja dupe,bo sie moze im spod kontroli wydostac kontrolowany zachwyt wojenką dla przykrycia uwagi,ze promieniowanie i ocieplenie jak i wymieranie gatunkow spowodowane jest ich kontrolowana spuścizną fukuszimska

Ci ludzie zasłużyli na kare.,od najmniejszych do najwiekszych,po kolei jak idzie bez milosierdzia.

Portret użytkownika spokoluz

Teraz chyłkiem trzeba się

Teraz chyłkiem trzeba się wymalowac na biało jako gołąbek pokoju - bo korporacja fatykanum niesie tylko "dobro i pokój" .

My pamiętamy jak w fatykanum z papciem franzem przyjmował nazioli z ukropii i się z nimi ściskał , błogosławił oraz nawoływał do wsparcia.

Jak szybko zapomnieli o tym , że przyłożyli łapę do eskalacji.  To chyba taka tradycja - armię III rzeszy też Piusek błogosławił przed II wś a pod koniec wojny już byli za pokojem.

Jak serbów jułeseje i reszta bandytów bombardowala  jakoś papcioch za prawosławnymi też się nie wstawił.

Słowian dobrej woli jest więcej - Słowiański WIEC, Słowiański ZEW , Słowiańsk DUCH , Słowiańska KREW - na pohybę .......

Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.

Portret użytkownika Adolf Rotshild

Papa Franc był cool,

Papa Franc był cool, nowoczesny i postępowy póki mył nogi afrykańskim pontoniarzom i bredził po tęczowej linii. Jak zaczął przebąkiwać o pokoju i zakończeniu wojen to już musiał ponieść śmierć cywilną i zostać wyrzucony ze świadomości społeczeństw i kółka wzajemnej globalnej adoracji, niczym Jan Paweł II namawiający w 2003 do niewysyłania czołgów do Iraku. Wszak wojny, LGBT i afrykańscy ubogadzacze mają swoje źródło w tym samym kraju nad rzeką Potomak.

 

Portret użytkownika Ziwk

Ciekawe, że to Ukrainie

Ciekawe, że to Ukrainie zalecił poddanie się i kapitulację, a nie Rosji...

Pewnie później by się pomodlił za dusze eksterminowanych Ukraińców. A potem poszedł witać czołgi rosyjskie wkraczające do Rzymu...

Portret użytkownika chazarska logika

i w ten sposob konflikt

i w ten sposob konflikt jeszcze bardziej sie rozwinie " na zlosc " papiezowi , ktory "chcial dobrze".

Mechanizm NWO zawsze ten sam gdy juz decyzja zapadla to wtedy nie ma juz wyjscia i kazda strona tylko dolewa oliwy do ognia.

nad mlekiem rozlanym nie da sie juz nic zrobic, a oni pokazuja ze chca to jeszcze uratowac i podstawiaja "butelke"

Skomentuj