Kategorie:
O MiGach 29, które Polska, Słowacja i Bułgaria, miały oddać Ukrainie po raz pierwszy wspomnieli Ukraińcy. Po kilku dniach wiadomo już ponad wszelką wątpliwość, że nie byl to żaden fake news tylko czyjaś próba wciągnięcia Polski do konfliktu na Ukrainie. Chwile po podaniu tych rewelacji w Polsce pojawił się Sekretarz Generalny NATO, Jens Stoltenberg, a Prezydent Andrzej Duda musiał dementować dostarczenie samolotów Ukraińcom i użycia naszych lotnisk w konflikcie. Zasada, że nie należy wierzyć w niezdementowane wiadomości miałą zastosowanie i tym razem.
Potem plan przekazania myśliwców dementował jeszcze premier Mateusz Morawiecki, ale mimo to temat MiGów cały czas żył swoim życiem. Nadal nie wiadomo czyj to był pomysł, aby Polska przekazała 28 samolotów MiG 29, ale chyba początkowo nie konsultowaliśmy tej propozycji z Amerykanami a Ukraińcy chcąc wciągnąć NATO do wojny ja upublicznili.
Po interwencji Stoltenberga o przekazaniu myśliwców wypowiadał się też Sekretarz Stanu USA, Antony Blinken, który przebywając w Mołdawii ogłosił, że Polska ma "zielone światło" w przekazaniu MiGów. Wyglądało na to, że jakaś transakcja jest już dogadana. Wczoraj polski MSZ oświadczył, że Polska przekaże myśliwce MiG 29, ale do bazy Ramstein, gdzie znajdą się do dyspozycji USA. Jeśli Amerykanie chcą mogą przekazać je Ukrainie. Dodatkowo zadeklarowano, że w ich miejsce chętnie dokupimy samolotów bojowych od USA.
Deklaracja Polski zszkokowała Amerykanów, którzy oświadczyli, że nie chcą tych MiGów. Nasz rzad chciał oddać im nieodpłatnie nasze myśliwce, ale F16 to już musiałby kupić, a Amerykanie stwierdzili że nie mają dla Polski żadnej oferty.
Wygląda to tak jakby USA wybrało sobie członków NATO drugiej kategorii jak Polska, Bułgaria czy Słowacja i grało nimi w ewentualne rozpętanie kolejnej proxy war z Rosją. Dobrze się stało, że Polska zaproponowałą takie rozwiązanie drogą oficjalną, przy udziale mediów. Mogliśmy sprawdzić Amerykanów i jednocześnie nie stawiać pod ścianą sojusznika, na którym opiera się nasze bezpieczeństwo. Można powiedzieć, że jednocześnie zagraliśmy na nosie Rosji i USA.
Trzeba zaznaczyć, że Polska administracja musiała ściągnąć z nas ciężar przekazania samolotów, w który wciągnęła nas administracja USA mówiąc o "zielonym świetle". Ryzyko, że nad Polską nagle zaczną latać Iskandery i Kalibry nadal jest bardzo wysokie nawet bez przekazywana MiGów.
Można odnieść wrażenie, że administracja Bidena próbowała wmanewrować Polskę w konflikt, który mógł doprowadzić do rozpoczęcia III wojny światowej. Amerykanom czy Brytyjczykom łatwo jest powiedzieć Polsce, żeby wysłała samoloty bezpośrednio, bo nie są sąsiadem ani Rosji ani Białorusi i nie są kolejnym potencjalnym celem ataku.
Ostatecznie Pentagon odrzucił ofertę Polski:
„USA dążyły do przyspieszenia dostaw broni na Ukrainę, ale perspektywa lotu samolotami bojowymi z terytorium NATO do strefy wojny budzi poważne obawy dla całego sojuszu NATO i nie jest dla nas jasne, że istnieje racjonalne uzasadnienie tego” John Kirby, rzecznik Pentagonu
Sytuacja z MiGami stanowi dla Polski ostrzeżenie i pokazuje jak łatwo zostać pionkiem w rozgrywce mocarstw. Dowodzi również iluzoryczności sojuszu i jakichkolwiek gwarancji NATO. Ukraińcy też mieli gwarancje gdy oddawali swój arsenał nuklearny i wszyscy widzimy co było warte Memorandum Budapesztańskie. Państwa mają swoje interesy a jeśłi nie umiemy się obronić to lepiej nie zaczepiać silniejszych, żeby następne pokolenia nie musiały znowu słuchać o martyrologii i Gloria Victis
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
kolo21
kolo21
Strony
Skomentuj