Od czasu, gdy w grudniu 1972 roku na Księżycu wylądował lądownik Apollo 17, człowiek nie znalazł się już tak daleko od Ziemi. Od tego czasu ludzie latają już tylko na orbitę. Budzi to wiele podejrzeń a liczba ludzi, którzy twierdzą, że ludzkość nigdy nie była na Księżycu jest imponująco duża. Biorąc pod uwagę, że od ostatniego lądowania minęło 40 lat wydaje się to nader dziwne, że ludzie nie mają jeszcze baz na Księżycu.

Aktywność kosmiczna China powoduje, że nagle przyspieszają inne programy kosmiczne. ESA posiadała projekt ATV - Automated Transfer Vehicle a NASA kapsułę dla astronautów. Dzięki połączeniu sił może powstać europejsko amerykański statek kosmiczny. Zapowiedź budowy pojazdu o nazwie Orion i to do 2017 roku można odbierać, jako zapowiedź nowego etapu eksploracji kosmosu.

W końcu człowiek znajdzie się wyżej niż 600 kilometrów nad ziemią. W 2017 roku Orion ma być w stanie okrążyć Księżyc i powrócić na Ziemię. Ponieważ będzie to statek kosmiczny do dalszych wypraw to jego prędkość wejścia w atmosferę będzie tez odpowiednio większa. Prom kosmiczny wchodził z prędkością 7,7 km/s a Orion z prędkością 11 km/s oczywiste jest, zatem, że potrzebuje lepszych osłon termicznych niż prom kosmiczny.

W sumie w Orionie ma być 4 astronautów. Prawdopodobnie celem będzie budowa bazy w punkcie libracyjnym L2 po ciemnej stronie Księżyca. Takie plany zapowiedziała NASA a skoro podobne mają nie tylko Chiny, co nawet prywatne organizacje to jasne okaże się, że Księżyc będzie "dzikim zachodem" XXI wieku.

Źródło: http://www.guardian.co.uk/science/across-the-universe/2013/jan/16/orion-missions-nasa-esa-deep-space