Zmiana trajektorii komety ISON po przejściu w okolicy Słońca

Kategorie: 

Źródło: NASA/SOHO/Twitter

Ekstremalne zbliżenie się do Słońca tak dużej komety jak ISON to zdarzenie bez precedensu. Prawie wszystko, co próbowali przewidzieć astronomowie nie sprawdziło się, teraz jeszcze okazało się, że kometa poleciała inną trajektorią niż oczekiwano.

 

Na zdjęciach wykonanych przez satelitę SOHO widać wyraźnie, że to, co pozostało z komety C/2012 S1 (ISON) porusza się o kilka stopni innym torem niż ten wytyczony przez modele matematyczne. Wygląda na to, że nie doszacowano wpływu grawitacji gwiazdy na ten obiekt.

Trudno się zresztą dziwić, bo nawet sama NASA skompromitowała się 28 listopada ogłaszając, że kometa ISON została zniszczona. Być może uznano tak, ponieważ zarówno amerykański satelita SDO jak i europejski PROBA2 nie zdołały zaobserwować komety przechodzącej obok Słońca. Uznano zatem, że spłonęła. Wiadomość poszła w świat i potem, gdy kometa znowu się wyłoniła zapanowała konsternacja.

Źródło: ESA/PROBA 2

Zdjęcia z SOHO przedstawiające kometę po peryhelium ewidentnie wskazują na to, że została uszczuplona, częściowo mogła ulec fragmentacji, a na dodatek porusza się inną orbitą niż ta, która została wytyczona wcześniej. Poprzednio informowano, że w perygeum, przypadającym na 26 grudnia, ISON znajdzie się około 60 milionów kilometrów od Ziemi, ale teraz wygląda na to, że może być bliżej o kilka do kilkunastu milionów kilometrów.

Kilkanaście dni po perygeum Ziemia przejdzie przez obszar przestrzeni pełen pyłu kometarnego i już teraz wiadomo, że z tego powodu dojdzie do licznych deszczów meteorów. Specjaliści rosyjscy przewidują, że kulminacja nastąpi między 2 a 4 stycznia 2014 roku. Astronomowie twierdzą, że ze względu na dystans do tego ciała niebieskiego nie powinno dojść do upadku dużych fragmentów, ale biorąc pod uwagę poprzednie spektakularne pomyłki środowisk naukowych nie można tego stwierdzić ze stuprocentową pewnością.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika januszek

 Czy zastanowileś się choć

 Czy zastanowileś się choć trochę nad pojęciem pędu.Co to znaczy:"nie będzie miał siły pędu wznieść się 60 mln km nad ziemią" ?.Pęd to nie siła a siła to nie pęd.Pęd to iloczyn masy objektu i jego prędkości.Jeśli ci hipotetyczni bracia czytają tą stronę to myślę że już dawno odeszła im ochota na ratowanie większości jej użytkowników.Bez urazy.

Portret użytkownika b@ron

o ja pierdziele...zanim

o ja pierdziele...zanim popadniesz w panike to zwróć uwagę na to że przestrzeń kosmiczna jest trójwymiarowa i wykresy które pokazują trajektorie ISON nigdy w żadnym miejscu jej nie przecinały ...ISON miała przelecieć ponad orbitą ziemi i żadnego punktu kolizyjnego nie było ...to co zostało z komety jeszcze nie wiadomo ani ile tego jest ani jakie duże ...może dowiemy się za pare dni jak kometa (lub to coś co po niej zostało ) oddali się od słońca 

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika b@ron

a nawet jeśli gruz bedzie

a nawet jeśli gruz bedzie miał inną orbitę niż miała kometa i powstanie punkt kolizyjny na orbicie ziemi to żeby nam zagroził ,musi spełnić jeszcze dwa warunki
1- przejść przez orbitę ziemi wtedy w tym punkcie gdzie akurat bedzie ziemia
2- kawałki gruzu muszą być tak duże żeby nie spłoneły w atmosferze
tak czy inaczej zapasów nie robie ...pierdyknie tak samo jak nibiru spadło w tamtym roku Biggrin

W DYSKUSJI WYRAŻAM WŁASNE POGLĄDY KTÓRE NIE MAJĄ NA CELU NIKOGO OBRAZIĆ ,TYM NIEMNIEJ OBRAŻALSKIM WSTĘP DO DYSKUSJI SUROWO ZABRONIONY !!!

Portret użytkownika kit

co prawda ten kolega ma po

co prawda ten kolega ma po trochu racji, kometa rozpadając się stworzy chmarę, mniejszych obiektów, które są lżejsze, a co za tym idzie mają mniejszy pęd i masę. Gdy obiekt ma mniejszy pęd i masę porusza się po swojej orbicie wolniej, i jego orbita się wydłuża. Wyduża się oczywiście w 3 wymiarach bo przecież kosmos to nie kartka papieru. Gdy ison leci wolniej, ziemia ma więcej czasu by go dogonić i ot cała tajemnica.
Pytanie tylko czy rzeczywiście się rozpada. jeśli nie to te dywagacje to tylko spekulacje.

Portret użytkownika miki

Zastanawiający jest fakt że

Zastanawiający jest fakt że jakoś na świecie przycichło na temat wojen, tego niby kryzysu. Na temat Isona nie można się nic dowiedzieć, cisza. Najwyższy czas zamiast cały czas obserwować niebo zobaczyć co się dzieję na ziemi, jak się zachowują rządy tych naszych "wielkich" mocarstw. Może oni dadzą nam odpowiedzi na temat czy coś nam grozi. No bo jak niby nam zostało ok 2-4 tygodni na tym naszym globie to oni napewno spokojnie już nie siedzą.

Strony

Skomentuj