Kategorie:
W ostatnich dniach w Jemenie miał miejsce nagły i zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji. Wczoraj uzbrojona opozycja zastrzeliła byłego prezydenta Ali Abdullaha Saleha, który dotychczas stał po stronie rebeliantów. Wszystko zaczęło się od dziwnego przemówienia, w którym stwierdził, że należy zakończyć wojnę i zawrzeć pokój z Arabią Saudyjską.
Od około tygodnia narastał wewnętrzny konflikt pomiędzy proirańskim ruchem zbrojnym Huti a byłym prezydentem Salehem, jego partią i osobistą strażą. Saleh nieoficjalnie rządził Jemenem od 2015 roku, czyli od momentu wybuchu wojny. Podczas natarcia rebeliantów na stolicę, faktyczny rząd wraz z prezydentem Abd Rabbuhem Mansurem Hadim uciekł do Arabii Saudyjskiej i stamtąd dowodzi lojalną jemeńską armią, która otrzymuje silne wsparcie od arabskiej koalicji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Saleh od samego początku wojny stał po stronie ugrupowania zbrojnego Huti, które dokonało przewotu. Jednak w sobotę sytuacja odwróciła się dokładnie o 180 stopni. Podczas przemówienia telewizyjnego ogłosił, że najwyższy czas zakończyć wojnę. Były prezydent powiedział, że jeśli koalicja arabska zniesie blokadę i przestanie bombardować zdewastowany i przemęczony wojną Jemen to przystąpi do negocjacji i zawrze pokój. Jednocześnie wezwał wszystkich swoich zwolenników, aby pomogli wyrzucić proirańskich bojowników Huti ze stolicy.
Wtedy w Sanie doszło do pierwszych poważnych walk ulicznych między osobistą strażą Saleha a rebeliantami. Arabia Saudyjska próbowała pomóc Salehowi i rozpoczęła naloty na Huti, co wskazuje, że Saleh mógł utrzymywać jakieś kontakty z państwem Saudów. Były prezydent szybko został uznany za zdrajcę. Uzbrojona opozycja bardzo szybko zapanowała nad sytuacją, zaś mieszkanie byłego prezydenta zostało wysadzone w powietrze. Wtedy pojawiały się pierwsze pogłoski o jego śmierci.
W poniedziałek okazało się, że Ali Abdullah Saleh próbował ewakuować się z Sany. Jego samochód był widziany na wschód od stolicy i najwyraźniej kierował się do prowincji Marib, która znajduje się pod kontrolą sił rządowych wspieranych przez Arabię Saudyjską. Saleh wpadł jednak w zasadzkę i został zastrzelony. Bojownicy Huti zamieścili nagranie przedstawiające jego zwłoki, które zostały później dostarczone do szpitala w stolicy.
تحذير | فيديو متداول عن جثة علي عبدالله صالح مقتولاً بيد الحوثيينpic.twitter.com/mubN1gibZZ
— ربيع (@rabiih) 4 grudnia 2017
Ali Abdullah Saleh to kontrowersyjna i wywołująca skrajne emocje postać, która znajdowała się w jemeńskiej scenie politycznej przez ostatnie kilka dekad. W latach 1979-1990 był prezydentem Jemenu Północnego, następnie od 1990 do 2012 roku rządził zjednoczonym państwem, po czym został zmuszony do rezygnacji po masowych protestach. Saleh zapowiadał emigrację do Etiopii, lecz po czasie nawiązał sojusz z ugrupowaniem zbrojnym Huti. W całej swojej karierze politycznej wielokrotnie zmieniał sojusze i teraz po raz kolejny chciał przejść na stronę wroga, czyli Arabii Saudyjskiej, lecz tym razem został zabity.
Niepokoje w Sanie doprowadziły już do śmierci ponad 230 osób. Szyickie ugrupowanie zbrojne dokonało masowych aresztowań. Stolica pozostaje pod kontrolą bojowników Huti, jednak Arabia Saudyjska wciąż bombarduje stolicę, natomiast sprawujący funkcję prezydenta Jemenu na emigracji, Abd Rabbuh Mansur Hadi, nakazał rozpoczęcie ataku na Sanę. Koalicja arabska najwyraźniej uznała, że trzeba wykorzystać obecne zamieszanie i próbować odbić stolicę.
Wojna w Jemenie w pewnym stopniu przypomina wydarzenia w Syrii z tą różnicą, że władze w Sanie zostały obalone przez rebeliantów otrzymujących wsparcie z Iranu, z kolei Arabia Saudyjska niemal od 3 lat próbuje przywrócić dawny porządek. Koalicja państw arabskich doprowadziła do ogromnych zniszczeń, głodu, biedy i epidemii cholery. Mimo wszelkich starań nie udało się jednak pokonać proirańską rebelię. Teraz Saudowie wyczuli okazję, aby odzyskać dawne wpływy w Jemenie.
Źródła:
http://www.telegraph.co.uk/news/2017/12/05/exiled-yemen-president-orders-troops-sanaa-pred...
http://nationalpost.com/news/world/saudi-arabia-steps-up-attacks-hitting-presidential-pala...
Ocena:
Opublikował:
John Moll
Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu |
Komentarze
Ojcem Mieszka był, według niego, Siemomysł, dziadem Lestek, a pradziadem Siemowit. Z pierwszą żoną, Dobrawą, miał Mieszko syna Bolesława i córkę.
Skomentuj