Umiarkowane spożycie mięsa było lepsze od weganizmu pod względem ekologicznym

Kategorie: 

Źródło: tg

Chociaż jedzenie wyłącznie produktów pochodzenia roślinnego jest pozycjonowane jako najbardziej przyjazne dla środowiska, amerykański badacz przekonuje, że nie jest to do końca prawdą. Niektórzy uważają, że weganizm, czyli jedzenie i używanie wyłącznie produktów niezwierzęcych, jest najbardziej „przyjaznym” podejściem do środowiska, ponieważ ogranicza hodowlę zwierząt, jedno z głównych źródeł gazów cieplarnianych.

 

Jednak badanie przeprowadzone przez Amy Trauger z University of Georgia (USA) i opublikowane w Journal of Political Ecology wykazało, że nawet najbardziej rygorystyczny weganizm w jego nowoczesnej formie raczej szkodzi naszej planecie niż przynosi korzyści.

 

Na przykład wiele produktów bogatych w białko, którymi weganie zastępują mięso, jajka i mleko, jest uprawianych głównie w krajach południowych, takich jak Indie, Malezja i Nigeria, gdzie co roku wycina się ogromne połacie lasów w celu wytworzenia nowej soi i oleju. plantacje palm. Oprócz niszczycielskiego wpływu na środowisko, przy produkcji soi i oleju palmowego często dochodzi do łamania praw człowieka, tj. praca dzieci, przemoc i gwałty, praca z niebezpiecznymi pestycydami bez wyposażenia ochronnego. Z tym wszystkim niekorzystnymi zjawiskami spotykają się biedni pracownicy plantacji.

 

Ponadto nie wszystkie formy produkcji zwierzęcej mają dewastujący wpływ na środowisko. W przypadku masowego ograniczenia spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego duże gospodarstwa hodowlane staną się nieopłacalne, ponieważ zbyt duże pieniądze zostaną wydane na transport produktów. W efekcie ich miejsce na rynku prawdopodobnie zajmą małe lokalne gospodarstwa o krótkich łańcuchach dostaw, a lokalnym organom ścigania i ochrony zwierząt łatwiej będzie egzekwować prawa pracowników i zwierząt.

 

Innymi słowy, „chronieni” przed znajomością roślinnych warunków produkcji, weganie poświęcają dla swoich przekonań znacznie więcej niż ludzie, którzy jedzą mięso od lokalnych rolników z umiarem. Odmawiając krzywdzenia zwierząt hodowlanych, weganie nieumyślnie wyrządzają znacznie więcej szkód mieszkańcom wylesionych lasów i mieszkańcom biednych krajów, którzy są zmuszani do pracy w nieludzkich warunkach.

 

Oczywiście przy rosnącej światowej populacji całkowite porzucenie hodowli zwierząt na dużą skalę jest niemożliwe. Po prostu zbyt wielu ludzi trzeba wykarmić, aby małe gospodarstwa mogły hodować tak wiele zwierząt. Celem badań Traugera nie jest zmuszanie wegan do porzucenia swoich przekonań, ale wykazanie, że humanitarne traktowanie jednego gatunku zwierząt pociąga za sobą odpowiedzialność za życie tysięcy innych. I pod tym względem odrzucenie produktów pochodzenia zwierzęcego nie jest bardziej etyczne niż żarłoczne jedzenie mięsa.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika Nomen - Omen

"Budowa budynku związanego z

"Budowa budynku związanego z gospodarką leśną" - (Artykuł)

Mam działkę na terenie leśnym, ale niezalesioną. Składałem wniosek o budowę budynku na zgłoszenie do 35m2 związanego z gospodarką leśną, ale starostwo sprzeciwia się, bo twierdzi, że takie budynki można stawiać tylko na gruntach Skarbu Państwa. Czy osoba prywatna nie może mieć szkółki leśnej i budynku potrzebnego do tego?

W moim przekonaniu starosta, zgłaszając sprzeciw, błędnie powołał się na przepis art. 29 ust. 2 pkt 8 ustawy Prawo budowlane, który dotyczy gruntów leśnych należących do Skarbu Państwa, a nadto pozostaje w sprzeczności z brzmieniem ww. powołanego § 33 ust. 2 pkt 2) i 4) MPZP dopuszczającego budowę obiektu związanego z gospodarką leśną.

Przepisami odrębnymi odnoszącymi się do Pana zgłoszenia są art. 29 ust. 1 pkt 14) ustawy Prawo budowlane oraz art. 3 pkt 2 w związku z art. 6 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach.

Art. 29 ust. 1 pkt 14 stanowi:

„1. Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art.30 budowa: wolno stojących:

a) parterowych budynków gospodarczych (…)

– o powierzchni zabudowy do 35 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki”.

A zatem w okolicznościach niniejszej sprawy mógł Pan zrealizować (w oparciu o dokonane zgłoszenie) bez pozwolenia budynek gospodarczy o powierzchni zabudowy nie większej niż 35 m2, przeznaczony wyłącznie na cele gospodarki leśnej (ww. punkt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego).

Pojęcie „gospodarka leśna” ( wobec nieokreślenia tego przez MPZP) oznacza – zgodnie z art.6 pkt 1 ustawy o lasach – „działalność leśną w zakresie urządzania, ochrony i zagospodarowania lasu, utrzymania i powiększania zasobów i upraw leśnych, gospodarowania zwierzyną, pozyskiwania – z wyjątkiem skupu – drewna, żywicy, choinek, karpiny, kory, igliwia, zwierzyny oraz płodów runa leśnego, a także sprzedaż tych produktów oraz realizację pozaprodukcyjnych funkcji lasu”.

Ponadto należy uwzględnić treść art. 3 pkt 2 ustawy o lasach. Przepis ten bowiem nie wyklucza uznania za las gruntu, na którym znajduje się budynek, o ile zajęty jest pod wykorzystywanie dla potrzeb gospodarki leśnej. Innymi słowy za las może być uznany także grunt, który znajduje się pod budynkiem, o ile zajęty jest pod wykorzystywanie z prowadzeniem gospodarki leśnej.

Przepisy te pozwalają zatem na zdefiniowanie budynku służącego gospodarce leśnej jako budynku, w tym gospodarczego, który jest wykorzystywany dla potrzeb związanych z gospodarką leśną. Tego rodzaju zabudowa gospodarcza musi pozostawać w związku z celami określonymi w art. 7, art. 8 i art. 9 ustawy o lasach. Jak już podnoszono w orzecznictwie, do tej grupy budynków służących gospodarce leśnej można zaliczyć nie tylko budynki gospodarcze, lecz także inne, np. mieszkalne (por. wyroki NSA z 30 października 2018 r., sygn. akt II OSK 2524/16; z 24 lutego 2016 r., sygn. akt II OSK 1563/14).

Pana inwestycja jest zgodna z MPZP oraz z ww. przepisami, zatem sprzeciw starosty jest do zaskarżenia.

W świetle planu miejscowego istotny dla rozstrzygnięcia Pana sprawy był „związek” określonej zabudowy z prowadzeniem gospodarki leśnej, a związek ten może być różnego rodzaju i obejmować bardzo różne stany faktyczne. Co za tym idzie, związek budynku z prowadzeniem gospodarki leśnej należy rozumieć szeroko. Także sama gospodarka leśna, zdefiniowana w ustawie o lasach, dopuszcza – w jej ramach – realizację również pozaprodukcyjnych funkcji lasu.

https://www.praworolne.info/budowa-budynku-zwiazanego-z-gospodarka-lesna-580-material.html

Portret użytkownika Feliks

Nie- no to to jest raczej

Nie- no to to jest raczej oczywiste. To jest zreszto podobne do energetyki wiatrowej i fotowoltaniki tudzież  dosamochodów elektrycznych. Jak by nie różnorakie dotacje i ulgi podatkowe na te wyżej wymienione "źródła energi"  i samochody to by pies z kulawą nogą się tym nie zainteresował. Bo jak by to tak dobrze policzył to by się okazało że nie są one aż tak bardzo "ekologiczne". To samo dotyczy i tej "głupiej żywności". Czyli tych robaczków, soi, alg morskich, itd. itp. Jeszcze nikt nie wymyślił czegos lepszego do przeróbki biomasy ( trawy, itp-nie) na coś pożytecznego - czyli na mięsko. To jest proces najbardziej optymalny pod względem energetycznym że tak powiem. Sam się zastanawiam jakie to cudowne: rośnie sobie suchy badyl, trawa a krowa , wieprzek potrafi to przekształcić w tłuszcz, mięso. Oczywiście krowę czy wieprzka wymyślił Bóg ( no bo kto?) ale to temat na inny komentarz. Ps. A wiem. Ukraińcy wymyślili krowę. Kim byli pierwsi ludzie na ziemi Adam i Ewa? Ukraińcami oczywiście.

Portret użytkownika Lommo

Jak zwykle muszę się

Jak zwykle muszę się przyczepić do Tallina, bo nie rozumiem koncepcji że małe gospodarstwa hodowlane są w stanie taniej wyprodukować i dostarczyć . Niestety muszę Pana Tallina dobić bo nigdy mięso wyprodukowane w małych gospodarstwach nie było tanie i to nawet wtedy gdy się je woziło furmanką na targ kilkanaście kilometrów. No ewentualnie tani to był drób ale miastowi nie wiedzą że jak kurki już się tulą w sobie to wkrótce kipną, albo jak się kurki pokłóciły to jedna drugiej potrafi wyciągnąć z tyłu flaki . No to wtedy siekiera i na stół. Osobiście to nie jem drobiu nawet wtedy lecz padłe kurki utylizuje krematorycznie w piecu na biomasę. A przed bijatykami kur to zabezpiecza kogut z autorytetem. Zresztą pan Tallin pewnie nie wie że teraz jest zadyma bo każą "kolczykować " nawet kurki nawet jak ktoś ma 1 sztukę. Bo większych zwierząt to drobne gospodarstwa już w ogóle w tej biurokracji nie są w stanie hodować. Oczywiście duże hodowle ściśnięte to zgroza epidemiczna a także zgroza dla zwierząt. Tak że skończymy z tym mitem że dobre mięso z gospodarstw może by tanie bo nie może I nigdy w historii ludzkiej gospodarki nie było. To z wielkich hodowli jest naszpikowane chemią i antybiotykami. Sam mięsa że sklepu nie ruszę bo wiem co to za chłam , a że zwierząt przez siebie hodowanych też nie ruszę .Koty bez mięsa to sobie nie wyobrażają posiłków
więc muszę je karmić sklepowym (I jeszcze się martwię żeby wojny czy totalnego kryzysu w Polsce nie było aby było to mięsko i pieniądze na mięsko dla kotów) ale aktualnie kolejny kotek mi dogorywa na raka od tego sklepowego mięska. Kiedyś oczywiscie było na wsi dużo cielęciny i wołowiny jako produkt uboczny powstający przy hodowli krów mlecznych. W ZSRR można było mieć 1-ą krowę to rzecz jasna miesa było jak na lekarstwo, a świnie i to też po 1-ej sztuce hodowano co może ludzie nie wiedzą na skórę na buty. Tak samo Zresztą w III Rzeszy. Tylko oczywiscie doprowadzało to zawsze rzeźnika z pomocnikiem do rozpaczy bo że świni skóry się nie ściągnie lecz trzeba było super precyzyjnie odcinać od słoniny. No ale na koniec napisze że jednak Tallin jakieś rację ma bo stosunkowo ekologiczna jest produkcja miesa w wielkich stadach na preriach czy jak to się nazywa w Ameryce Południowej chyba pompach, czy stepach środkowo azjatyckich. Otóż trawy naturalne z takich terenów mają systemy korzeniowe do 2 metrów i nie dość że radzą sobie dobrze z niskimi opadami sięgając do wody czy choć nieco wilgotniejszych warstw gleby , to rzecz jasna systemy korzeniowe trzymają ta całą glebę w "kupie". W czasie I wojny światowej kiedy ze względu na powołanie milionów mężczyzn w Europie do armi załamała się produkcja zbożowa na Starym Kontynencie to ceny zbóż poszybowały w górę i w Ameryce Północnej rzucono się do zaorywania prerii pod uprawy zbóż co w kilka lat później skonczylo się katastrofą ekologiczną w postaci gigantycznych burz piaskowych na milionach hektarów. No zboża mają po prostu płytki system korzeniowy . Niemniej są rośliny które uprawia się na wielkich areałach dość stepowych i nie dewastują gleby. A chodzi o soję która ma korzenie również do 2 metrów.

Portret użytkownika sandra

Jestem vege ale nie do końca.

Jestem vege ale nie do końca.

Jajka jem ale takie od babci, bo najlepsze i wiem czym karmi, jak sobie po podwórku chodzą, trwake skubią, kamyczek połknął.

Mleko i ser spożywam bo ja staram się żyć z tym co zapisane jest w Vedach. Święta krowa.

Niech mi nikt nie mówi że soja jest dobra skoro wiem skąd pochodzi i jak ziemia jest torpedowana pestycydami w usa.

Olej palmowy jest paskudny. Potrawy nawet z warzyw śmierdzą nim, jakby była w nim jakaś dziwna substancja. To moje odczucia a z zawodu jestem sensorykiem. Dużo białka ma np cieciorka, tofu (które można zrobić samemu), seitan to samo.

Po co propagować coś co nie do końca jest prawdą ?

Mówiono mi że gdy przejde na wege moje ciało zacznie wariować i będę potzrebowała sporej suplementacji przy moim szybkim metabolizmie i co ? Gunwo. Nic z tych rzeczy, a wręcz przeciwnie. Metabolizm taki sam, sen lepszy, samopoczucie też, brak ciężkości na brzuszku. Nie używam rafinowanego cukru a miód z lasu bo taki najzdrowszy jest. Kofeine zamieniłam na zbożowkę a herbate ograniczyłam bo zle się po niej czuje ostatnio. Gdyby jeszcze coś się dało zrobić z kranówką to byłąm bym całkiem szczęśliwa ale to na wieś trzeba prosto ze studni jak za czasów dzieciństwa.

Przestańcie proszę kopiować gunwniane artykuły a zacznijcie prowadzić jakieś ankiety na tym portalu.

Treści tutaj coraz mniej wiarygodnych jest nie to co na strefie 44

Portret użytkownika oswiecony77

https://www.youtube.com/watch

https://www.youtube.com/watch?v=S1zATNa2AHE  mlodziez jest ksztaltowana na debili w szkolach mediach religiach karmiona narkotykami alkoholem  Ale mlodzi nie daja sie obludzie i klamstwu szukaja Ta energia splywajaca  na ten swiat jest tak przenikliwa budzaca swiadomosc ze nie wiedza co sie dzieje ludzie ogolnie Bo kazdego to dotyczy Nawet zwierzat sa coraz madrzejsze mniej agresywne Uzurpatorzy tego swiata wiedza co to za czasy Ale chca utrzymac swoj status quo na sile   Proces przebudzenia otwiera kanały Energii Kundalini, która jest czystą inteligencją. Wie, co i gdzie uleczyć w swoim ciele i umyśle. Wie jak uwolnić traumy… a przede wszystkim uwalnia w człowieku wewnętrzną mądrość i twórczość. Przejaw tej energii w ciele to także doświadczanie zjawisk paranormalnych i mistycznych.  https://www.vismaya-maitreya.pl/kundalini_goraczka_kundalini.html

Psalm 18.29  „Ty zaiste zapalasz pochodnię moją; Pan, Bóg mój, oświeca ciemności moje

Portret użytkownika XD

oczywiście że tak... tępe

oczywiście że tak... tępe glamury kąpią sie dwa razy dziennie, na ryju mają kilo plastiku pakowanego po 5ml w 40 kg plastiku i żrą niemięsne potrawy zlozone z kilkunastu składników ze wszystkich stron świata ale są eko bo jeżdzą autem z baterią litową... ekolodzy z krowiej dupy.

Skomentuj