Kategorie:
W ostatnich dniach wiele tureckich i kurdyjskich zródeł medialnych ogłosiło, że ISIS rozpoczęło wycofywanie swych sił z Syrii i Iraku. Zdaniem syryjskiej agencji informacyjnej AMN terroryści kierują się do Egiptu i innych krajów Afryki Północnej.
Doniesienia te zbiegły się z odezwą samozwańczego kalifa Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadiego, skierowaną do swych zwolenników. W odezwie Baghdadi wzywa do przebicia się na teren południowej Libii a następnie zaatakowanie sąsiednich państw w celu utworzenia nowego kalifatu.
Kierunek afrykański wydaje się być logiczny dla terrorystów islamskich, nad którymi ciąży widmo eksterminacji w wypadku pozostania w Syrii i Iraku. Ostatnie postępy wojsk syryjskich i irackich zredukowały Państwo Islamskie do dwóch izolowanych enklaw na terenie Syrii i Iraku. W Syrii enklawa rozpościera się na obszarze 7200km2 i kurczy się każdego dnia.
Stało się to dzisiaj kiedy to armia syryjska zakończyła wyzwalanie pasa ziemi wzdłuż rzeki Eufrat. Armia Iracka nie pozostaje w tyle i redukuje stopniowo niewielki już skrawek ziemi irackiej wzdłuż granicy z Syrią, który jeszcze pozostaje pod kontrolą zbrodniczej organizacji.
Subsaharyjskie państwa afrykańskie są słabe, niestabilne, skorumpowane. Taki klimat społeczno, polityczno, ekonomiczny w całym regionie sprzyja rozwojowi organizacji terrorystycznych, których przesłanie może początkowo wydać się atrakcyjne dla umęczonych mieszkańców tych ultra biednych krajów.
Jeśli ISIS odniosło, trzeba to przyznać imponujący sukces na terenach Syrii i Iraku. Gdzie przecież władza państwowa z potężnym aparatem wojskowo policyjnym była silna i dobrze zorganizowana (zwłaszcza w Syrii w Iraku w nieco mniejszym stopniu).
Strach nawet pomyśleć co się stanie jeśli prężnie działająca struktura terrorystyczna (wspierana przez tajemniczych mocodawców) taka jak ISIS wejdzie na teren Afryki subsaharyjskiej i zacznie penetrować te rejony w których lokalne władze mają mało kontroli lub nie mają jej tam wcale. Wykorzystując wszystkie słabości skorumpowanych i niepopularnych rządów.
Jeśli faktycznie upadające na Bliskim Wschodzie Państwo Islamskie, przerzuca swych bojowników do Afryki. O spełnienie się czarnego scenariusza naszkicowanego powyżej nie będzie trudno.
Czy będziemy świadkami utworzenia nowego kalifatu? Kalifatu który zaćmi wszystko to co widzieliśmy w Syrii i Iraku? Kalifatu sięgającego od Mauretanii przez Mali (gdzie islamska rebelia już trwa) przez Niger, Czad, Libię, Sudan na północy którego rządzą radykalni islamiści, aż po Erytreę i Somalię, która od lat jest państwem upadłym i nie może sobie poradzić z organizacją Al-Shabaab? Moim zdaniem to scenariusz wielce prawdopodobny.
Należy więc sobie zadać następujące pytanie. Jakie mogą być konsekwencje takiego scenariusza dla Europy? Odpowiedz może być jedna. Opłakane. Niemal na pewno wywoła to gigantyczne tsunami ludzkie, jakiego Europa nie widziała od czasów wędrówek ludów w pierwszych wiekach naszej ery.
Na Europę ruszy masa głodnych, biednych ludzi, których bieda wykracza poza wyobraznię przeciętnego, zadowolonego z życia europejskiego hedonisty. Ludzi zdesperowanych, którzy nie mają wiele do stracenia lecz wiele do zyskania. Takiej fali nic nie zatrzyma.
Na pewno nie zatrzymają jej rządy liberalnej lewicy, naiwnych pięknoduchów lewackich, kreujących wizję nowej Europy w zaciszu swych katedr uniwersyteckich i biur w Brukseli.
Oni potencjalną apokalipsę w formie analfabetów subsaharyjskich i zagładę cywilizacji europejskiej, która była lokomotywą postępu światowego przez ostatnie 600 lat. Postrzegają jako ubogacenie kulturowe ! Biada nam pod ich rządami!
Ocena:
Opublikował:
leszekczarny
|
Komentarze
Skomentuj