Pierwszy polski satelita PW-Sat znalazł się na orbicie okołoziemskiej

Kategorie: 

Wizualizacja satelity PW-Sat na orbicie Ziemi

Dzisiejszy dzień, mimo, że to 13 luty jest bardzo szczęśliwy. To dzień, który w historii zostanie zapisany, jako wyniesienie pierwszego polskiego sztucznego satelity, PW-Sat. Skuteczne umieszczenie na orbicie możliwe było dzięki wykorzystaniu rakiety nośnej Vega. Cała operacja została wykonana w Gujanie Francuskiej.

 

Od godzin porannych wielu z nas trzymało kciuki za powodzenie misji. Nasz polski satelita nie jest szczególnie imponującą konstrukcją, bo jest to po prostu kostka wielkości 10x10 centymetrów. Cel misji to przetestowanie metod kontrolowanej deorbitacji. Trzeb przyznać, że wybrano ciekawe zagadnienie, które w momencie dopracowania technologii może być atrakcyjne komercyjnie.

 

Widzieliśmy ostatnio aż nadto dużo chaotycznych deorbitacji, które mogły się skończyć tragicznie. Ostatni taki incydent z kończącym życie niemieckim satelitą ROSAT nieomal zagroził stolicy Chin, Pekinowi. Gdyby spadł siedem minut wcześniej trafiłby w azjatycką metropolię. To pokazuje, ze zagadnienie deorbitacji podniesione przy okazji tego eksperymentu jest naprawdę ważne.

Co ciekawe satelita PW-Sat nie powstał w Centrum Badań Kosmicznych PAN tylko na Politechnice Warszawskiej, stąd też nazwa „PW”. To zastanawiające, ze studenci pracujący nad projektem przez 8 lat byli w stanie dokonać tego, czego nie udało się do tej pory powołanym do tego instytucjom. Jest to też zawstydzające, że pierwszy polski satelita trafia na orbitę dopiero w 2012 roku, czyli w 55 lat po wyniesieniu słynnego radzieckiego Sputnika.

 

Teraz jednak pójdzie z górki. Planowane są kolejne polskie satelity produkowane w kooperacji kanadyjsko-austriacko-polskiej w ramach projektu BRITE. W tym przypadku jest to inicjatywa Centrum Badań Kosmicznych przy Polskiej Akademii Nauk. Satelitów ma być w sumie aż sześć, z czego dwa kanadyjskie, dwa austriackie i dwa polskie. Mają to być próbniki do badania jasnych gwiazd. Pierwszy z nich noszący nazwę „Lem’ jest już podobno gotowy a ma zostać wyniesiony we wrześniu 2012. Kolejny będzie się nazywał „Heweliusz” a spodziewane umieszczenie na orbicie nastąpi w 2013 roku. Nie będą to specjalnie duże urządzenia, bo będą miały najwyżej 7 kilogramów i wymiary 20x20 centymetra.

 

Oprócz tych cywilnych sond kosmicznych słychać informacje o planach wystrzelenia satelity wojskowego o nazwie „Mazovia” nie wiadomo jednak, na jakim etapie jest ten projekt, problemy z budżetem mogą go przesunąć w czasie. Pierwsze doniesienia pochodzą z 2008 roku i wtedy twierdzono, że jest budżet rzędu 35 milionów dolarów i wyniesienie miało mieć miejsce w ciągu 4 lat, czyli jakoś niedługo. Nie słychać jednak o postępach prac, co może świadczyć zarówno o utajnieniu prac jak i o ich zaprzestaniu. Satelita „Mazovia” miał być typu obserwacyjnego innymi słowy miał służyć do fotografowania powierzchni Ziemi. Tak eufemistycznie nazywa się w tej chwili satelity szpiegowskie.

 

Należy złożyć gratulacje zespołowi, dzięki którego determinacji Polska znalazła się w końcu w przestrzeni kosmicznej. Jest to mały krok w przód, ale miejmy nadzieje, że teraz eksploracja kosmosu przez Polskę nabierze rozpędu. Może się tak stać też, dlatego, że nasz kraj w końcu przystępuje do Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Lepiej późno niż wcale.

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Strony

Skomentuj