Kategorie:
Wczoraj w Warszawie doszło do szokującego wydarzenia. Pod Pałacem Kultury i Nauki podpalił się mężczyzna. Na szczęście został na czas ugaszony i z poważnymi poparzeniami znalazł się w szpitalu. Na miejscu odnaleziono też list pożegnalny, w którym tłumaczył motywy swojej decyzji. Wygląda na to, że próba samospalenia ma związek z tym co słyszy od dwóch lat w opozycyjnych mediach na temat partii rządzącej, PiS.
Manifest desperata zawiera się w 15 punktach, z których każdy rozpoczyna się od słowa "Protestuję". Czytając go można odnieść wrażenie, że został napisany przez kogoś kogo światopogląd ukształtowała Gazeta Wyborcza, Newsweek, TVN i Polsat. Właściwie wszystko co jest w nim napisane, ów nieszczęśnik musiał dowiedzieć się z tych polskojęzycznych źródeł informacji.
Wszystko wskazuje na to, że desperat został podkręcony przez nieprzychylne rządowi media i rzeczywiście uwierzył w to, że w Polsce dzieje się coś strasznego, bo nie rządzi partia którą popierają te środowiska medialne. Sugestywne jest to, że do tej próby samospalenia doszło dokładnie w rocznicę ataków Ryszarda Cyby na biuro poselskie PiS w Łodzi. Tam również nakręcony w taki sam sposób przez media, szalony z nienawiści człowiek, zastrzelił pracownika tego biura, Marka Rosiaka i ranił drugiego za pomocą noża.
Trudno powiedzieć czy wczorajsza data wybrana na ten szalony protest to przypadek czy też człowiek który się podpalił celowo wybrał ten dzień jako kojarzący mu się z walką z PiS, której to formacji zapewne szczerze nienawidził. Pojawia się teraz pytanie co zrobić w sytuacji gdy medialna szczujnia doprowadza do tego, że niezrównoważony psychicznie człowiek, porywa się na własne życie. Czy nie ma tu nikogo winnego? Czy ludzie odpowiedzialni za propagandę opozycyjną nie mają sobie nic do zarzucenia?
Oczywiście, że nie mają. Jacek Żakowski już ogłosił tego mężczyznę patriotą. Opozycyjne media udają, że nie mają z tym nic wspólnego i niezbyt chętnie epatują treścią listu - manifestu, bo już na pierwszy rzut oka widać, że napisane tam rzeczy promowano bez opamiętania licząc na polaryzację społeczną i w konsekwencji na polski "Majdan". Niektórzy już nawet się z tym nie kryją.
Trzeba przyznać, że budowanie podziałów w społeczeństwie wychodzi im całkiem dobrze i nie da się już normalnie rozmawiać ze zwolennikami i przeciwnikami obecnej władzy, ponieważ zachowują się oni przeważnie jak fundamentaliści, nie dopuszczając do siebie żadnych innych poglądów, a każde słowa krytyki wobec uwielbianej przez nich formacji politycznej traktują jako przyznanie się do poparcia czy to opozycji czy to partii rządzącej.
Warto przypomnieć, że za czasów rządów PO również doszło do próby samospalenia, pod Kancelarią Premiera Donalda Tuska, wtedy jednak ta sama grupa dziennikarzy, którzy teraz nazywają wczorajszego desperata "patriotą", nazywała tamtego "człowiekiem niezrównoważonym psychicznie".
Jedno jest pewne wczorajszy niedoszły samobójca zapewne wierzy w to, że jest patriotą, ale nie można go porównywać do prawdziwego patrioty, jakim był Ryszard Siwiec, który popełnił samobójstwo podczas dożynek na Stadionie Dziesięciolecia 8 września 1968 roku. To był rzeczywiście poruszający akt desperacji w sytuacji zdawałoby się bez wyjścia. Tym razem mamy do czynienia z chorym człowiekiem, który został nakręcony przez media. To bardzo smutna dysproporcja.
Ocena:
Opublikował:
admin
Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze @lecterro |
Komentarze
JESTEM NIEPELNOSPRSWNY
"Przeciwstawiać się zbliżeniu Polaków i Rosjan, podsycać ich wrogość do siebie, pamiętając, że sojusz rosyjsko-polski jest zagrożeniem dla Ukrainy" Fragm.uchwały OUN z 22.VI.1990
Strony
Skomentuj