Dyrektor generalny SpaceX, Elon Musk, ujawnił powód, dla którego statek kosmiczny Starship eksplodował podczas drugiego lotu testowego i nie mógł wejść na orbitę. Okazuje się, że wystartował bez ładunku.

Dużym zainteresowaniem cieszył się drugi lot testowy największej w historii rakiety kosmicznej Starship. Rakieta wystrzelona 18 listopada 2023 roku z bazy SpaceX Starbase w Boca Chica w Teksasie wystartowała normalnie, rozdzieliła pierwszy stopień, przekroczyła linię Karmana i po raz pierwszy dotarła w kosmos. A potem zaczęły się problemy. Krótko po separacji superciężki wzmacniacz eksplodował i ten sam los spotkał Starship osiem minut po jego locie.

I dopiero teraz, dwa miesiące później, Elon Musk opowiedział o tym, co się wtedy wydarzyło.

„Podczas drugiego lotu prawie udało nam się wejść na orbitę. Jak na ironię, gdyby (statek) miał ładunek, wszedłby na orbitę. Zatem powodem, dla którego nie mógł dostać się na orbitę, było to, że wypuściliśmy tlen, a ciekły tlen zapalił się i eksplodował. Wszystko dlatego, że chcieliśmy wypuścić ciekły tlen, a w normalnych warunkach nie mielibyśmy tego ciekłego tlenu, gdybyśmy mieli ładunek. Jak na ironię, gdyby statek miał ładunek, dotarłby na orbitę” – powiedział Musk.

Należy podkreślić, że nigdy nie mówił o przyczynach eksplozji Super Heavy.

Ale Musk potwierdził, że jest gotowy zniszczyć kilka kolejnych rakiet, jeśli przyspieszy to uruchomienie Starship. „Zawsze lepiej jest poświęcić sprzęt niż czas. Czas, że tak powiem, jest jedyną prawdziwą walutą” – dodał biznesmen.

Podczas trzeciego lotu testowego SpaceX zamierza odpalić silniki statku kosmicznego i pomyślnie przywrócić statek z orbity. Firma chce także przeprowadzić wstępne testy technologii przesyłu paliwa, przetestować właz ładunkowy i mechanizm wystrzeliwania satelity Starlink. Lot zaplanowano na luty i obecnie oczekuje na zgodę amerykańskiej Federalnej Administracji Lotniczej (FAA).