Dziwne zdarzenia, dziwne sny, dziwne przeczucia

Fora: 

Witam, jesli ktos ma ochote to prosze wpisywac. Na forum często pojawiają sie te wątki, ale giną trochę, a szkoda.

 

Ja zaczne od dziwnego, wysokiego odgłosu który pojawił się w moim domu ze 2, 3 razy, ostatni raz pare mies. temu.

Był wieczór. Odglosy dworu ucichły. Myslalem ze piszczy mi w glowie od ciszy. Dzwiek byl bardzo  bardzo wysoki i cichy, a zarazem dawal po czaszcze gdy robiło się bardzo cicho. Myslalem ze dochodzi z pokoju obok z np wlaczonego radia na jakijejs wysokiej fali. Wyszedlem z pokoju ale dzwiek prawie ze zniknął. Wrocilem i stwierdzilem ze mozna go bylo uslyszec w jednym punkcie w pokoju, ale jak dochodzilo sie do niego to jakby przesuwał się gdzie indziej. Tak piszczało ze dwie godziny, potam zasnalem. To byl dzwiek taki jak piszczy czasem w glowie cisza.. Ale on byl w konkretnym pokoju i konkretnym miejscu w tym pokoju. Okna byly zamkniete, wszystko powylaczane z prądu. Byl najglosniejszy kilkadziesiat centymetrów od ściany.

 

Chcialem wrocic tez do watku snów. Od kilku lat mam sny o bombardowaniu jakimis odłamkami z nieba, lub o połączeniu bombardowania z latającymi, deformującymi się w powietrzu statkami. Czasami latają, czasami szczelają. Ludzie uciekają, panuje chaos. Potem jest skok do przyszłości i nowy świat z ludźmi po jakby katastrofie (jakby, bo to niby ten sam świat, ale juz inne zasady społeczne, i raczej widze tam prawo dżungli anizeli milość rozjaśnioną.

Ale to "tylko" sny. Być może utkane ze szczępów obrazów zobaczonych w realu, w tiviku czy w necie.

Mysle tez ze senniki nie sprawdzaja sie w tych czasach do końca. 

Portret użytkownika Calia

Przypadkowo trafiłam na to

Przypadkowo trafiłam na to forum, ot tak szperałam w internecie próbując dowiedzieć się czegoś o moich snach i jakimś cudem znalazłam się tutaj.
 
Od pewnego czasu śnią mi się bardzo realne sny. Bardzo bardzo realne.  Szczególnie zainteresował mnie ten z ostatniej nocy. Otóż wybierałam się w jakąś podróż. Z tego, co pamiętam w góry. Po drodze jednak znalazłam się przy niewielkim źródle, ukrytym w jakimś pomieszczeniu. Ze ściany wyłoniła się błękitna postać, która, jak się później okazało, była duchem. Ogólnie znalazłam w tym miejscu kilka duchów, same kobiety (nie wiem czy ma to jakiekolwiek znaczenie), które były bardzo radosne i chętne do rozmowy. Później pojawili się ich najbliżsi i pomogłam odejśc duchom z tego świata. Sama pożegnałam się z kimś bliskim dla mnie (nie pamiętam z kim) i sen się skończył.
Nie do końca rozumiem, dlaczego ostatnio pojawiają się u mnie tak realne sny, w których zazwyczaj komuś pomagam i dlaczego kończą się one nagle, tak, jakby ktoś zerwał moje połączenie z wyśnionym światem.
Plus do tego fakt, że czasami budzę się w środku nocy, będąc pewna, że to już rano i trzeba wstawać...

Portret użytkownika infinity

Calia ja sie kompletnie nie

Calia ja sie kompletnie nie znam na interpretacji snów. Moje sny są tak realne, intensywne, wyraźne, nie pasujące do rzeczywistości ziemskiej, że real przy nich to fraszka. Gdyby nie one, to pewnie popadł bym w jakiegoś doła z odrętwienia mentalnego Smile

Portret użytkownika NOMAD

Calia nie żebym się czepiał

Calia nie żebym się czepiał ale co rozumiesz przez pojęcie bardzo realny sen?
Że na kolorowo, że zapach, że tam wiesz do kąd idziesz wiesz poco jak to jest daleko jak ciężka droga itd, że są przeczucia wobec spotykanych osób miejsc?
 

Portret użytkownika Calia

Dokładnie tak NOMAD. Wszystko

Dokładnie tak NOMAD. Wszystko w nim czuję, smaki, zapachy,  wiem gdzie, po co i dlaczego idę... I dotyk... Dotyk osób, które spotykam w snach jest chyba najbardziej realny ze wszystkiego. 

Portret użytkownika NOMAD

Wyjaśnienia co do tego może

Wyjaśnienia co do tego może nie dam. Natomiast kiedyś miałem taki epizod że gdy się zasypiało pojawiał się sen z poprzedniej nocy (właściwie zakończenie poprzedniego snu) i nastemopwał rozwój wypadków i nastempna noc i dalej kontynuacja tak przez około tydzień, do tego stopnia że nie wiadomo co jest prawdą a co nie.
Moja teoria od tamtej pory - oto człowiek przesypia  min 1/3 swojego życia tylko która część jest w takim razie prawdziwa? 
PS Nic nie dzieje się bez powodu, natomiast wszystko nawet jakiś mały detal potrafi wskazać drogę do celu podróży.

Portret użytkownika kerene

Witam, Przebrnęłam przez

Witam,
Przebrnęłam przez kilkaset wpisów w ciągu kilku dni. Nie nazwę tego zachwytem, ale odczucia są jak najbardziej pozytywne. Od dziecka mam sny, najróżniejsze, prorocze, mediumistyczne, czy podróże astralne, itp. Wielu moich znajomych zdziwiona jest ich róznorodnością i natężeniem. Od roku rpowadzę zeszyt, w którym zapisuję (albo staram się:)) sny. Polecam tę metodę, tym, którzy chca poznać swpje możliwości. Prawda jest jednak taka, a by dobrze odczytać sen potrzebna jest wiedza o sobie samym, umiejętność czytania metafor i symboli (nie mylić z sennikiem z półki empiku, czy kiosku ruchu:)). Przykładem niech będzie sen, który powtarza się w moim zyciu od dzieciństwa. Zawsze zaczyna się w ten sam sposób: nadchodzi tornado i tylko ja jestem świadoma zagrożenia, jakie ze sobą niesie. Pakuję rodzinne kosztowności, dokumenty i wszelkie nezbedne rzeczy do piwnicy, lokuję tam moją rodzinę i sama w ostatniej chwili ratuję sie od zbliżjącej się trąby powietrznej. Sen kończy się róznie - ale z czasen nauczyłam się interpretować go jako informację o zmianach w życiu. Pakowanie dóbr mojej rodziny - czyli własnych doświadczeń. Zadbanie o to by byli bezpieczni - podświadoma silna więź z rodziną, mimo zmian, zawsze będą ważni i należy o nich pamiętać. Ucieczka przed tornadem - mimo strachu przed zmianami, one muszą nastąpic, ponieważ tak się rozwijamy i doświadczamy zycia by być lepszym (bądź upaść, by powstać:). Jescze jedna ważna sprawa, rpowadzenie dziennika pozwoli nauczyć się odróżniać sny wedłóg kategorii. Warto tez zwrócić uwagę na przewodnika - często pojawia się nawet jeśli nie mamy jego świadomości. Pozdrawiam

Portret użytkownika infinity

ten temat nie ma zamiaru

ten temat nie ma zamiaru nikomu dogadzac. Mial byc pamietnikiem naszych snów, dziwnych zdarzen i przeczuc i takim jest. Taka mala kronika która moze sie na cos kiedys przyda. Zbieram sie do opisania snu z dzisiaj. To był mój sen życia i... śmierci. Pierwsze dziwne zdarzenie w dniu nastepujacym po tej nocy  bylo gdy kolezka z ktorym sie witalem na skype zazartowal nie wiem czemu "czy czekam na smierc" (nigdy nie poruszalem z nich tematów smierci itp). Sen był wyjatkowo jak  na moje sny poukladany, skondensowany, przejrzysty i bardzo czytelny w odbiorze, choc przekaz byl na samym koncu. Nie mialem chyba nigdy takich snow z przekazem. Zaczał sie od wczasow pod "bosniacka piramidą"  wokol niej kilka straganow, raczej koniec sezonu. Podczas obchodu piramidy natrafiamy na kilku żuli "porzycz piec zeta". Za chwile akcja przenosi sie do piramidy, czuc ziemie, wchodzimy coraz glebiej (skojarzenie z moim starym snem o schodzeniue od piwnic do srodka ziemi do miejsc gdzie czuc tylko zło.) Potem akcja się zmienia. Jetem sam w jakims polskim miescie, z torbą, chcę gdzies jechac. Spotykam nieznanego czlowieka, zaprasza mnie zebym sie ogarnal, bo widzie, ze nie mam gdzie w tej chwili pojsc, a musze sie ogarnac w podrozy. Wchodze do jego mieszkania, jest czyste i nowoczesne. Wykapalem sie i wyszedlem z torbą z lazienki. Jest lato, jestem w mieszkaniuz rodzina nieznaomego. ZOna i dwoch synkow po 20 lat. Na balkonie jest wejscie na wodną zjezdzalnie, widok na miasto, pelen relaks. Dostalem jakies jadlo i zaczalem sluchac muzy z tymi synkami. ALe widze ze jakby ze mnie cisną, zaczynają się podsmiechiwac. Po czym cala rodzinka robi to samo. czuje ze musze juz isc. Wychodze z domu,i okazuje sie ze czeka na mnie moje auto ale jakis kolezka w nim siedzie i cos grzebie. Pogonilem gnide ale auto juz nie ruyszyło. Posedlem z torbą na miasto, trafilem do akiejs starej dzielnicym w koncu do jakeis obdartej opuszczonej szkoly. Tam gimbusiarnia jakas patrzy na mnie u lekko sie usmiecha , z politowaniem. Wychodze stamtad, chodze po tej dzielnicy ale ciagle trafiam do tej szkoly. Sytuacjka powtarza sie wiele razy. Nagler stojac w szkole pytam gimbusów o co chdzoi. Oni na to ze juz zawsze tak bede chodzil w kolko i nigdy to sie nie skonczy. W tym momencie w mojej glowie pojawia sie jasna myśl. Oznajmiam gimbusom ze wszyscy nei zyjemy. Na co oni ze w koncu zajarzylem o co chodzi. Zaczalem sie cieszyc jak dziecko , mialem pewnosc i mowilem o tym ze po smierci jest zycie. Od tego momentu zasymilowalem sie z mldozieza i pojechalismy autobusem grajac na bebenkach. POdczas rozmowy w autobusie nastepuje oswiecenie i przesłanie proste i prawdziwe jak nic innego pojawia sie w mojej glowie, ze istnieje zycie po smierci, trwa w nieskonczonosc ale najwazniejsze przesłanie jest takie że w tym zyciu po smierci NIKT NIKOGO NIE OCENIA I NIE MYSLI W ZADEN SPOSOB ANI DOBRY ANI ZŁY O INNYM CzLOWIEKU I Z TEGO POWODU ZYCIE TO JEST SIELANKĄ, BEZTROSKĄ I DOZNAWANIEM PRZYJEMNOSCI. KONIEC.

Portret użytkownika infinity

JESZCZE TYLKO DODAM ZE PO

JESZCZE TYLKO DODAM ZE PO SERII ZDARZEN Z MOIM OKIEM SPOWODOWALEM MALY WYPADEK SAMOCHODOWY (wczeseniej nei zadrasnalem auta przez 15 lat). A ostrzegalas mnie Ozyrysko, a ja nie posluchalem :}  Jeszcze apropos ostatniego snu moja narzeczona powiedziala mi ze wlasnie nie ocenianie innych ludzi powoduje spokoj i szczescie. Jest to ponoc zgodne z filozofiami jogi i innych cwiczen. A ja zaliczylem tydzien temu pierwsza joge i powiem szczerze ze pomimo mojej niecheci bylo to CIEKAWE I DZIWNE DOZNANIE.pzodro

Portret użytkownika MARGO

Jedno z wielu dziwnych

Jedno z wielu dziwnych zdarzeń...
"..W waszyngtońskim metrze usiadł pewien człowiek i zaczął grać na skrzypcach.
Był mroźy styczniowy poranek. W ciągu około 45 minut zagrał 6 utworów Bacha. Szacuje się, że w tym czasie, 1.100 ludzi przeszło przez stację metra udając się do pracy.
Po upływie trzech minut pewien pan w średnim wieku zauważył, że gra jakiś muzyk. Zwolnił kroku i zatrzymał się na parę sekund, po czym pośpiesznie ruszył dalej, aby nie zakłócić swego harmonogramu dnia.
Minutę później skrzypek otrzymał pierwszego dolara: jakaś kobieta rzuciła mu go do futerału i poszła sobie dalej, nie zatrzymując się.
Kilka minut później jakiś człowiek oparł się o ścianę, aby posłuchać gry, ale zaraz potem spojrzał na zegarek i odszedł. Najwyraźniej był już spóźniony do pracy.
Osobą, która poświęciła skrzypkowi najwięcej uwagi, był 3-letni chłopczyk. Jego matka kazała mu się pośpieszyć, ale chłopczyk zatrzymał się, aby jeszcze spojrzeć na skrzypka. W końcu popchnęła go mocno; chłopiec ruszył z miejsca, ale cały czas odwracał głowę. Takie samo zachowanie powtarzało się u kilkunastu innych dzieci.Wszyscy rodzice, bez wyjątku, kazały im iść dalej.
Podczas 45 minut gry, tylko 6 osób zatrzymało się na chwilę. Około 20 dało mu pieniądze, potem jednak odeszło, nie zwalniając kroku. Zebrał 32 dolary.Kiedy przestał grać i zapadła cisza, nikt tego nie zauważył. Nie było oklasków, ani żadnych słów uznania.
Nikt nie wiedział, że owym skrzypkiem był Joshua Bell, jeden z najbardziej utalentowanych muzyków świata.
Zagrał właśnie kilka najtrudniejszych utworów, jakie kiedykowiek zostały skomponowane, na skrzypcach wartych 3,5 milionów dolarów.
Dwa dni wcześniej, wszystkie bilety na koncert Joshuy Bell’a w Bostonie zostały wyprzedane.
Średnia cena biletu wynosiła 100 dolarów.
To jest prawdziwa historia.
Joshua Bell, grający incognito na stacji metra, brał udział w eksperymencie społecznym zorganizowanym przez Washington Post. Eksperyment dotyczył percepcji, gustu i ludzkich priorytetów. Zagadnienia brzmiały:
Czy w pospolitym otoczeniu i o niesprzyjającej godzinie potrafimy ujrzeć piękno? A może przestajemy je doceniać? Czy potrafimy dostrzec talent w nieoczekiwanym miejscu?
Jeden z możliwych wniosków płynących z tego eksperymentu może brzmieć:JEŚLI NIE MAMY CZASU, ABY ZATRZYMAĆ SIĘ I POSŁUCHAĆ JEDNEGO Z NAJLEPSZYCH MUZYKÓW ŚWIATA, GRAJĄCEGO NAJLEPSZĄ MUZYKĘ, JAKĄ KIEDYKOLWIEK SKOMPONOWANO, TO ILE INNYCH RZECZY NAM UMYKA?
(Kalandrafel)
http://astromaria.wordpress.com/hyde-park/comment-page-49/#comment-46566
 

Kimże jest człowiek jeśli nie potomkiem Boga?  
Tak, jak dąb zawarty jest w żołędziu - tak Bóg  ukryty jest w Człowieku...

Portret użytkownika infinity

MARGO TO NIE BYLI  LUDZIE, TO

MARGO TO NIE BYLI  LUDZIE, TO SPRANE MARKETINGIEM SZCZURY POZBAWIONE WŁASNYCH PRZEMYŚLEŃ. Te szczury maja tez takie przypadlosci, że zamiast czytać między wierszami skupiają się na ortografii. I chociarz czasami  wygladają jak misie - to nie mam wątpliwoci że to szczury. pozdro

Portret użytkownika widz

uważasz sie za czlowieka

uważasz sie za czlowieka nazywajac ludzi szczurami? ludzie sa, jacy sa. jeżeli nie podoba ci się jakiś ludź, przyczyną tego może być coś w tobie a nie w drugim człowieku. zastanów się, nim cokolwiek o kimś napiszesz, ponieważ slowa mówią wiele o ich autorze, nie zaś o obiekcie.

Portret użytkownika infinity

Nie pisze o kims konkretnym,

Nie pisze o kims konkretnym, a o zjawisku ktore dotyka zdecydowana wiekszosc. Piszac "szczury" mialem na mysli "wyscig szczurów",  w takim znaczeniu użylem tego porownania, no i pasowalo tez do Misia. Pozatym fakt,  ze cos "jest jakie jest" nie znaczy ze jest dobre. Ale w ogóle o czym my gadamy

Portret użytkownika devoratus

Zatem krytykując hitlera lub

Zatem krytykując hitlera lub stalina - tak naprawdę wystawiasz złe świadectwo wyłacznie sobie, a nie im - "dobrym wujkom"...
Poza tym, jeśli nie podobała ci się gestapo lub brutalność SS - to krytykując zbrodniarzy niemieckich - czynisz to, gdyż nie akceptujesz jakiejś części siebie?
 
Ty też się zastanów zanim coś napiszesz...
 
 

widz wrote:

uważasz sie za czlowieka nazywajac ludzi szczurami? ludzie sa, jacy sa. jeżeli nie podoba ci się jakiś ludź, przyczyną tego może być coś w tobie a nie w drugim człowieku. zastanów się, nim cokolwiek o kimś napiszesz, ponieważ slowa mówią wiele o ich autorze, nie zaś o obiekcie.

 

 

Portret użytkownika Paniznaprzeciwka

Witajcie. Napisze Wam moj

Witajcie.
Napisze Wam moj sen. Dosyc czesto snia mi sie moi bliscy, ktorzy juz zmarli i zawsze kiedy ich widze to wiem ze juz niezyja.
Wczorajszej nocy snila mi sie moja niezyjaca babcia, byla noc i lezalysmy razem w lozku, przypominajac sobie jakies smieszne sytuacje z przeszlosci. Smialysmy sie przy tym co niemiara. W pewnym momencie w nogach czuje ze ktos sie wierci. To moj maz prawdopodobnie slyszy nasze smiechy i zaczyna sie wybudzac. Uspakajam moja babcie zeby przestala sie tak glosno smiac, bo pobudzi wszystkich, ale ona jeszcze bardziej sie rozkrecila. Mowila "a pamietasz... " i nieopanowany smiech nie pozwalal jej dokonczyc zdania. Uciszalam ja bezskutecznie, probowalam nawet dlonia zatkac jej usta, ale dalej sie smiala a nawet ugryzla mnie w palec. Mowilam do niej przestan juz ciszej badz. Wnet patrze nie lezy juz obok mnie ale jakby kuca za lozkiem z tylu mojej glowy i smieje sie. Odwracam sie do niej i mowie : no idz juz, przestan. Wtedy sie budze siadam na lozku na zegarku dochodzi polnoc. Dodam tylko ze jest to pierwszy sen w ktorym babcia wogole cos mowi, zazwyczaj jest w moich snach niekontaktowa, apatyczna poprostu jest.
Pozdrawiam.

Portret użytkownika Paniznaprzeciwka

Dodam jeszcze tylko ze po

Dodam jeszcze tylko ze po przebudzeniu probowalam sobie przypomniec z czego sie tak smialysmy, ale okazalo sie ze nie wiem. Zwyczajnie sie smialysmy wspominajac nie wiem co, smiech nie pozwalal jej dokonczyc zdania.

Portret użytkownika SooSzi

Witam, Ostatnio moja kobieta

Witam,
Ostatnio moja kobieta doznała czegoś bardzo dziwnego. Nie umiała tego dobrze opisać, ale z tego co mówiła to było tak:
Całe zajście trwało 20-30 minut. Zdawało się to jej dość szybko, około 5 minut a w rzeczywistości trwało nieco dłużej. Leżała na łóżku na boku. Nagle poczuła się dziwnie, lekko, w głowie usłyszała szum i poczuła, że unosi się najpierw nad łóżkiem, potem nad swoim domem. Czuła wiatr, chłód i obudziła się po jakimś czasie leżąc na plecach z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
 
Czy ktoś może ma jakąś teorię co to mogło być?
PS: Jeśli to może być przydatne, jest chora na białaczkę, anemię i celiaklię.
 
EDIT: Przepraszam za double post.
EDIT2: Na karku u góry pojawiła się u niej mocno czerwono-siwo-brązowa plama, ale nie wie czy nie miała tego wcześniej.

Portret użytkownika Jo z południa

Witam :) Chciałam opisać swój

Witam Smile
Chciałam opisać swój dzisiejszy sen. Śniłam o miejscu, które znam, w którym kiedyś mieszkałam. Wyszłam na zewnątrz, był wieczór i widać było gwiazdy... spoglądałam sobie w niebo zachwycając się jakie jest piękne i w pewnym momencie z pólnocno- wschodniej strony nieba pojawiło się coś jakby kometa. Dziwne było to, że nie widziałam jej "lotu" tak, jak to zwykle bywa, czyli z jakiegoś punktu w inny z widocznym ogonem komety, lecz leciała ona jakby dokładnie na wprost mnie. Nagle rozbłysła (coś jakby wybuch) ale nie było przy tym słychać żadnego dźwięku i z tego blasku, błysku wyłoniły się jakby dwa słońca, czy też dwie bardzo jasne gwiazdy. Nagle zorientowałam się, że wokół jest dużo ludzi, którzy zaczęli uciekać w strachu. Ja nie odczuwałam żadnego lęku, po prostu patrzyłam co się dzieje i wołałam do ludzi, że nie ma się czego bać, bo to nic złego, że to nie jest prawdziwy znak, tylko dzieło ludzi (nie wiem co to mogło oznaczać). Wtedy wzięłam kamerę i zaczęłam nagrywać to dziwne zjawisko. Patrząc przez obiektyw kamery widziałam jakby bardzo odległe wzgórza a za nimi jakby wielki ekran, na którym wyświetlany był czarno- biały obraz, film pokazujący ludzi podczas pracy fizycznej, ciężkiej, mozolnej... widziałam mężczyzn pracujących jakby w ziemi, kopiących doły. Cały czas miałam jakby świadomość, że zaczęła się jakaś wojna przeciwko ludzkości ale nie ma się czego bać, bo wszystko będzie dobrze...

Portret użytkownika Cosiek

Jeszcze z tydzień przed

Jeszcze z tydzień przed pierwszymi informacjami o zbrojeniach i groźbach Korei Północnej miałem sen, że skośnoocy się zbroją, jakieś manewry wojskowe, ale to już się dzieje...więc nieważne.
 
Dziś miałem dużo dziwniejszy sen. Śniło mi się, że Obama mnie zaprosił na spędzenie wolnego dnia z nim i jego córką - w śnie byłem jej chłopakiem lub bardzo dobrym przyjacielem, kimś jej bliskim. Córka była biała... Wink Zostawiła nas i poszła grać w golfa, a my poczekaliśmy aż odejdzie. Coś tam pogadaliśmy, pożartowaliśmy - Obama rozmawiał ze mną jak z przyjacielem - dlatego też po czasie zaczął wyjawiać z uśmiechem informacje o tajnych projektach, ale tylko na jednym się skupił:
 
Obama 'wyjawil' mi, że przez jego ziomków przygotowywany jest projekt wypuszczenia na świat fałszywego Jezusa, który będzie omamiał i 'zbawiał' ludzkość, jakiegoś zaprogramowanego człowieko-robota i że projekt ten jest na ukończeniu, a pozostaje jedynie czekanie na moment, który będzie odpowiedni dla wysłania w świat 'Jezusa'.
Chwilami mam odczucie, że mogło też chodzić o sprowadzenie jakiejś istoty z kosmosu, która będzie udawać Jezusa, dwa wątki mi się przewijały w tym śnie, jeden projekt Jezus-robot, drugi właśnie istota z kosmosu, ale ta druga opcja była jakby mignięciem w śnie... ale to jeszcze bardziej abstrakcyjne brzmi. Smile
Poza tym potraktujcie ten sen jako zwykły abstrakcyjny sen. Wink

Portret użytkownika kibira

Witam :) Cóż jestem tu nowa,

Witam Smile
Cóż jestem tu nowa, ale temat mnie zaciekawił zwłaszcza, że nie tylko ja, ale też kilkoro członków mojej rodziny od lat boryka się z problemem "dziwnych snów" [naprawdę nie wiem jak to inaczej ująć XD]
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, mimo to spróbuję i zapytam: Czy zdarzają wam się sny, które pojawiają się niejako serią? Tak jakbyście czytali książkę albo oglądali film?

Portret użytkownika Roni Tornado

Witaj Kibiro :) Rzeczywiście,

Witaj Kibiro Smile Rzeczywiście, w tym temacie dawno się nic tu nie działo i teraz bardzo żadko ktoś tu zagląda. Bardzo często sny to wyjście poza ciało i eksploracja wymiaru zwanego astralem. Jeżeli sny pojawiają się serią to znaczy, że chce się kontynuować daną przygodę. Czasami miałam tak, że jeśli się obudziłam za potrzebą, to zaraz musiałam szybko wracać do łóżka i zasnąć aby zdążyć czasowo na kontynuację spotkania w astralu. Tam czas płynie o wiele szybciej niż tutaj.

Portret użytkownika panx

Czasem pojawiam się tych

Czasem pojawiam się tych samych miejscach - są to jakdyby rzeczywistości równoległe Smile jak ja to oceniam - z czasem doświadczenia których się uczymy są coraz łatwiejsze - dajmy na to latanie. A co to za seria ?

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika kibira

Tak naprawdę sama dokładnie

Tak naprawdę sama dokładnie nie wiem. Tego rodzaju sny w moim przypadku są często bardzo długie, z mnóstwem szczegółów i nie jestem w stanie wszystkiego zapamiętać. Nie dzieje się to w jakimś zupełnie innym świecie z nieznanymi dotąd zwierzętami, roślinami itp. To jest nasz zwykły świat. Czytałam kiedyś, że w snach pojawiają się tylko osoby, które kiedyś w swoim życiu widzieliśmy. Ja nigdy nie spotkałam tych osób, które mi się śnią. Mieszkam w dość małym miasteczku, więc takie osoby na pewno wyróżniały by się w tłumie. Rzadko też gdziekolwiek wyjeżdżam. To samo mam z miejscami, w których wtedy przebywam. Nigdy ich nie widziałam, nawet w telewizji, a wyglądają znajomo. Czasami w internecie natykam się na zdjęcia niektórych z nich. Ogólnie to dla mnie dość nietypowe, ponieważ mimo, że w mojej rodzinie zdarzają się przypadki "dziwnych snów" żadne nie są podobne do moich. Są niezwykle realne, np. po przebudzeniu często czuję jakie w dotyku były przedmioty, które oglądałam.

Portret użytkownika panx

to że zawsze jest to nasz

to że zawsze jest to nasz świat też mogę potwierdzić - choć w naszych równoległych światach, trwają wojny, latają statki kosmiczne, można latać - umierać znaczy zapadać się w nicość Smile jak już masz takie zdolności to może poszukaj jakiejś tajemnicy i ją przynieś do naszego wymiaru :)?
Ja kiedyś miałem sen że pomagałem istotom które męczyły inne istoty, byłem w obozie z nimi - i nagle wiedziałem że muszę się zwijać bo się bramy zamykają - w ostatniej chwili przed ucieczką powiedziałem do niech - musicie używać metalu to je zabije Smile
i wyskoczyłem
w sumie czułem że one mnie wezwały żebym im pomógł

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika kibira

panx napisał: jak już masz

panx wrote:

jak już masz takie zdolności to może poszukaj jakiejś tajemnicy i ją przynieś do naszego wymiaru :)?

 
przenieść do naszego wymiaru? chyba nie bardzo zrozumiałam Smile raczej nie mam specjalnych zdolności...chociaż raz czy dwa zdarzyło mi się, że wystrzeliłam z dłoni błyskawicą, ale to było tylko raz. Raczej nie mam w snach specjalnych mocy. Częściej zdarza się, że razem z tymi moimi jakby "przyjaciółmi" ze snów walczymy z jakimiś istotami, których jakby ludzie nie dostrzegają.

Portret użytkownika panx

że razem z tymi moimi jakby

że razem z tymi moimi jakby "przyjaciółmi" ze snów walczymy z jakimiś istotami, których jakby ludzie nie dostrzegają.
dobry kierunek
po walkach - spaceruje się z Bogiem Smile ciekawe doświadczenie - idziesz w śnie a on Ci wszytsko tłumaczy Smile
moje pierwsze słowa brzmiały Smile "he he ale jaja"

jhalik.b-net.pl

Portret użytkownika Roni Tornado

Panx, -"jak już masz takie

Panx, -"jak już masz takie zdolności to może poszukaj jakiejś tajemnicy i ją przynieś do naszego wymiaru :)?"
Ja już próbowałam coś takiego. Chciałam wynieść rzecz z astralu tu do jawy. Gdy budziłam się czułam tą rzecz w dłoni ale niestety po chwili ona się 'rozpłynęła'. Bardzo rzadko mam tak, że tuż po przebudzeniu rzeczywistości astralu z jawą się przenikają i tu na jawie mam możliwość dostrzec to czego normalnie się nie widzi. Normalnie te rzeczy są niewidzialne prawdopodobnie z tego powodu, że większość możliwości mózgu są niedostępne-zablokowane dla ogółu ludzi. Chciałabym dowiedzieć się jak to jest z tą siłą unoszącą w astralu dzięki której można latać. Chciałabym tą i inne umiejętności móc przenieść tu do jawy. W astralu potrafię już latać - jestem istotą pionowego startu jak i też rozbiegowego. Potrafię też w astralu myślą wpływać na strukturę molekularną przedmiotów, przechodzić przez ściany.

Portret użytkownika kibira

Wow, nieźle Roni :) Ja nigdy

Wow, nieźle Roni Smile Ja nigdy nie miałam takich nadludzkich zdolności Smile Nawet sama nie wiem jak opisać ten nasz świat z moich snów. Czasem przeraża i to na maksa, czasami są to takie zwykłe sny, w których nie za wiele się dzieje. Nie umiem nawet do końca go zrozumieć i chyba to najbardziej frustruje ;/

Portret użytkownika Roni Tornado

Kibira, wcześniej nie umiałam

Kibira, wcześniej nie umiałam latać ale się nauczyłam, a może ja umiałam od zawsze a tylko w tym wcieleniu będąc w astralu sobie przypominałam jak to się robi. W astralu czasem spotykam dusze umarłych, odwiedzam miejsca w których nigdy osobiście nie byłam, a pózniej dowiaduję się, że one rzeczywiście istnieją i wyglądają bardzo podobnie.

Portret użytkownika kibira

Roni Tornado

Roni Tornado wrote:

odwiedzam miejsca w których nigdy osobiście nie byłam, a pózniej dowiaduję się, że one rzeczywiście istnieją i wyglądają bardzo podobnie.

 
Tak, też tak czasami mam Smile ale rzadko się o nich dowiaduję(po prostu nie szukam :)).

Portret użytkownika Zenon

kibira napisał: Roni Tornado

kibira wrote:

Roni Tornado wrote:

odwiedzam miejsca w których nigdy osobiście nie byłam, a pózniej dowiaduję się, że one rzeczywiście istnieją i wyglądają bardzo podobnie.

 
Tak, też tak czasami mam Smile ale rzadko się o nich dowiaduję(po prostu nie szukam :)).

Czasami warto Smile Moża przeżyć coś niesamowitego.

Portret użytkownika iza

czytałam,że jesteśmy pod

czytałam,że jesteśmy pod stałą obserwacją innych wyższych cywilizacji,które zanim sie nam objawią użyją niskich częstotliwości dźwieków aby nas przygotować na swoje przybycie

Portret użytkownika infinity

witam wszystkich poszukiwaczy

witam wszystkich poszukiwaczy sensu istnienia, dawno mnie tu nie bylo, a widze ze dzieje sie tu conajmniej tyle co w moich snach. A jak Wasze? Czy też po przebudzeniu myslicie to co ja? Zazwyczaj czuje jakby ktos nagle teleportowal mnie ze srodka filmu akcji w ktorym jestem glownym bohaterem, do jakiegos zamknietego pokoju z czterema bialymi scianami, . Ze ten swiat jest snem, a w rzekomym  snie doznaje miliona glebszch przezyc, podrozy, spotkanych ludzi. Sny sa jak najbardziej wymyslne filmy z efektami. 

Portret użytkownika infinity

teraz widze ze nic tu sie nie

teraz widze ze nic tu sie nie dzieje hehe Smile czy komus sie cos sni? Ja ostatnio podrozuje w snach od anglii po chiny po calych opuszczonych osiedlach, ludzi tam malo,  atomosfera zgliszczy nie jest przyjemna, spotykam glownie starych znajomych z ktorymi mam juz rzadki kontakt lub go stracilem, . Nie jest to raczej  odbicie reala, bo w realu, glownie przez prace ale tez przez zwiekoszona otwartosc do ludzi przez ostatnie lata poznalem i utrzymuje wiele ciekawych malych lub wiekszych znajomosci, od pani z poczty  po ludzi z pierwszych stron gazet i generalnie atomosfera jest pozytywnie rozzyeahebunna Smile  i choc talentu do pisania nie mam to czuje ze mam tu do zrobienia misje z Wami Smile Mowie ogolnie do wszystkich kreatywnych majacych pojecie o kampaniach spolecznych, grafice itp - trzeba ruszyc sie, ja dzialam z pewnymi tematami i zachecam do dzialania bo jak nie my to kto? Mamy ludzi i narzedzia i nie zawachamy sie ich uzyć Smile cmykiem ich!
Skuli dziwnych zdarzen nie wiem czy opisywalem przeloty kul swietlnych ktore nie przypominaly nic co widzialem do tej pory. Czy ktos cos widzial?''''
 
 

Portret użytkownika tygrys

Witam wszystkich Około 6 lat

Witam wszystkich
Około 6 lat temu miałem mała przygodę we śnie ( jedna z wielu). Sniłem, gdy nagle zamazal sie cały obraz i pojawiło cos innego. Bardzo realistyczne czułem sie tam jak bym miał pare zmysłów więcej. Do rzeczy zauważyłem jakiś statek który lądowal awaryjnie na jakiejś planecie. Były tam tylko skały koloru ciemno brązowo-czerwone i napewno nie był to Mars. Na statku było więcej osób nie widziałem je ale ostro czułem. Nagle zostaliśmy zaatakowani przez kogoś. Byłem niesamowicie szybki, nie czułem strachu no nie do opisania. Po chwili nie czułem nikogo z załogi tak jak bym został ostatni. Walczyłem z tymi istotami, pojawiało ich sie coraz więcej aż w końcu mnie tez chyba dopadli. Sen przedziwny te uczucie jakie miałem było niesamowite. Mimo to ze walczyłem z jakimiś karłami i było ich od groma nie czułem strachu. Nowe zdjęcia księżyca które przesłał chiński łazik są bardzo podobne do tego co widziałem we śnie. Co to było nie mam pojęcia nie potrafię określić. Może to moja bujna wyobraźnia albo może cos w tym jest

Portret użytkownika tygrys

Jeszcze mialą taka jedna

Jeszcze mialą taka jedna przygodę ale co do tego to nie jestem pewny, to mógł być zwyczajny sen. Po prostu zaczełem medytować i niewiem czy zasnęłem czy jak. Nagle znalazłem sie w jakim dużym pomieszczeniu gdzie było dosyć sporej wielkości okno. Postanowiłem podejść i zobaczyć. Kiedy spojrzałem przez okno zauważyłem druga stronę księżyca. Z leklemsie tego i otworzyłem oczy. Wszystko tez było za bardzo realistyczne i tak samo w tym śnie miałem niesamowite uczucie.

Portret użytkownika komin

Dzień dobry. Bardzo dobrze

Dzień dobry.
Bardzo dobrze robi wieczorem lewatywa i szklanka ciepłego mleka. Sny się wygładzają i wypokajają, już nie szczelają.
 

Portret użytkownika sexydziunia20005

Mi się raz śniło, że

Mi się raz śniło, że spotkałam sie z chłopakiem z mojej klasy i go całowałam. Raz mi się też  śniło, że wyszłam przed nasz dom, a tam był Londyn. Mojemu tacie prawie zawsze śnią się podróże, a raz mu się śnił jaszczur z głową człowieka i telefonem komórkowym.

Portret użytkownika najka

mam nadzieje że ten temat

mam nadzieje że ten temat jeszcze jest aktualny bardzo prosze o pomoc bo mam 14 lat też męczą mnie te przeczucia i sny ..te sny są najgorsze coś mi sie sni a potem to sie dzieje na przykład śniłam ze mój dziadek umrze a potem on umarł to właśnie mnie przerarza czy ze mną jest coś nie tak?? pomocy!!

Portret użytkownika masakalambura

Jeśli masz sny które się

Jeśli masz sny które się sprawdzają, to dobrze i jest to dobry znak świadczący o tobie. Zostało powiedziane że sprawiedliwy w snach ujrzy prawdę.
 
Widać żyjesz prawdą i masz wgląd w prawdę. Tak trzymaj.

Portret użytkownika Oreada

Jesteś normalna. Nie musisz

Jesteś normalna. Nie musisz się leczyć ale pozbyj się strachu. To że przyśniła Ci się śmierć dziadka nie znaczy że gdyby się nie przyśniła to On by żył nadal. Naucz się korzystać z tego co dostępne bo to wielki dar. Czasem przytłacza i przeraża. Czasem ostrzega i pomaga. Oswojone staje się coraz większym orężem. Nie próbuj tego blokować bo to się źle kończy. Nie jesteś sama. Powodzenia i dobrych snów.

Portret użytkownika Vraiye

ja też często przywidywuje,

ja też często przywidywuje, nie przez sny ale spontaniczne w trakcie rozmowy lub przemyślenia nad danym tematem (od raz na tydzień do raz na miesiąc)-i wiem jak to jest bo z tym dar to faktycznie dość uciążliwy nabytek na życie Język Smile pozdrawiam Smile

Jesteś swoim jedynym mistrzem, któż jeszcze mógłby nim być…
 „Diamentowa Droga” nr 22, s. 28.

Portret użytkownika Najka

Dziękuję wam za pomoc teraz

Dziękuję wam za pomoc teraz lepiej się czuję jest jeden problem moja mama która w nic mi nie wierzy a po za tym nikt mi nie wierzy

Portret użytkownika Wkurzony Kosmita

Mi się ostatnio śniło że

Mi się ostatnio śniło że patrzyłem na tej stronce na mapę trzęsień w Yellowstone. Cała była w czerwonych kwadratach w tym wiele trzęsień było powyżej 3 magnitudy. Czasem też śni mi się światowa mapa trzęsień na której pełno ich jest.
Co ciekawe ostatnio zaglądałem tam i na mapce Yellowstone były 2 duże kwadraty, takie że moc trzęsienia powyżej 3. Jak zajrzałem znów jeden z nich zniknął. Wyraźny dowód że mapa jest silnie tuszowana. Wydaje mi sie że już ta ze snu jest prawdziwsza.
Pewnego razu też mi się śnił jakiś wybuch jądrowy z 1944 roku. Miało go przeprowadzić USA w komitywie z Niemcami. A jak wiemy pierwszy oficjalny test był 16 lipca 1945 roku. Może wcześniej jednak też coś testowano ale utajniono.

Ave Satan New russian

Portret użytkownika Ata

Margo :) Mam córeczkę,

Margo Smile
Mam córeczkę, starszą od ciebie i dlatego zaufaj mi - nic dziwnego z tobą się nie dzieje :).
Jesteś wyjątkowa i szanuj to.
Ja w podobnym wieku też miewałam takie sny.
Wyśniłam smierć babci (ta sama noc i ta sama godzina - bo obudziłam się w środku nocy, patrzyłam na zegarek; a potem info o smierci babci w tym czasie).
Wyśniłam smierć taty (tydzień przed jego smiercią).
Nadal miewam sny- symbole, które potem sie sprawdzają.
Jak taki równiutkie pół roku przed dniem, w którym moja córka wylądowała na stole operacyjnym.
Obecnie mam silne przeczucia tuż przed wydarzeniem, na jawie.
Zapsuję swoje sny, nauczyłam sie ich syboliki - wiesz jak fajnie ułatwiają zycie :)?
Np sen o nielubianej kuzynce - pisma urzedowe :).
 
Póki co nie chwal się tym, że miewasz takie sny.
ALe i nie zadręczaj.
Przyjdzie czas, że inni znajomi zaczną ci mówić o swoich snach, wtedy będziesz mogła się tym dzielić z tymi, którzy w to wierzą i nikt cię nie wysmieje :).
 

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem