Kategorie:
W Turcji przez ostatnie kilka tygodni odbywały się masowe protesty przeciwko ustawie, dotyczącej kontroli i cenzury internetu. Policja używała armatek wodnych oraz gazu łzawiącego do rozpędzania demonstrantów. Ostatecznie parlament Turcji zatwierdził we wtorek nowe przepisy a premier Recep Tayyip Erdoğan został porównany przez przeciwników tej ustawy do samego Adolfa Hitlera, który starał się przekształcić kraj w militarną potęgę.
Wprowadzony projekt umożliwia masową inwigilację użytkowników internetu. Tureckie Ministerstwo Komunikacji oraz dyrekcja monitoringu telekomunikacji (TIB) otrzymała władzę nad dostawcami usług internetowych oraz dostęp do danych bez wcześniejszej zgody sądu. Będą oni zobowiązani do przechowywania wszystkich informacji, również tych dotyczących aktywności użytkowników w internecie, na okres do dwóch lat a rząd będzie miał dostęp do tych danych na życzenie.
Urzędnicy będą mogli również w ciągu kilku godzin blokować treści online, gdy zostaną uznane za niezgodne z prawem lub naruszą prywatność czyjejś osoby. Wszystko to będzie się odbywać bez decyzji sądu. Do zakazanych treści należą między innymi krytyka Mustafy Kemala Atatürka, współtwórcy i pierwszego prezydenta Republiki Turcji, promowanie samobójstwa, gry hazardowe dla nieletnich oraz piractwo medialne.
W ciągu pierwszych sześciu miesięcy w 2013 roku, władze Turcji napisały około 1.700 wniosków do Google w celu usunięcia materiałów z sieci. Tureckie władze zablokowały już dostęp do niektórych stron internetowych, w tym również do YouTube i Vimeo, oraz blogów Wordpress. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że wprowadzone w tym kraju prawo jest sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka, która uznaje wolność do posiadania własnych poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji bez ingerencji władz.
Komentarze
Wieczorami programuję grę
Strony
Skomentuj