Zgodnie z przewidywaniami astronomów, Ziemia znalazła się pod wpływem pozostałości po komecie ISON. Doniesienia o kolejnych miejscach gdzie widziano spadające obiekty wciąż nie ustają.

Dwa obiekty przeleciały 16 stycznia w godzinach wieczornych. Widziano je nad miejscowością Medina. Wiele osób uznało, że to, co widzą to UFO. Nagrania wskazują, że szczątki nie spadały zbyt szybko, czego oczekiwalibyśmy po standardowym bolidzie. Najprawdopodobniej obiekt spadł gdzieś do Morza Czerwonego. Specjaliści szacują jego masę na 1000 ton. Według astronomów meteor wszedł do atmosfery z prędkością 54 km/s, ale wydaje się być to zdecydowanie przeszacowane.

Najnowsze doniesienia na temat obserwacji spadających obiektów znacznej wielkości pochodzą z Europy. Spadające meteory ciągnące za sobą długą smugę obserwowano w Holandii, Francji, Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich dni wiele kul ognistych widziano na terenie Stanów Zjednoczonych. W sieci można też znaleźć nagrania przedstawiające upadek sporego ciała niebieskiego nad Japonią.

Całe szczęście, że nie doszło do powtórzenia sytuacji z 15 lutego zeszłego roku, kiedy niewielka asteroida spadła na Uralu w Rosji. Biorąc pod uwagę skalę obserwacji szczątków wchodzących w atmosferę można uznać, że upadek większych fragmentów był całkowicie realny.