Polski minister nawołuje do kolejnego kroku na drodze do New World Order

W wielkim skrócie Radosław Sikorski, szef MSZ wzywał do pozbawienia suwerenności państw narodowych i przekazanie jej Niemcom, którzy mieliby pełnić główną rolę w formowaniu nowego europejskiego państwa.

 

To, że propozycje składa polski minister w Berlinie jest dość sugestywne i mogło być obliczone na gwałtowną reakcję pewnych opozycyjnych środowisk. Nie da się jednak ukryć, że prasa światowa podchwyciła słowa Sikorskiego a to sugeruje, że cała wypowiedź mogła być też  elementem sondowania opinii publicznej w sprawie powołania Rządu Europejskiego.

 

Gdy właczy się którąkolwiek z telewizji informacyjnych  widać, że zaczyna się tłumaczenie bezrefleksyjnej części naszego społeczeństwa, dlaczego pozbawienie Polski suwerenności jest dla nas dobre. I wytłumaczą, bo propagandowo nasza władza i każda inna w Europie radzi sobie doskonale.

 

W istocie jeśli podatki i budżet będzie centralny, brukselski pozostanie tylko jeden aspekt państwowości, który stwierdza czy dany podmiot prawa międzynarodowego jest suwerenny czy nie a jest nim wojsko. Nasza armia właśnie się zwija, stan liczebny wciąż spada a jeśli jakiś urzędnik będzie decydował gdzie skierować nasze pieniądze to bynajmniej nie pozwoli na kierowanie ich na poprawę obronności kraju. Raczej powstaną europejskie siły zbrojne co może być warunkiem koniecznym skutecznego przeprowadzenia planu zapoczątkowanego przez Adolfa Hitlera czyli jednej Europy pod rządami Niemiec.

 

W naszych mediach dopuszczalne jest już zrównywanie polskich patriotów z faszystami. Wmawia nam się, że bycie Polakiem to jakiś wstyd, mamy się czuć Europejczykami. Ludzie narazie siedzą cicho, ale gdy gwałtownie zbiednieją a tym się to wszystko skończy, to wyjdą na ulice i na to szykuje się władza. Tak też należy interpretować plany polskiego rządu fundującego mimo kryzysu podwyżki dla milicjantów (celowo używam tej formy) i dla wojska.

 

Logika władzy jest prosta. Idzie kryzys, więc trzeba oszczędzać, ale oszczędzać będą nie oni tylko my. Władza nie zapowiedziała redukcji etatów urzędniczych, ale zapowiedziała nowe podatki, to są właśnie oszczędności polskiego rządu. Po trzy stówy dla milicjantów to zabezpieczenie, że będą służyć równie gorliwie, co 11 listopada. Po trzy stówki dla wojska to na wypadek gdyby nie było tam zdecydowania, kogo popierać w sytuacji, gdy napięcia społeczne w Polsce osiągną naprawdę wysoki poziom.

 

Radosław Sikorski wzywając Niemcy do przejęcia inicjatywy w Europie na pewno wie czym jest dla Polski ta propozycja. Nie wiemy jednak, kto kazał Sikorskiemu coś takiego powiedzieć a gorliwość, z jaką premier Tusk poparł swojego ministra wskazuje na to, że decyzje o wprowadzeniu New World Order w Europie już zapadły. 

 

Cały czas postawy wskazujące Unie Europejską, jako zagrożenie polskiej państwowości uznawane są rytualnie, jako oszołomstwo. Komisarz Lewandowski, człowiek z tej samej bajki, co Sikorski, stwierdził najpierw publicznie, że te 300 miliardów ze spotu, które miała nam dać Unia to były durne spoty, bo pieniędzy nie będzie. Ten sam Lewandowski dzisiaj tłumaczy, że ofiarowanie decyzyjności budżetowej komuś obcemu cytując "To nie utrata suwerenności, to kaftan bezpieczeństwa". Jego bajdurzenie jest jednak porównywalne z tym o 300 miliardach złotych zapewne on sam dobrze wie, że to, co mówi to nie prawda, ale mówi tak, bo chce tego racja stanu, której służy.

 

 

0
Brak ocen