Ogromny wyciek naturalnego nawozu w Niemczech zaczyna być niebezpieczny

Kategorie: 

W pobliżu Hamburga został uszkodzony zbiornik, z którego wyciekły tysiące litrów gnojowicy. Aby zminimalizować skutki katastrofy, na miejsce przybyło 150 jednostek służb ratowniczych, pisze Kleine Zeitung.

 

Setki tysięcy litrów gnojowicy wyciekły z nieszczelnego zbiornika biogazowni w Bad Bramstedt w Szlezwiku - Holsztynie w Niemczech. Mieszkańcy budowali barykady z worków z piasku, ale to nie zatrzymało przepływu. Ekolodzy uważają, że niekontrolowany wyciek tak dużej ilości substancji będzie miał wpływ na środowisko. Na razie nie wiadomo, co spowodowało awarię.


W uszkodzonym zbiorniku było 4 miliony litrów gnojowicy. Około 15 minut próbowano zatamować wyciek. W końcu przy użyciu ciągnika, pchającego olbrzymi worek z piaskiem, udało się zatkać otwór. Resztki cieczy zaczęto przepompowywać do sąsiedniego zbiornika. Zalany został obszar ok. 1,5 hektara. Gnojowica dostała się do okolicznych cieków wodnych.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika Takitam

Bo tak naprawdę nie chodzi tu

Bo tak naprawdę nie chodzi tu o nawożenie pól, tylko o "usprawiedliwione pozbycie się" agresywnych i trujących odpadów poprodukcyjnych z masowej - przemysłowej chodowli zwierząt. Tego jest bardzo dużo. Można to zbiodegradować, ale to wymaga czasu, pieniędzy i potężnej ilości zbiorników. Prościej jest to wylać na pola pod pretekstem nawożenia. Tu jest problem, bo w wyniku awarii zbiornika wylało się na raz za dużo i w jednym miejscu.

Portret użytkownika zulus

Ale zaraz, skąd ta gnojówka,

Ale zaraz, skąd ta gnojówka, ludzka? Zwierzęca? Po co ją tak magazynować?

Ech, kiedy ta epoka przemysłowa wreszcie się skończy i wrócimy do rzemiosła? Do jednostkowej jakości, zamiast hurtowego gówna.. Do zwierząt hodowanych z miłością, rzeczy budowanych z dbałością, dzieci wychowywanych mądrością, do poświęcania czasu rzeczom ważnym, zamiast tracenia go na bzdury...

Dawniej krowie placki leżały sobie na łące, rosły z nich zioła, które jadły krówki, a mleczko miało minerały i cykl był zamknięty. Kury spacerowały i dziobały po podwórku, ludzie w drewnianych budkach z dziurą w desce nad gnojowiskiem oddawali naturze, co zjedli, wieźli później urobek na pola i nie było żadnych groźnych bakterii. Nie było strachu przed Naturą.

Portret użytkownika Takitam

Jak się jedzie latem przez

Jak się jedzie latem przez Niemcy to wszędzie z pól czuć zatykający wręcz odór gnojowicy. Niemcy się cieszą że to jest "eko" bo to naturalny nawóz. Prawda jest taka że miliony litrów tego syfu leją bezpośrednio w glebę powodując niesamowite skażenie środowiska. A najfajniejsze w tym wszyskim jest to, że skutecznie przekonali swoje społeczeństwo o tym, że to "zdrowy naturalny nawóz". Potem jest wielkie ździwienie że ludzie masowo trują się warzywami i owocami zawierającymi przeróżne szczepy bakterii kałowych. Jak ktoś jeździ po Niemczech to wie o czym piszę. Generalnie rzecz biorąc afera zrobiła się tylko dlatego, że za dużo tego syfu wylało się na raz - ale to i tak na raty trafiłoby do gleby.

Portret użytkownika euklides

Po tym co piszesz widać, że w

Po tym co piszesz widać, że w życiu nie wychodowałeś nawet paprotki w doniczce.
Roślin nie polewa się nawozem bo uszkodził by część naziemną rośliny, a poza tym nie ma to najmniejszego sensu ekonomicznego bo najlepsze efekty uzyskuje się nawożąc pole przed nasadzeniem roślin.
Nawóz naturalny jest o wiele lepszy od sztucznego i wręcz niezbędny przy niektórych uprawach (zgadnij na czym rosną pieczarki, które kupujesz w sklepie). Był i jest stosowany od wieków także w Polsce. Rośliny i warzywa myje się przed spożyciem, a te bakterie kałowe to zapewne skąd inąd się biorą...

Portret użytkownika Takitam

Gdybyś z kolei Ty wychodował

Gdybyś z kolei Ty wychodował paprotkę w doniczce - to byś wiedział że gnojowica surowa jest bardzo agresywną cieczą. Nasi rolnicy też nawożą pola gnojowicą, ale gnojowicą która przetrzymana w zbiornikach ulega częściowej biodegradacji i nie zawiera już czynnych bakterii kałowych, nie pali też roślin jak gnojowica świerza. Niemcy leją surową gnojowicę na pola rozrabiając ją wodą. Nie pali ona po rozrobieniu wodą roślin ale skutecznie zakaża je bakteriami E-Coli. Stąd w ubiegłych latach w Niemczech były masowe zatrucia ludności źle umytymi nowalijkami. Poza tym inaczej śmierdzi gnojowica świerza, a inaczej "odstała"  i zbiodegradowana - dlatego polskie pola nie śmierdzą, a niemieckie - tak.

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem