Kolejna społeczność w Ameryce została zaniepokojona bardzo głośnymi odgłosami. Do zjawiska doszło 6 grudnia i było słyszalne na całym Rhode Island. Niektórzy twierdzą, że dzwięk był tak głośny jakby doszło do jakiejś eksplozji, ale nie sposób ustalić gdzie i czy w ogóle coś wybuchło.

Jest to kolejne z serii tego typu wydarzeń, jakie miały ostatnio miejsce w Stanach Zjednoczonych. Natura tych zjawisk pozostaje niejasna, ale mieszkańcy domagają się wyjaśnień. Niektórzy twierdzą, że głośny grom wystąpił po wielkim błysku na niebie. Mogłoby to oznaczać, że mnogość doniesień o głośnych gromach w USA to w istocie opisy tego samego zjawiska, związanego na przykład z wpadaniem w ziemską atmosferę jakichś znacznych fragmentów kosmicznego gruzu.

Najłatwiej byłoby winić za to rój meteorów o nazwie Geminidy. Tylko, że szczyt ich aktywności przypadał na 13 do 14 grudnia a wiele przypadków głośnych dźwięków na terenie USA miało miejsce przed tymi dniami. Mimo to jest to jak najbardziej racjonalne wytłumaczenie tych zjawisk.

Niektórzy proponują tez inne wyjaśnienie, eksplozję metanu wydobywającego się z oceanu. Ta hipoteza może być traktowana poważnie tylko w stosunku do zjawisk dźwiękowych rejestrowanych w okolicy wybrzeża, W kontekście Rhode Island takie wyjaśnienie można jeszcze rozważać, ale występowanie gromów w kontynentalnej części Ameryki powoduje, że zastosowanie tego wyjaśnienia, jako uniwersalnego wytłumaczenia wszystkich tego typu fenomenów jest dość trudne do udowodnienia. Sprawa ta nadal pozostaje niewyjaśniona.