Kategorie:
Profesor Michio Kaku udzielił wywiadu po ujawnieniu informacji o ewakuacji elektrowni sprzed kilku dni. Kaku powiedział, że ze względu na obecność plutonu trzeba przedsięwziąć wielkie środki ostrożności bo substancja ta jest ekstremalnie niebezpieczna nawet w najmniejszych ilościach.
Pęknięcie reaktora uznane zostało za wielkie niebezpieczeństwo bo oznacza to w istocie niekontrolowaną radiację. Zauważono, że incydenty w Fukushima takie jak eksplozje wodoru i kolejne wzrosty radiacji klasyfikują ten kryzys jako kategorię klasy co najmniej 6 a nie 5. Dla przypomnienia Czarnobyl był sklasyfikowany jako incydent klasy 7.
Kilkakrotnie porównywano sytuacje w Japonii do katastrofy Three Mile Island ale, jak powiedziano, nie da się tego przypadku porównywać, bo tam nie doszło do przerwania chłodzenia reaktora nawet na moment. Tutaj mamy trzy topiące się reaktory i coraz więcej niedomówień.
Kaku wypowiedział się na temat ryzyka powstania w okół elektrowni swego rodzaju strefy śmierci podobnej do tej w mieście Prypeć na Ukrainie. Naukowiec wyraził nadzieje, że do tego nie dojdzie ale jednocześnie nie wykluczył takiej ewentualności.
Jednego dnia podaje się informacje o skażeniu radioaktywnym miliony razy przekraczającym normy co obiega cały świat, mówi się o ewakuacji pracowników czyli de facto przyznaje się, że proces chłodzenia dokonywany za pomocą węży strażackich jest przerywany i jednocześnie stwierdza się za parę godzin, że to był bląd pomiaru i sytuacja jest pod kontrolą.
Podaje się informacje o skażeniu oceanu na 1,5km aby następnego dnia to zdementować. Wygląda na to, że albo mamy do czynienia z cudowną poprawą sytuacji albo z wizerunkowymi działaniami TEPCO i rządu japońskiego. Miejmy nadzieje, że nie jest to zasłona dymna a rzeczywista poprawa.
Komentarze
Skomentuj