Ukraina jest gotowa do dialogu z Polską o wspólnej przeszłości. To oświadczenie zostało złożone przez Petro Poroszenko. Zdaniem Poroszenki, dialog będzie prowadzony w ramach komitetu doradczego.

Poroszenko wygłosił oświadczenie po wypowiedzi byłego ministra spraw zagranicznych Andrieja Deszczicy. Dyplomata zauważył, że Kijów może mieć inne zdanie niż Warszawa w postrzeganiu działalności Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w czasie II wojny światowej. Według niego, wybrany w maju br. prezydent Andrzej Duda jest zaciekłym przeciwnikiem ukraińskich nacjonalistów.

„Cieszymy się z intensyfikacji współpracy między ukraińskim i polskim Instytutem Pamięci Narodowej...  Zgadzamy się ze stanowiskiem prezydenta Dudy, że gdy kłócą się Ukraińcy i Polacy, korzysta na tym ktoś inny” – powiedział prezydent Ukrainy.

Członkowie UPA w 1943 roku dokonali masakry na Wołyniu. Z ich rąk zginęło co najmniej 100 tys. Polaków. W maju br. Poroszenko podpisał ustawę, przyznając ludziom z UPA status bojowników o wolność i niepodległość Ukrainy.

Posunięcie to spowodowało falę krytyki, zwłaszcza w Rosji. Moskwa następnie ogłosiła, że decyzja ta obraża patriotów i weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Członkowie UPA, zwolennicy Stepana Bandery, walczyli po stronie nazistów. Decyzja Poroszenki wywołała również wiele kontrowersji w Polsce, choć media głównego nurtu zbagatelizowały ten temat.