Kampania reklamowa z wytatuowanym Jezusem Chrystusem

Kategorie: 

Anonimowa grupa, której celem jest „szerzenie orędzia miłości Boga do ludzi", wymyśliła niezwykłą kampanię. W amerykańskim mieście Lubbock umieszczono 59 bilbordów z wizerunkiem wytatuowanego Jezusa Chrystusa, donosi Huffington Post.

 

Chrześcijańska grupa JesusTattoo.org , które według jej przedstawicieli, nie jest związana z żadną organizacja religijną, zdecydował się przekazać ludzkości „największe przesłanie miłości Jezusa Chrystusa”. W tym celu została zorganizowana kampania bilbordowa i reklamowa w mediach. W ten sposób chcą przyczynić się do wzrostu popularności Mesjasza i rozpowszechniania pozytywnej wiedzy o Nim.

 

Amerykańskie duchowieństwo zatwierdziło reklamy z wytatuowanym Chrystusem. Sześciominutowy film pokazuje, jak kudłaty człowiek, przypominający Jezusa Chrystusa, wciela się w rolę tatuażysty. Posiada on zdolność przemieniania negatywnych znaków w pozytywne.

„Nasze przesłanie jest proste - miłość Jezusa przemienia nas. On kocha nas bezwarunkowo i bez względu na to, jakimi drogami dochodzimy do Niego” - wyjaśnia koordynator projektu Ashley Sawyer.

Oprócz filmu, grupa wystawiła na ulicach Lubbock w Teksasie 59 bilbordów z wizerunkiem wytatuowanego Chrystusa. Zarówno klip, jak i bilbordy, wywołały poruszenie wśród mieszkańców miasta. Opinia publiczna jest oburzona. Pojawiły się żądania przerwania kampanii i usunięcia wielkich plakatów.

„Nie podoba mi się ten obraz, ten przekaz. To jest obrzydliwe” – powiedział jeden z mieszkańców w wywiadzie dla lokalnej stacji telewizyjnej. Większość respondentów wyraża podobną opinię. Ich zdaniem bilbordy są „bluźniercze i skandaliczne”.

Przedstawiciele firmy mają nadzieję, że ruch zyska popularność nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także na całym świecie.

 

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen

Komentarze

Portret użytkownika RH+

Idźcie, owieczki za swoim

Idźcie, owieczki za swoim pasterzem. Zima idzie. Najpierw wszystkich was ogolą - do gołego, do skóry, potem co słabszych zarżną w rytualnym uboju i zjedzą wasze koszerne mięso, tak, jak wy czyniliście co niedzielę w bluźnicy. Nie ma zanczenia, jak go reklamujesz i czym chcesz dotrzeć do ludzi - jeśłi na końcu jest zajadanie ludzkiego mięsa, nawet symboliczne - ma to związek tylko z demonem...
i jak smakowała pierwsza komunia?
Udko, czy rączka, pierś, czy pośladek? którą część wam sie dostało?
bo ja to c...ja dostałem...

Portret użytkownika Aldabert

jezusnastadionie.pl  - byłem

jezusnastadionie.pl  - byłem tam 6 lipca 2013 roku i Jezus Chrystus mnie uzdrowił, prosiłem Go a On mnie wysłuchał. Nie staram się zrozumieć, ale takiej miłości i akceptacji to nie czułem nigdy wcześniej. Codziennie jestem Mu wdzięczny. Uwolnił mnie i uzdrowił. W sierpniu 2014 planowane jest następne spotkanie. Zainteresujcie się, nie będziecie żałować. Mam 38 lat i prosiłem Go, płakałem i błagałem, a Jezus Chrystus Mnie wysłuchał, nie ze względu na moją wiarę, ale na Swoje miłosierdzie. Swoją miłość do nas. Jezus Chrystus jest Królem i Panem mojego życia. Pamiętajcie Jezus żyje i wszystkich kocha.

Portret użytkownika Cthulhu

NIE ma grzechu. pod żadną

NIE ma grzechu.
pod żadną postacią.
twoją drogą do boga jest miłość.
Bóg, o którym mówił Jezus jest WSZYSTKIM, a nie mściwym staruszkiem opisywanym przez stary testament.
pokora i karma...
myślę, że to wystarczy gdy przyjdzie anioł przemiany...
 

Portret użytkownika Karol

Po tych krótkich słowach jaki

Po tych krótkich słowach jaki tu napisałeś Bracie poznałem bez problemu, że kto, jak kto, ale Ty akurat wyśmienicie to rozumiesz i idę o zakład, że przy bliskiej już 'fali' obu nam się uda i spotkamy się w 4D. Wystarczyło zaledwie kilka zdań z Twej strony bym zauważył, że Prawo Jedności doskonale rozumiesz i wiesz jaka jest droga do Stwórcy - prawdziwego Boga, a nie 'boga' znanego ze wszystkich religii. Miłość to brama. Wszystko jest Jednością i Światłem. Wszystko jest Tu i Teraz. Szkoda, że nie ma więcej takich, za to mnóstwo tzw. 'hejterów' którzy bez zastanowienia głębszego nad tym co chciałem im przekazać potrafią tylko rąbać mi minusy - bo mam odwagę myśleć samemu i nie zgadzać się z tym co im od dzieciństwa system do głowy wgrał. Aczkolwiek każdy rozwija się w swoim tempie i zawsze takowi będą - świat musi być różnorodny by nie było nudno Wink Ehhh - rozpisałem się znów - chyba powinienem zostać pisarzem - hehehe ;-) W każdym razie pozdrawiam. jak to mawiali w pewnym filmie - May the Force be with You Wink

Portret użytkownika Karol

Nie podszywaj się pod

Nie podszywaj się pod prawdziwego chrześcijanina (i nie mam tu na myśli tych współczesnych - mam na myśli trych pierwszych - uczniów Jezusa - GNOSTYKÓW - nim ta nauka została wypaczona i 'zarezerwowana' dla siebie przez różne pseudo-elity jak twoja brooklyńska wspólnota czy inni masoni) czcicielu demona o imieniu Jehova. Jezus niczego nie zakazywał - bo propagował ideę wolnej woli, tolerancji i szanowania się nawzajem oraz kochania luzdi takimi jakimi są mimo ich odmienności czy pozornych słabości. Zwyczajnie szerzył BEZwarunkową Miłość (przez duże 'M') bez jakiegokolwiek 'ale'. Ty wstawiasz w jego usta coś czego nigdy nie powieział bo to słowa z ''Księgi Mojżeszowej' czyli sT. Stosunek Jezusa do ST i jego 'przykazań' wszyscy znamy. On zastąpił go NT i jednym przykazaniem - 'miłuj bliźniego swego jak siebie samego' - gdyby to wszyscy czynili nie potrzeba by żadnych innych praw, bo świat byłby doskonały. Ale dla Ciebie ważniejsze od tego co ktoś czyni i co ma w sercu jest co ma na skórze. To mówi wiele - podobnie jak imie 'boga' którego czcisz sługo demona. Już samo pochodznie jego imiona mówi za siebie. Oto mała rozpiska. JAH - cząstka boża wymieniana w wielu biblijnych imionach, prawdziwy Bóg,którym jest wszystko - od najdrobniejszego atomu, kurzu i pyłku, przez kamienie, powietrze, wodę, ogień, rosliny, zwierzęta, po ludzi, wysoko rozwinięte cywilizacje i istoty z wyższych wymiarów. Przykłady: JeremaYAH, IzaYAH czy znana nam wszystkim forma AlleluJAH oraz oryginalne imię Jezusa - Yah-Shuah (YAH jest Zbawieniem). HOVA(H - 'H' na końcu jest nieme podobnie jak 'H' na końcu JAH) oznacza (po ang.) - ruin, mischief. Teraz tłumaczenie z ang.: Ruin - zburzyć, zniszczyć, zrujnować, doprowadzić do ruiny; Mischief - szkoda, intryga, figlarność, psota, mąciwoda, podżegacz, krzywda. Forma "Jehowa" (JAH-HOVAH) oznacza w sumie niszczycielskiego mąciwodę, podżegacza i krzywdziciela. Oto twój 'bóg'! Nic dodać nic ująć. I w starym testamencie to właśnie on za pomocą zatrważających i oszukańcych sztuczek (w końcu kocha negatywną energię i gdy sie go wszyscy boją - opisałem to we wcześniejszym komentarzu) typu chmura z grzmotami nad Synajem czy płonący krząk namącił w głowie Mojżeszowi z którego księgi teraz cytujesz i jeszcze usiłujesz ludziom tu wmówić, że to powiedział Jezus. Co za parszywe oszustwo. Wracaj z takimi 'naukami' Do centrum swej sekty w Brooklynie i zdaj raport swemu masońskiemu szefowi, że te szcztuczki przestały działać - ludzie sie budzą, stare energie strachu i stereotypów, które dzieliły ludzi upadają, ludzie zaczynaja się kochać (znak budzącej się energii Chrystusowej - nowej epoki) i jednoczyć się -  wasz czas manipulatorzy i siewcy zła się skończył - teraz będziecie musieli przełknąć to co sami sobie nawarzyliście.

Portret użytkownika Judyta

Witaj Karolu! Twoja

Witaj Karolu! Twoja wypowiedź, zarówno do Sary, jak i do naświadectwo, to „pomieszanie z poplataniem”. Przepraszam za zwrot, ale nie można tego inaczej nazwać.
I bardzo trudno będzie w paru zdaniach odpowiedzieć. Ale spróbuję, chociaż jako rolnik i hodowca mam bardzo mało czasu.

  1. Portal nazywa się „Zmiany na Ziemi”, a nie jak pisałeś „Znaki na Ziemi”, więc kto jest „reliktem przeszłości rodem z muzeum” – odpowiedz sobie sam.
  2. Chrystus powiedział: „Kto chce iść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”, a Ty przecież piszesz, że uznajesz Jezusa, że chcesz Go naśladować, że chcesz się stosować do Jego nauk. Czemu więc wybiórczo je stosujesz?

Chcesz kochać bezwarunkowo, czystą miłością, czemu więc nazywasz innych reliktami z przeszłości, a naświadectwo wysyłasz do sekty w Brooklynie. Taka pogardliwa uwaga w komentarzu nie ma nic wspólnego z miłością.

  1. naświadectwo nie oszukuje, gdy utożsamia nauki Pana Jezusa z pismami Starego Testamentu. Pan Jezus powiedział o sobie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, więc cały Stary Testament musimy odczytywać jako słowo Ojca, a tym samym Pana Jezusa.

Powiedział zresztą w innym miejscu, że „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę, bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.”, tak więc nie należy pogardzać naświadectwem, bo może to właśnie on ma więcej racji, niż inni.

  1. Co do Twoich wywodów, że Izraelici czcili demona, nie Boga, i że my – chrześcijanie i katolicy, także czcimy demona, nie Boga, bo niesiemy swoje krzyże, a niektórzy także ofiarowują swoje cierpienia Bogu, za poleceniem Jezusa (Kto chce iść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje), to także są nieprawdziwe i sprzeczne z tym, co mówił i co czynił Jezus.

Manipulacją jest wybieranie sylab z wyrazów w obcym języku i przypisywanie im znaczenia, jakie się chce przypisać. Ja także mogłabym podzielić Twoje imię na sylaby i wymyślić, że „Ka” oznacza na przykład górę Ka2, a „rol” ma zgubioną zgłoskę „t” i tak naprawdę oznacza „trola”, a wszystko razem znaczy „wielki manipulator”.
A tak naprawdę, to przecież Jezus modlił się nie gdzie indziej, jak tylko w świątyni Jerozolimskiej, więc do Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba.
Mojżeszowi także Bóg przedstawił się z Gorejącego Krzaku, jako Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba, jest to więc ten sam Bóg, do którego Jezus uczył nas modlitwy: „Ojcze nasz”.
Zarzucasz, że Bóg w Starym Testamencie był żądny ofiar krwawych i całopalnych, że żądny był naszego cierpienia.
I na to mam odpowiedź. Oto fragment najnowszych objawień zawartych w książce „Moc Słowa Bożego, oraz moc ludzkiego słowa i ludzkiego cierpienia”. Fragment doskonale tłumaczący, skąd się wzięło na Ziemi cierpienie i jak Bóg kształtował przez wieki ludzkość i naprawiał zerwaną z Nim więź.
Przeczytaj, co kiedyś powiedział mi Pan Jezus:
 
Po grzechu pierworodnym nie tylko zepsute zostało wasze ciało, ale została zepsuta także wasza dusza. Zerwana została przecież więź ze Mną – Bogiem.
            Tylko ludzie czystego serca Boga oglądać mogą. Adam i Ewa w raju, dopóki nie posłuchali Szatana, dopóki nie zgrzeszyli, mogli Mnie oglądać swoimi ziemskimi oczami. Było to całkiem naturalne, ich oczy i ich dusze były do tego przystosowane. Nie umierali na Mój widok, bo ich ciało miało w sobie zalążek nieśmiertelności. Mój widok i rozmowy ze Mną sprawiały pierwszym rodzicom ogromną radość i były powodem ogromnego szczęścia. Szczęścia, którego zdarza się, choć nie w całej pełni, czasami doświadczyć mistykom, którym daję taką łaskę, aby mogli zrozumieć i innym pokazać, co czeka ludzi w Niebie, gdy starają się być Mi wierni.
            Więc Adam i Ewa byli przystosowani do oglądania Mnie i rozmowy ze Mną. Jednak gdy stało się nieszczęście, gdy okłamani przez Szatana, uwierzyli jemu, nie Mnie, gdy zrobili ten błędny krok, nie tylko ich ciało uległo zepsuciu, ale zepsuciu uległa także ich dusza.
            Do naprawy ciała wkroczyła ewolucja, a do naprawy duszy – cierpienie. Oba procesy są oczywiście ze sobą nieodłącznie zespolone. Jest to naturalne i zrozumiałe chyba dla wszystkich. Skoro musiało nastąpić wzajemne pożeranie się gatunków, to nieodłącznie z nim musiało pojawić się cierpienie.
            Można powiedzieć, że Adam i Ewa to cierpienie sprowadzili na Ziemię. W procesie ewolucji musiały powstać wirusy, bakterie, pasożyty, owady i wszelkie inne drobnoustroje potrzebne do tego, aby materia krążyła w przyrodzie. One jednak stały się także powodem wszelkich, różnorakich chorób dziesiątkujących ludzkość, zwierzęta, a także rośliny. Zatem do cierpienia przypisanego wzajemnemu pożeraniu się doszło jeszcze cierpienie spowodowane wszelkimi chorobami i oczywiście śmiercią.
            Dlaczego o tym mówię? Chcę, abyście zrozumieli, dlaczego jest cierpienie na świecie, dlaczego tyle bólu jest wśród was i wśród zwierząt. To proces naturalny, nieuchronny. Ten proces jest potrzebny do kształtowania, uzdrawiania waszych dusz. Dlaczego potrzebny? W jaki sposób kształtuje na powrót te wasze dusze? To bardzo proste. Gdyby nie było cierpienia, nie zwracalibyście się do Mnie, nie szukalibyście Mnie, abym wam zapewnił ochronę od chorób i cierpienia. Mając zniszczone grzechem pierworodnym dusze, w ogóle nie mielibyście w nich potrzeby Boga. Cierpienie było więc konieczne, aby tę potrzebę rozbudzić.
            Jednak cierpienie spowodowane przez chorobę, śmierć i wzajemne zjadanie było cierpieniem za małym, aby w waszych duszach rozwinęła się miłość. W waszych duszach po grzechu pierworodnym nie było miłości. Był tylko instynkt.
            Zauważcie, że zwierzęta nie wiedzą, co to jest miłość. One funkcjonują na zasadzie instynktu. Nie dajcie się zmylić tym, że są wśród nich zachowania opiekuńcze, że jest karmienie i opieka nad młodymi, że są zachowania stadne, jak grupowe polowania, czy grupowa obrona stada. To wszystko jest instynkt. Nie miłość.
            Jeszcze żadne zwierzę nie oddało życia za drugie zwierzę, nie oddało na przykład drugiemu swego pokarmu w sytuacjach głodu. To raczej młode zdychają, gdy jest brak pokarmu lub wody. W tych sytuacjach zawsze silniejsze odpędzają słabsze. Tu działa instynkt samozachowania, nie miłości.
            W jaki więc sposób trzeba było wśród was z instynktu wykształcić miłość? W sposób bardzo prosty. Sami się zdziwicie, gdy zrozumiecie, co teraz powiem. Sami powiecie ze zdziwieniem: „Jakie to proste!” Przez kataklizmy! Cały świat musiał zostać poddany innym prawom, niż to było pierwotnie stworzone. Czyż nie powiedziałem, że Ziemia odtąd będzie wam ciernie i osty rodzić? To zdanie zapisane w Biblii jest równie symboliczne jak to, że ubrałem was w skóry zwierząt. Ono oznacza, że musiałem zmienić prawa rządzące Ziemią i Kosmosem.
            Odtąd Ziemia była wstrząsana kataklizmami, morze zaczęło zalewać lądy, deszcze zaczęły być sprawcami potopów, a burze sprawcami pożarów. Cała przyroda musiała zostać postawiona na głowie, mówiąc w cudzysłowie, aby was, ludzi, nauczyć miłości. Dopiero walka z dziką przyrodą mogła kształtować zachowania społeczne wśród was, czyli mogła zacząć budować relacje pomiędzy osobnikami ludzkimi na zasadzie miłości, a nie na zasadzie instynktu.
            W tym momencie posłużyłem się Szatanem, wykorzystałem jego złość, nienawiść do was. Wykorzystałem go jak złego psa, pragnącego za wszelką cenę was kąsać. Jest on jednak na łańcuchu i może uczynić tylko tyle zła Ziemi i wam, na ile mu na to pozwolę. Dlatego nie dziwcie się, że na Ziemi zdarzają się kataklizmy, wypadki, zdarzenia losowe. To ciągle jest Mój plan ratowania ludzkości, to ciągle jest działanie Mojego Miłosierdzia, choć wam się wydaje, że z Miłosierdziem nie może mieć nic wspólnego. Zauważcie jednak, jak przez wieki wzrasta w was świadomość społeczna, jak przez wieki rozwijają się wasze uczucia.
            Przeczytajcie Biblię od początku do końca. Poszukajcie innych antycznych zapisów. Popatrzcie, jak rozwijało się prawo, od Kodeksu Hammurabiego, gdzie było: „oko za oko, ząb za ząb”, poprzez karę śmierci, aż do prób resocjalizacji przestępców. W tym prawie widać wasz rozwój do miłości.
            Zobaczcie przykazania zniesione z góry Synaj przez Mojżesza, obwarowane całym mnóstwem mniejszych praw, łącznie z karą śmierci przez ukamienowanie i zobaczcie Moje Prawo: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem”. Nie mógłbym jeszcze przyjść na świat i uczyć was tego przykazania: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem”, gdybyście ciągle jeszcze kierowali się instynktem, żyjąc bezmyślnie i beznamiętnie na Ziemi nie podlegającej zmianom, stabilnej, niedynamicznej.
            To wszystko Moja łaska, że teraz jest tak, jak jest, choć wydaje się niejednemu i niejednej z was, że jestem okrutny. Cierpienie jest wam potrzebne, cierpienie zbliża was do siebie nawzajem i zbliża was do Mnie – Boga. W cierpieniu szukacie siebie nawzajem i szukacie Mnie – Boga. Udzielacie sobie nawzajem pomocy, wołacie o tę pomoc, zabezpieczacie się, jak potraficie, tworząc społeczności i związki, tworząc wspólnoty.
            I tak samo w stosunku do Mnie. Szukacie Mnie, wołacie Mnie na pomoc, składacie Mi dary, szukacie we Mnie sojusznika, zabezpieczacie swoje wzajemne relacje ze Mną. W końcu zaczynacie Mnie kochać, tak jak i zaczynacie siebie nawzajem kochać.
            Tak że każde indywidualne cierpienie jest po to, abyście więcej, bardziej kochali. Abyście kochali drugiego człowieka i Mnie. Każde cierpienie zbliża do człowieka i zbliża do Mnie – Boga. W każdym cierpieniu mam Swój plan, który czasem odczytujecie po latach.
            Wszystkim błogosławię i kocham.
 
Pozdrawiam serdecznie. Judyta

Portret użytkownika Karol

Gratuluję wytykania mi

Gratuluję wytykania mi drobnych przejęzyczeń, błędów w pisowni, odbierania prawa do obrony przed pseudo-chrześcijańską sektą założoną przez masonerię, szerzenia dezinformacji i ślepej wiary w każde słowo zapisane w Biblii (każdy wie, że KrK sporo tam zmieniał na przestrzeni wieków) albo raczej nawymyślane przez organizacje religijne dogmaty plus porównywania zwykłego polskiego imienia z fachowym tłumaczeniem znaczenia imienia waszego 'boga'. W tym jesteś wyborna. Przyznaję szczerze. Do tego świetnie potrafisz grać cierpiętnicę i robić ze mnie tego 'złego' - w końcu odważyłem się mieć SWOJE zdanie i sie nim podzielić (jakby nie było jest to forum i mogę to robić) oraz odważyłem sie bronić ludzi przed dyskryminacją i stereotypowym szufladkowaniem. Ciekawe gdzie np. widzisz miłość (a tak dużo o niej piszesz) w skreślaniu z góry kogoś kto ma tatuaż? Co to - gorszy człowiek czy co? O to właśnie chodziło twórcom tego filmiku i to chciałem rzec - prawdziwa Miłość przez duże 'M' nie zna granic, nie dzieli, nie mówi 'ale' lub 'wpierw'. Wy ciągle gdzieś sie doszukujecie gorszych i sami macie sie za lepszych, za 'elitę' której celem jest 'nawracanie' tych 'złych grzeszników (a tymczasem spójrz na czyny waszych kapłanów - KrK w Ameryce Śr., z kolei ŚJ - te natrętne 'ewnagelizowanie' po domach, jakby nie potrafili zaakceptować wolnej woli i innego wyboru ludzi))'. A dla mnie grzech nie istnieje. Kolejna wymyślona bzdura. Stwórca jest wszystkim i wszystko kocha tak samo - gdyby było inaczej, musiałby nie kochać siebie. Zwyczajnie On (Stwórca - Bóg Prawdziwy) doświadcza siebie na różnych poziomach świadomości i rozwoju (jak ten król co czasem z nudów przebiera się za żebraka i chodzi po ulicach wieczorami dla niepoznaki, by poznać życie swych podwałdnych - raz jest królem, raz żebrakiem, raz pomaga, raz krzywdzi, gdyż chce spróbować WSZYSTKIEGO i pozwala cząstakom Siebie - swym dzieciom na to - tak mocno je kocha) - jak pisałem od pyłku po istoty duchowe. Od tzw. 'złoczyńców' po tych którzy pomagają innym. I nie spogląda przychylnym okiem na żadne z nich. Szok to dla takich jak Ty prawda? Ale tak jest. Wierz lub nie - kiedyś się przekonasz. Ja nie zmuszam - ja daję wskazówki. W ten sposób Stwórca sie rozwija i ciągle doświadcza siebie w niekończącym się cyklu który już starożytni znali - zapisywali go za pomocą tzw. 'Oroborosa' - węża skręconego w okrąg - zjadającego własny ogon i znów rozpoczynającego się na nowo, w połowie mrocznego, w połowie jasnego. Takie symbole (lub podobne) istniały i przewijały się przez wszystkie lata naszej historii, we wszystkich kulturach i religiach tego świata. Jeśli stórca kochałby tylko tych, którzy go słuchają i się korzą, żałują itd. byłby bogiem cierpiętników w dodatku selektywnym bo kochałby tylko wybranych lub wszystkich ale ...  no właśnie z tym 'ale'. Stwórca jest wszystkim więc automatycznie kocha wszystko - czy Ty uważasz np. swoje jelito grube za ohydne i brzydkie i nakażesz sie mu obmyć od środka albo go sobie wytniesz, bo nie jest tak czyste jak np. twoje oko, lub ręka? Nie bo to jeden organizm i uarłabyś bz niego - każdy jest inny, pełni inną funkcję i się nawzajem tolerują. I o to chodzi. To się starałem przekazać. Jak widać niektórym ciężko to pojąć - bo jedyne co potrafią to wklejać mi wyklepane formułki, przekazane przez przełożonych swego 'kościoła' lub innej zhierarhizowanej instytucji, gdzie liczą sie tylko dogmaty i to co powie przełożony nie podlega dyskusji. Ale wiesz co? Ja pomimo to i tak Ciebie i Sarę i wszystkich innych kocham i wam wybaczam (ba w sumie to nawet nie musze bo niby co? jest OK). Może wy uważacie to za jakies ataki, może nie potraficie tolerować odmienności i własnego zdania innych bądż tego co robią ze swym ciałem lub jakie sami tworzą filmiki. Dla mnie to drobnostka. Mam takie rzeczy już za sobą. Bo wiem, że inni ludzie są jak lustra - widzimy w nich NASZE największe wady. Więc jeśli ktoś nie lubi innego, za to, że odważył się mieć tatuaż, bądź nie podbają się mu pewne skrywane przez hierarchów informacje na temat jego 'bóstwa' lub krytykuje kogoś bo ten miał odwagę przedstawić taki, a nie inny wizerunek Jezusa (a co nie ma do tego prawa?) to znaczy, że sam ma ze sobą jakiś problem, tylko się nie chce przyznać. Ja kocham siebie bezwarunkowo i nie potrzebuję zadnych pokut ani innych, dla mnie nie ma grzechu. I od razu wyjaśniam - jeśli ktoś w pełni nie potrafi pokochać siebie, to jak oczekiwać po nim, że całkowicie zaakceptuje i pokocha innych (skoro nawet siebie uważa za 'niegodnego grzesznika'? tym bardziej bedzie swe wady widział w innych - a nawet będzie je wyolbrzymiał - jak pisałem - 'zasada lustra'). Jedynie chciałem wam zwrócić na kilka rzeczy uwagę, POMÓC. Ale jeśli to ma wywoływać tyle sporów i tak to odbieracie, to dam sobie spokój już z odpisywaniem Wam. Jak nadmieniłem - ja Was do niczego nie zmuszam - wolna wola, wierzcie w co chcecie, róbcie co chcecie (najlepiej bez czynienia krzywdy, aczkolwiek wasz wybór). Poza tym zawsze możecie zignorować moje posty. Na koniec jeszcze raz pozdrawiam i życzę miłego dnia oraz nieco więcej refleksji nad swoimi czynami i nad tym, czy w swym religijnym zapamiętaniu nie zatracacie się aby za barzdo krytykując każdego kto sądzi inaczej i wypowiada się inaczej. Amen.

Strony

Skomentuj

Filtered HTML

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd><img><h5>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
  • Emotki będą zastępowane odpowiednimi ikonami.
  • Możesz cytować inne posty osadzając je w tagach [quote]

Plain text

  • Znaczniki HTML niedozwolone.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.
CAPTCHA
To pytanie sprawdza czy jesteś człowiekiem, aby zabezpieczyć witrynę przed spamem