Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów Islandii rozpoczął erupcje. Istnieje zagrożenie dla ciągłości pracy transportu lotniczego. Nieco ponad rok po erupcji wulkanu Eyjafjallajokul mamy kolejny pokaz wulkanizmu z tej atlantyckiej wyspy.

Zeszłoroczna erupcja spowodowała spore straty dla lotnictwa powodując uziemienie większości samolotów ze względu na chmury pyłu wulkanicznego nad Europą, który może być niebezpieczne dla silników odrzutowych.

Islandzkie biuro meteorologiczne potwierdziło fakt erupcji wulkanu Grimsvotn. Przed erupcją zanotowano serie trzęsień ziemi. Nad wulkanem, leżącym po lodowcem Vatnajokull w południowej Islandii, zaczął się tworzyć wielki słup gazów i pyłu. W tej chwili ma on już 19 km wysokości.

Ostatnia erupcja Grimsvotn miała miejsce w 2004 roku. Naukowcy spodziewali się tej aktywności i już wcześniej ogłosili, że ewentualna erupcja będzie raczej niewielka i nie powinna spowodować chaosu komunikacyjnego na skale tego wywołanego w kwietniu 2010 roku przez wulkan Eyjafjallajokul.