Zwolennik Stanów Zjednoczonych Europy, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker znów przekonuje do zbudowania unijnej armii. Kilka miesięcy temu dał do zrozumienia, że chciałby widzieć Hillary Clinton jako prezydent USA. Jego nadzieje nie zostały spełnione, dlatego szef KE uważa, iż najwyższy czas aby Europa uniezależniła się od Ameryki.

Tuż po zwycięstwie Trumpa, Juncker powiedział, że Unia Europejska musi zrobić wszystko aby utrzymać dobre stosunki transatlantyckie a zwycięstwo kandydata republikanów nie może wpłynąć na relacje z USA. Jednak z drugiej strony, szef KE znów przypomniał o konieczności zbudowania wspólnej, europejskiej armii. Jego zdaniem jest to teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek aby Europa, w razie zagrożenia, nie musiała polegać na pomocy Stanów Zjednoczonych.

Utworzenie wspólnych sił wojskowych UE było dotychczas niemożliwe. Wielka Brytania była największym przeciwnikiem tej inicjatywy i uznawała, że rolę obrońcy Europy pełni NATO. Lecz teraz, gdy mieszkańcy UK wybrali Brexit, głos tego wyspiarskiego państwa nie jest już brany pod uwagę.

Jean-Claude Juncker przestał już namawiać do zbudowania Stanów Zjednoczonych Europy ale stwierdził, że nasz kontynent musi ustalić w jaki sposób będzie ze sobą współpracował. Chodzi tu głównie o współpracę wojskową. Plany utworzenia superpaństwa w Europie nie mają poparcia wśród państw, ale powstanie unijnej armii to co innego - pozytywnie w tej kwestii wyraził się nawet węgierski premier, Viktor Orban.