Związki aluminium natryskiwane w atmosferze grożą degeneracją neurologiczną ludzi

Kategorie: 

canadianawareness.org

Internet pełen jest sporów na temat tego czy smugi kondensacyjne mogą truć ludzkość. Większość osób w ogóle nie zauważa problemu a jeśli już stwierdza, ze to normalne, latają samoloty to zostawiają smugi. Jest w tym dużo prawdy, ale to, co nie jest normalne to skład chemiczny takich smug. Wiemy na podstawie wielu badań, że znajdują się tam niebezpieczne dla zdrowia związki aluminium.

 

Gdy wyrwani z codziennej prozy życia znajdziemy chwilę, aby w ogóle popatrzyć w niebo dostrzeżemy, że smugi układają się zwykle w siatkę i nie znikają od razu, ale rozprzestrzeniają się pokrywając niebo mgiełką.

 

Istnieją dowody na to, że w atmosferze są rozpylane związki aluminium w nanoskali a to dodatkowo zła wiadomość, ponieważ wchłanianie ich jest dla naszych organizmów dużo łatwiejsze. Odkładają się one szczególnie w mózgu i rdzeniu kręgowym, dlatego powodują problemy neurologiczne.

 

Wśród schorzeń ścisły związek z oddziaływaniem na środowisko związków aluminium mogą być miedzy innymi choroba Alzheimera i Parkinsona a także choroba Lou Gehringa (ALS). Nanocząstki aluminium wchłaniają nerwy węchowe. Literalnie wdychając powietrze wdychamy również małe ilości aluminium z kurzem i innymi aerozolami znajdującymi się w powietrzu.

 

Poza inhalacją nanoaluminum może docierać do gleby i wody i roślinności. Zazwyczaj aluminium słabo się wchłania w organizmie poprzez przewód pokarmowy, ale wchłanianie nanoaluminium jest dużo łatwiejsze. Wdychanie tego powoduje często reakcje zapalne w płucach, które mogą się przeistoczyć w astmę.

 

Niektórzy twierdzą, ze opryski są konieczne, aby zatrzymać efekt cieplarniany poprzez tworzenie warstw ekranujących. Aluminium dobrze się do tego nadaje. Jednak zakładając dobrą wole naszych władców trzeba jednocześnie zadawać pytania o bezpieczeństwo geoinżynierii dla nas, mieszkających na powierzchni.

 

Gwałtowny wzrost ilości przypadków chorób neurodegeneracyjnych świadczy o tym, że skala problemu jest ogromna i czynnik atmosferyczny jest często pomijany.

 

Ocena: 

5
Średnio: 5 (1 vote)
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika Angelus Maximus Rex

Bez najmniejszej wątpliwości

Bez najmniejszej wątpliwości masz rację, lecz kilka osób tu, a i na innych forach, być może te same osoby pod innymi nickami dokładnie śledzą nasze wpisy i ośmieszają opraz kategorycznie negują to zjawisko. Są to agenci pracujący na siecią w selektywny sposób działający w celu ośmieszenia problemu.Od intelektu obserwujących p[roblem zależy na ile agenturalna działalność w tym, ale i w innych tematach wpłynie na opinię publiczną - pozdrawiam

Portret użytkownika Roobaczkowa

Byłoby fajnie gdyby Polacy

Byłoby fajnie gdyby Polacy też poparli tę akcję i 11 września również  wyszli na ulice. Nawet jeżeli ktoś nie wierzy w chemtrails, codex alimentarius to nie mniejsze zło. Podobno glin-aluminium jest najbardziej niebezpieczny dla ludzi, którym w organiźmie brakuje wapnia. Gdy brak wapnia wtedy glin zajmuje miejsce tego cennego pierwiastka np. w kościach. Jeżeli mamy mały wpływ na to co się dzieje na naszym niebie to przynajmniej starajmy się, by nie brakowało nam w diecie wapnia. Może choć trochę zminimalizujemy zdrowotne straty.

Portret użytkownika agent oso

świetne i profesjonalne,

świetne i profesjonalne, trudno określić jak wiele razy lepsze od artykułu pod którym to dodałeś. Szacunek.Ja mieszkam nad bałtykiem w miejscowości w której znajduje się wiele jednostek wojskowych. W niedalekiej okolicy (30-40km) znajduje się jednostka i lotnisko z którego startują i lądują F16. Jesienią ubiegłego roku gdy odprowadzałam rano synka do przedszkola, zapytał co to za ślady na niebie? było ich o wiele więcej niż na zdjęciach które przedstawiłeś, idealna siatka, utrzymywały się w idealnym stanie do ok. 15:00.  mieszkam tu wiele lat i nigdy nie widziałam nic podobnego, poprostu tego nie było, pojawiały się tylko zwykłe smugi, pojedyncze.Ci, co twierdzą że nie ma tych oprysków, bardzo proszę o inne LOGICZNE wytłumaczenie tej sytuacji. Nie ma? No nie ma! 

Portret użytkownika ktoś_bliżej_nieokreślony

Też mieszkam nad Bałtykiem,

Też mieszkam nad Bałtykiem, blisko poligonu i lotniska wojskowego. Na dodatek nad głową, na przestrzeni ok 50 km^2 przechodzi (lekko licząc) ze 7 korytarzy powietrznych. Trwałe smugi widzę przy około 90% przelotów samolotów pasażerskich. Nie wiem co tam obecnie dodają do paliwa lotniczego, ale średnio mi się to podoba, bo lubię sobie spojrzeć na czyste błekitne niebo (najbardziej lubię taki soczysty błękit), a tu coraz częściej jakiś taki bliżej nieokreślony i bardziej mu do białego niż do błękitu. Lubię też jak słoneczko ładnie przyświeca, a teraz coraz częściej jest zakryte przez to cudo, które powinno być lodem, a chyba nie jest. Jednym słowem, masakra. Na dodatek coś jest nie tak z atmosferą. Raz poszedłem się przejść i gapię się od czasu do czasu na niebo. Samoloty sobie latają w tą i we w tą. Patrzę sobie na jakiegoś pasażerskiego, a że ruch o tej porze jest wzmożeny to i kratownica coraz rozleglejsza (tym bardziej, że nadal nie znikły wcześniejsze smugi kondensacyjne (stwierdzenie umowne)). A tu z północy zasuwa jakiś malec, prawdopodobnie myśliwiec lub wyjątkowo szybki czarterowiec. Tak czy siak w kilka chwil przeleciał od horyzontu po horyzont wyprzedzając wielgachne w porównaniu z nim samoloty pasażerskie i smuga po nim też nie chciała się rozproszyć. Nie bardzo poluję na chemtraile i tym podobne, ale to akurat mnie zdziwiło. Zazwyczaj smugi kondensacyjne po takich maleństwach znikają szybko, a ta sterczała i zniknąć nie chciała.

Przeszłość paskudna, Przyszłość nie lepsza, a Teraźniejszości nigdy nie ma.

Strony

Skomentuj