Znaleziono wysoki poziom promieniowania z Fukushimy w sprzedawanych owocach morza

Kategorie: 

Źródło: dreamstime.com

Rządy USA i Kanady mogą próbować ukryć informacje o skażeniu promieniotwórczym jakie dociera do pacyficznego wybrzeża Ameryki Północnej. Dotyczy to szczególnie owoców morza kupowanych w sklepach. Jednak okazało się, że wystarczy licznik Geigera i prawda wychodzi na jaw, nawet w ramach szkolnego eksperymentu.

 

Kanadyjska dziewczyna, Bronwyn Delakruz jest zwykłą uczennicą liceum. Nigdy nie wyobrażała sobie, że jej szkolny projekt naukowy znajdzie się na pierwszych stronach gazet na całym świecie. Ale dokładnie tak się stało.

 

Za pomocą licznika Geigera, o wartości 600 dolarów, zakupionego przez jej ojca, Delakruz mierzyła poziom skażenia radioaktywnego owoców morza zakupionych w lokalnych sklepach spożywczych. To co odnalazła było oszałamiające. Większość owoców morza, zwłaszcza produktów, które zostały wyprodukowane w Chinach, miało bardzo wysoki poziom promieniowania. Oczywista konkluzja jest taka, że musiało to zostać spowodowane przez promieniowanie pochodzące z Fukushimy.

 

Okazuje się, że kanadyjska Canadian Food Inspection Agency (CFIA), przestała badać importowane owoce morza w 2012 roku. W testach Delacruz wyszło, że niektóre badane próbki mają 1700 do 1800 zliczeń w czasie 10 minutowego okresu pomiarowego. Oficjalnie od 1450 mówi się o skażeniu. Jeśli jako źródło traktujemy Fukushimę jest to z pewnością cez-137 o półrozpadzie prawie 30 lat. Po spożyciu takiej ryby odkłada się to w naszych kościach i powoduje raka.

 

To szokujące, że przy okazji zwykłego szkolnego projektu naukowego wyszło na jaw, że ani rząd amerykański, ani kanadyjski nie bada poziomu napromieniowania sprzedawanych owoców morza, a przynajmniej o tym nie informują. Jest to zresztą jedyny powód dla którego to ćwiczenie naukowe młodej dziewczyny stało się znane na całym świecie.

Propagacja skażenia cezem-137 - źródło: University of New South Wales

Chyba tylko względy gospodarcze powodują, że USA i Kanada nawet nie sprawdza importowanych owoców morza. Może jednak nie robi się tego publicznie, bo i tak wiadomo, co się tam znajduje i jak bardzo jest skażone. Pamiętamy co stało się z polską branżą hodowców wieprzowiny po podrzuceniu dwóch martwych dzików chorych na pomór świń. Nikomu nie zależy na załamaniu przetwórstwa i sprzedaży ryb czy krewetek, a nieuchronnie do tego doprowadziłoby podanie do wiadomości, że nie wiadomo, które ryby wolno jeść. To byłby wyrok dla branży.

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika dora

To przecież kuźwa koszmar

To przecież kuźwa koszmar no!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Przepraszam za wyrażenie ,ale naprawdę ,to się w głowie nie mieści ,że można w tak bezczelny i egoistyczny sposób podawać ludziom świadomie z premedytacją truciznę na tacy!

Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny,to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie.Carl Bard.

Portret użytkownika koszer umysłów oryginał 2

A twój durny tekst nie

A twój durny tekst nie pozostawia mi wątpliwości, że stoisz po stronie syjonistycznego barachła i być może jeszcze bierzesz za to pieniądze nie pierwszy raz nieudolnie ośmieszając każdego komu nie po drodze z koczownikami dla których zysk i złoto to jedyne wartości.
Mogę się założyć, że te rybki świecące w Kanadzie dostarczył koczownik.

Portret użytkownika euklides

Jasne, bo kto nie z nami ten

Jasne, bo kto nie z nami ten przeciw nam... To jest ten sam dualizm co w przypadku partii politycznych. Jak powiem coś przeciwko PO to lemingoza krzyczy, że jestem za PiSem, jak powiem przeciw PO to znaczy, że jestem za PiSem.

Portret użytkownika dora

Daj spokój.Ostatnio kupiłam

Daj spokój.Ostatnio kupiłam magnez musujący patrzę na skład:aspartam ,myślę -no szlag mnie zaraz trafi ,ale najlepsze dopiero przede mną .Czytam skład syropu dla dziecka przeciwkaszlowy Supremin chyba ,a tam co?Oczywiście jakże by inaczej ASPArtam!

Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny,to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie.Carl Bard.

Portret użytkownika koszer umysłów oryginał 2

Nie kupuj magnezu albo

Nie kupuj magnezu albo różnych witamin w takich tabletkach bo przyswajalność z nich jest bliska zeru. To jest zwykłe wyciąganie kasy. I oczywiście cała masa chemii w tym, słodzików, itd. Najlepsza jest tzw. sól gorzka czyli Epsom, względnie tabletki z magnezem w chelacie. Syrop na kaszel z kolei polecam naturalny, prawoślazowy - butelka 100ml kosztuje 2zł. A także oczywiście domowy syrop z cebuli i czosnku z dodatkiem miodu.

Portret użytkownika darek1

Fajna tabelka. Przed

Fajna tabelka. Przed większością tego promieniowania chroni ludzka skóra. Niestety zjedzenie napromieniowanego pokarmu to już inna bajka. A propaganda Co2 to zupełnie inna historia niż zniszczona elektrownia atomowa.

Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny,to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie.Carl Bard.

Strony

Skomentuj