Kategorie:
Po dosyć długim okresie względnego spokoju znowu dochodzi do ogólnego wzmożenia aktywności sejsmicznej w obrębie basenu Oceanu Spokojnego. W ciągu ostatnich 48 godzin doszło do silnych wstrząsów zarówno w okolicy Kanady, Alaski jak i Japonii.
W ostatnich dniach doszło do przynajmniej ośmiu wstrząsów o wielkości powyżej lub w okolicy sześciu stopni w skali Richtera. Większość z tej znacznej aktywności miała miejsce w okolicy archipelagu Aleutów w pobliżu Alaski. Wstrząs, do którego doszło dzisiaj w nocy czasu polskiego początkowo sklasyfikowano jako 7,1 w skali Richtera, ale ostatecznie obniżono wskazanie do 6,5. Biorąc pod uwagę niewielką głębokość tego wstrząsu (10 km pod dnem morskim) można powiedzieć, że mogło to być zjawisko potencjalnie niebezpieczne.
Ostatecznie jednak ani ten wstrząs, ani 8 wstrząsów wtórnych o magnitudach powyżej 5 stopni, nie wywołały znaczących problemów w tym niezbyt gęsto zaludnionym regionie świata. Bardzo podobnej wielkości wstrząs miał miejsce w pobliżu pacyficznego wybrzeża Kanady. Wstrząs wystąpił w okolicy Wysp Królowej Charlotty i miał 6 stopni w skali Richtera. Jego głębokość to również tylko 10 km pod dnem. To zjawisko wystąpiło bardzo blisko strefy sudukcji Cascadia, która ma potencjał do wyzwalania wielkich trzęsień ziemi.
Znacznie silniejszy wstrząs wystąpi za to w okolicy Japonii. Jego wielkość ostatecznie ustalono na 6,4 stopni, więc niewiele ustępował zjawisku z Alaski, ale głębokość epicentrum znajdującego się na południowy wschód od wyspy Honsiu to aż 419 kilometrów pod dnem morskim. Oznacza to, że zjawisko tej wielkości ma bardzo ograniczone możliwości oddziaływania na powierzchnię.
Ocena:
Opublikował:
lecterro
|
Komentarze
kukulabaj
Skomentuj