Jedno z najbardziej doniosłych wydarzeń 2012 roku, czyli rekordowe topnienie Arktyki, może sprowadzić kłopoty na Europę i Amerykę Północną. Meteorolodzy ostrzegają, że wzorce wiatrów wiejących nad tym obszarem mogą wpłynąć na pogodę czyniąc ja jeszcze bardziej ekstremalną.

Prawie wszystko uległo zmianie w tym prędkości i kierunki wiatru. Jednocześnie zmieniły się regularne wzorce ciśnienia atmosferycznego. Nagłe i rekordowe topnienie lodu w Arktyce jest tłumaczone właśnie tymi anomaliami. Można powiedzieć, ze procesy te cały czas się napędzają i należy oczekiwać daleko idących zmian wzorców pogodowych na półkuli północnej.

Specjaliści z amerykańskiej agencji NOAA opublikowali ostatnio badanie, z którego wynika, że Arktyka rozgrzewa się dwa razy szybciej niż reszta globu. Bezprecedensowa utrata lodu może doprowadzić w konsekwencji do zjawisk takich jak fale upałów, powodzie czy też silne opady śniegu. 

Zespół badaczy z NOAA pod przewodnictwem Jamesa Overlanda udowodnił korelację między utratą lodu w Arktyce a zmianami pogody w Europie i Ameryce Północnej. Podczas badań ustalono, że wiatr nad Arktyką w latach 1981 -2010 wiał głównie w kierunku wschód zachód a teraz wieje w kierunku północ południe. To fundamentalna zmiana niosąca za sobą konieczność reorganizacji prądów strumieniowych, które są w stanie sprowadzać wyże i niże.

Wszystko wskazuje na to, że najbliższe miesiące będą się charakteryzowały gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi. Jednak modelowanie komputerowe stanowiące podstawę predykcji meteorologicznej nie jest już tak skuteczne, ponieważ trudno zidentyfikować wszystkie zmienne. Dlatego możemy się spodziewać zarówno bardzo ciepłej zimy jak i wielkich opadów śniegu, jakich Europa doświadczyła poprzedniej zimy.