Zmiany klimatu w Arktyce mogą spowodować uwolnienie do środowiska dużych ilości związków rtęci

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Nowe badania naukowe wskazują na to, że ​​podczas topnienia lodowców, do środowiska może się dostać spora ilość rtęci. Według nowej teorii, opublikowanej w czasopiśmie "Science" w arktycznym lodzie znajdują się duże ilości bakterii, które mogą przekształcić rtęć do postaci dimetylortęci, która jest niebezpieczną toksyną.

 

Ten typ rtęci ma negatywny wpływ na układ nerwowy i może powodować rożne zaburzenia rozwojowe u ssaków, w tym u ludzi. Wraz ze wzrostem temperatury w Arktyce rozmarza tak zwana wieczna zmarzlina. Oprócz wynikających z tego powodu trudnych do oszacowania emisji metanu, do środowiska dostają się też uśpione dotychczas bakterie, które są w stanie przyczynić się do niebezpiecznej emisji związków rtęci.

 

Zanieczyszczenie rtęcią cały czas postępuje z przyczyn antropogenicznych. Globalne prądy powietrzne i oceaniczne rozprowadzają emisje z elektrowni węglowych i z kominów fabryk na terenie Azji, Europy i Ameryki Północnej. Gdy takie związki rtęci wejdą w reakcję z bakteriami zawierającymi odpowiedni gen metylujący, wynikiem będzie toksyczna dimetylortęć, która następnie przeniknie do gleby przez wody gruntowe i dostanie się do rzek oraz strumieni.

 

Dzikie zwierzęta, będą piły zanieczyszczoną wodę, a potem ludzie będą na nie polowali i substancje toksyczne ostatecznie znajdą się też w nich. W zeszłym roku, w czasopiśmie Environmental Health Perspectives opublikowano badania, które wykazały, że wśród społeczności Eskimosów, kobiety i dzieci mieli niemal dwukrotnie przekroczoną maksymalną dopuszczalną przez rząd dzienną dawki rtęci.

 

W europejskiej części Arktyki, jak się okazało, zatrucie rtęcią jest nieco mniejsze, choć w 2014 roku, naukowcy odkryli wysoki poziom rtęci wśród mieszkańców obu społeczności przybrzeżnych w Grenlandii. A w 2004 roku, naukowcy stwierdzili, że na subarktycznych Wyspach Owczych na Północnym Atlantyku, dzieci urodzone w miejscach szczególnej akumulacji rtęci, często miały potem zaburzenia psychiczne, problemy ze słuchem i z sercem.

 

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: admin
Portret użytkownika admin

Redaktor naczelny i założyciel portalu zmianynaziemi.pl a także innemedium.pl oraz wielu innych. Specjalizuje się w tematyce naukowej ze szczególnym uwzględnieniem zagrożeń dla świata. Zwolennik libertarianizmu co często wprost wynika z jego felietonów na tematy bieżące. Admina można również czytać na Twitterze   @lecterro


Komentarze

Portret użytkownika N1KT

http://www.corium.cba.pl Już

http://www.corium.cba.pl
Już za wczasu wymyślają co będzie zabijało ludzi i powodowało im raka, sprzedając ludziom do głów brednie aby tylko przykryć skażenie całego świata Fukushimskimi stopionymi trzema reaktorami z paliwem MOX (2 miliony razy gorsze paliwo od czarnobylskiego) i basenem na zużyte paliwo który prawdopodobnie też się stopił bo go nie ma w reaktorze numer 3. (taki basen sam jeden jest w stanie zabić całe życie na ziemi i nie potrzebuje nawet topienia reaktorów koło siebie...)
 

Portret użytkownika siergiej

Nie no bez przesady. Jakby

Nie no bez przesady.
Jakby roztopiło się dosyć!
Jakby były tam bakterie!
Jakby te bakterie nadal były żywe!
Jakby znalazły na antarktyce wystarczająco porzywienia żeby że rozmnożyć się do ogromnych rozmiarów!
Jakby akurat był to szczep który potrafi zjeść rtęć!
Jakby akurat produktem końcowym jego trawienia był ten konkretny rodzaj rtęci!
Jakby na antarktyce dostała się wystarczająca ilość rtęci!
To mielibyśmy duży problem Smile A nawet inaczej półkula Południowa miała by duży problem. Bo efek coriolisa (prądy powietrzne) uniemożliwia wymianę powietrza między półkulami. Niech żyje teoria globalnego ocieplenia Język
 
Jednym słowem. Ciekawy pamysł. Ale według mnie to jest cytuje: "Ale jestem błyskotliwym naukowcem i jak już się boicie to otwierajcie portfele i dawajcie kase na nowe dokładniejsze i kosztowniejsze badania a coś napewno nowego znajde lub wymyśle!"
Pozdrawiam

Portret użytkownika magi74

No to wejda nowe szczepionki,

No to wejda nowe szczepionki, sorki stare- tylko juz pod inna nazwa i na cos zupelnie nowego. A tak swoja droga, kto tak naprawde ma dostep do tamtego rejonu i kto tak naprawde widzial jak jest w rzeczywistosci. Pewnie tylko ci co scieme wciskaja. Na tamtym obszarze nawet samolotu nie widac na radarach- sami mozecie to sprawdzic. To samo z Antarktyda bo ta jest bardzo strzezona

Portret użytkownika OgnistyOko

Mysle ze  oba zimne  bieguny

Mysle ze  oba zimne  bieguny sa zamkniete  i zastrzezona dla wojskowych z jednego powidu.Tam zyja wiele  naturalnych wirusow i bakterrie idealnych do broni biologicznych i  zyja wiele bakterii czy wirusow na która my  ludzie nie  jesteśmy odporni. A takze zyja wiele bakterie i wirusow ktora  jest idealnym naturalnym szczepionka na leczenie wszystkie choroby wszechświata. I dlatego tam wojsko siedzi i nie wpuszcza byle  kogokolwiek bo korporacja niemawidzi zwyklych ludzi i niedopuszczaja ludzie zwyklych tam ie mieli dobry dostep do oba rodzaja  broni znaczy bron niszczacy i bron leczacy. Dla jasnosci w  Naturze jest tak ze obok bakterii zabujcze powstaje jednoczesnie bakterie ktora niszcza ten zabojcze bakterie..Slyszalem opowiesci ze w okolicach oba bieguna Mocarstwo Światowe stworzyli miasto podziemne ( a raczej pod  lodem) gdzie  cale miasto to sanatorium dla elity władzy ziemskiej i ich rodzin i jest  tam specjalny sanatorium ktory lecza wszystkie choroby przy pomocy  bakterie leczniczej i sprawiaja znie choruja i zyją  2 razy dluzej niz normalnie. Malo tego maja tam podobno kosmodron  gdzie startuja na podroz do innej  planety. Dla jasnoci idealny miejsce  do startu na kosmos jets wlaśnie na biegunie poniewaz  tam nie ma duza sily przeciężeniowa w czasie startu. Tak tak maja  wlasne statki kosmicznej ci Wladcy Ziemi i normalnie odwiedzaja inne cywilizacje.

Portret użytkownika bolesław

Pracuje na UŚ i czasami tam

Pracuje na UŚ i czasami tam bywam, dla mnie biegun to nasza baza i śnieg po za nią. Tak naprawdę to krajobraz zmienia się dynamicznie szczególnie w czasie burz. Bakterie, które tam występują przystosowały się do tych warunków i żywią się tym co mają, a rtęci przybywa na biegunach od kilku lat co najmniej, bo już 3 lata temu czytałem o tym jakąś pracę. Osobiście uważam, że ilość metali ciężkich w wodzie i powietrzu musi się zwiększać - jest to związane z konsumpcją - jeszcze kilkaset lat po zakończeniu naszej cywilizacji do atmosfery będą uwalniać się świństwa z wysypisk oficjalnych i tych , o których się nie mówi. Czy tego chcemy czy nie.

Skomentuj