Zmiany klimatu mogą zostać powstrzymane tylko dzięki geoinżynierii

Kategorie: 

Foto: euro-med.dk
Spory między zwolennikami a przeciwnikami teorii chemtrails trwają od dawna. Oficjalnie, celowe opryski są jedynie teorią spiskową, natomiast rządy nie przeprowadzają żadnych potajemnych działań nad naszymi głowami a naukowcy wciąż rozważają plany, dzięki którym będzie można ochłodzić naszą planetę.

 

Bez względu na to kto w tym sporze ma rację - czy są to tylko zmyślone brednie, czy też od dłuższego czasu wykonuje się pewne działania - warto zwrócić uwagę na oświadczenia naukowców. Na spotkaniu Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) ujawniono raport z którego wynika, że zmiany klimatyczne zaszły za daleko a ludzkość nie poradzi sobie z problemem nawet jeśli przestanie wytwarzać gazy cieplarniane i skończy się wycinka drzew. Według naukowców, jedyne co może pomóc to właśnie geoinżynieria na masową skalę.

 

W takim razie jeśli nie wprowadzono jak dotąd żadnych planów geoinżynieryjnych, to wszystko wskazuje na to iż nadal jesteśmy na etapie planowania ale już w niedalekiej przyszłości możemy się dowiedzieć, że konieczne jest podjęcie odpowiednich działań. Raport IPCC szacuje, że poziom wody na świecie w ciągu następnych 100 lat wzrośnie o około 1 metr. Ponadto, naukowcy są niemal pewni iż poziom ten będzie stale rosnął przez następne wieki, nawet jeśli globalne ocieplenie się zatrzyma. Rzekomo dostępne dowody mają sugerować również, że jeśli ocieplenie przewyższy określony próg w zakresie od 1 do 4 stopni Celsjusza, to w ciągu 1000 lat pokrywa lodowa Grenlandii niemal zniknie, a to z kolei doprowadzi do wzrostu poziomu mórz o 7 metrów.

 

Naukowcy nie są do końca pewni jak będzie wyglądał klimat na Ziemi za tysiąc lat, ale, jak wspomniano wcześniej, tylko geoinżynieria może pomóc w walce z globalnym ociepleniem. Warto przypomnieć, że w ostatnich latach przeprowadzano różne eksperymenty, dzięki którym nauka zrozumie ile można "zablokować" promieni słonecznych. W 2009 roku rosyjski naukowciec Yuri Izrael w ramach testu rozpylał cząstki z helikoptera. W 2011 roku Brytyjczycy mieli użyć ogromnego balonu, który na wysokości 1 kilometra miał rozpylać wodę. Ostatecznym celem projektu Spice (Stratospheric particle injection for climate engineering) miało być rozpylanie siarczanów bezpośrednio do atmosfery, jednak wycofano go ze względu na publiczny protest.

 

Natomiast w 2012 roku David Keith ujawnił podobny plan, który zakłada użycie balonu, jednak rozpylane miałyby być cząsteczki chemiczne. Dwa ostatnie wyżej wymienione eksperymenty miały popracie znanego wszystkim Billa Gatesa. Oczywiście świat naukowy jest podzielony w sprawie geoinżynierii, dlatego oficjalnie wciąż jest na etapie planowania. Warto przyjrzeć się bliżej w jaki sposób naukowcy chcą ochłodzić naszą planetę.

 

Wszystkie założenia są podzielone na dwie części: Solar Radiation Management (SRM), czyli techniki zakładające odbicie promieni słonecznych, oraz Carbon Dioxide Removal (CDR), co oznacza usuwanie dwutlenku węgla z naszej atmosfery. Natomiast co do samych planów, jeden z nich zakłada, aby wszystkie budowle na świecie posiadały białe dachy, jednak efekt byłby raczej mały a samo wykonanie zadania zajęłoby zbyt wiele czasu. Według innego pomysłu, można wprowadzić związki żelaza do górnych warstw oceanu, w celu stymulacji zakwitu fitoplanktonu. O wiele bardziej kosztowny plan zakłada z kolei zbudowanie i umieszczenie luster w przestrzeni kosmicznej, które odbiją promieniowanie słoneczne, lub jakiejś przesłony w punkcie pomiędzy Ziemią a Słońcem.

 

Jednak planem uważanym za najbardziej skutecznym o najmniejszych kosztach jest rozpylanie aerozoli siarczanów do stratosfery, które będą skutecznie odbijać promienie Słońca. Przebudowany samolot, taki jak Boeing 747, B-1 czy F-15, lub maszyna opracowana od podstaw miałaby rozpylać milion ton dwutlenku siarki rocznie. Efekt byłby podobny do erupcji wulkanu Pinatubo, który w 1991 roku wyrzucił do atmosfery miliony ton dwutlenku siarki.

 

Przeciwnicy geoinżynierii zwracają uwagę iż zawartość siarki w atmosferze spowoduje większe ilości opadów kwaśnych deszczów a sztuczne zmiany zachmurzenia mogą zakłócić globalne wzorce opadów. Jakiekolwiek ingerencje w klimat Ziemi mogą doprowadzić do trwałych a nawet nieodwracalnych zmian, których naukowcy nie są w stanie przewidzieć, a które jednocześnie mogą mieć katastrofalny skutek dla życia na naszej planecie.

 

 

Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

 

 

Ocena: 

Nie ma jeszcze ocen
Opublikował: John Moll
Portret użytkownika John Moll

Redaktor współpracujący z portalem zmianynaziemi.pl niemal od samego początku jego istnienia. Specjalizuje się w wiadomościach naukowych oraz w problematyce Bliskiego Wschodu


Komentarze

Portret użytkownika biedulka

Dominik nikt  z decydentów

Dominik nikt  z decydentów tego procederu oficjalnie nigdy  nie potwierdzi, bowiem dotychczasowe skutki chemtrails dla ludzi, flory i fauny są tak ogromne, że potwierdzenie tego faktu oznaczało by  gigantyczną uzasadnioną i skuteczną falę roszczeń odszkodowawczych na całym swiecie. Nieliczne dwuznaczne wypowiedzi  potwierdzające opryski  są jak kropla w morzu potrzeb dowodowych aby to oficjalnie potwierdzić.
Tylko w jednym przypadku mogli by to zrobic. Mianowicie gdyby okazało się ostatecznie, że chemitrails przyczyniło się do uniknięcia zagłady życia na ziemi. To znaczy kiedy korzyści przewyższyły by negatywne skutki.
 

Portret użytkownika Pio'76

Dominiku, to czy opryski mają

Dominiku, to czy opryski mają miejsce, czy dopiero będą wprowadzane wydaje się różnicą kardynalną. Jeśli dopiero są rozważane, to spostrzeżenia chemoludków... Znowu ktoś się obrazi, uniesie i będzie mi upychał od agentów, nieuków, zaślepionych i lemingów.
Z materiałów jakie sam przeanalizowałem, pomijając ich naciąganą i przekłamaną interpretację na różnych stronach chemtrailowych, wynika to o czym piszesz, czyli że sprawa jest rozważana, badana i jest parcie na zastosowanie podobnej technologii, ale są też silne sprzeciwy w sród naukowców. Kierunek jest taki, że silniejsi politycznie są "za".
Po atakach 11.09.2001 nad USA był zakaz poruszania się samolotów cywilnych. Porównano wtedy temperatury maksymalne, minimalne i średnie z danymi z wielu lat i wynika była taki, że średnia temperatura bez zamglenia nieba była niższa o kilka dziesiątych stopnia, a dobowe wahania temperatury były o około 1,5 st. większe. Wynik jest taki, że cirrusy działają podobnie jakszyba szklarni i podnoszą temperaturę. Niestety nie ma o tym filmu na YT i mało kto o tym wie.

Portret użytkownika Ulmus

Dlatego napisałem, że

Dlatego napisałem, że powstawanie takiej ilości smug kondensacyjnych jest ingerencją w klimat planety. Własnie z powodów o ktorych wspomniałeś i mylisz sie jest o tym film na yt. Discovery science emitowało swojego czasu dokument, gdzie ten problem był poruszany, zaraz podam linka.

Portret użytkownika Pio'76

Discovery regularnie zwalcza

Discovery regularnie zwalcza użytkowników wstawiajacych ich materiły na YT. Też oglądałem ten program, ale dość dawno to było. I kiedy widzę jak piszesz, że ta ilość smug kondensacyjnych ma wpływ na klimat to się absolutnie zgadzam i podpisuję obiema ręcami. Jedynie uważam, że jest to skutek niezamierzony, a nie ingerencja, co rozumiałbym jako działanie zamierzone.

Portret użytkownika Ulmus

Film dodano 3 lata temu.

Film dodano 3 lata temu. Szacuje się, że może to być 12% już w niedługim czasie.
 
W zależności od wysokości - smugi działają albo ocieplająco albo oziębiająco... Jednak większość powstaje na pułapie, gdzie działają ocieplająco.

Portret użytkownika pako1205

Jak jednak można wyjaśnić

Jak jednak można wyjaśnić brak tego typu zjawisk po przelotach samolotów,powiedzmy 20 lat temu?Co się zmieniło,że kondensacja z długości kilkunastu razy długości samolotu,urosła do długości od horyzontu po horyzont?Paliwo?,skład atmosfery?,nie ważne,że natężenie ruchu wzrosło,do tego wystarczy jeden samolot,żeby widzieć te drastyczne zmiany.

Portret użytkownika Grucha

Nic się nie zmieniło bo smugi

Nic się nie zmieniło bo smugi wyglądały tak zawsze! Spytaj mamy albo taty pod warunkiem, że się tym interesowali a najlepiej zapytaj jakiegoś starszego wiekiem pasjonata lotnictwa. Długoś utrzymywania zależy od wilgotności i temperatury masy powietrza. Czasami nie ma jej wogóle a czasami trwa bardzo długo. Poczytaj dowolną książkę meteorologiczną i zajarzysz o co biega. Jeżeli boisz się "zmanipulowanych" książek współczesnych to idź do biblioteki i weź książkę  np z lat 60-tych. Nie bój się czytać i nie bój się nabierania wiedzy. Sam poczujesz ogromną satysfakcję jak zrozumiesz kilka prostych zjawisk atmosferycznych. Nie bój się wiedzy. Masz jej puki co nie wiele ale to zawsze można nadrobić. Trzymam kciuki.

Portret użytkownika Pio'76

Zawsze można temu zaprzeczyć,

Zawsze można temu zaprzeczyć, ale ja pamiętam długie po horyzont smugi 30 lat temu, kiedy miałem jakieś 7 lat. Wtedy jako państwo byliśmy w obozie komunistycznym i samolotów było widać dosłownie kilka na dzień. Było podobnie jak teraz. Nieraz samoloty były tylko błyszczącym punkcikiem na niebie, czasem smuga żyła kilkadziesiat sekund, a nieraz zmugi zostawały długo po zniknięciu samolotu z pola widzenia. Tylko było ich bardzo mało.

Strony

Skomentuj