Klimatolodzy odkryli, że w minionym roku oceany pochłonęły rekordową ilość ciepła. Wyniki ich obserwacji, zostały opisane w badaniu naukowym, opublikowanym w czasopiśmie Advances in Atmospheric Sciences. Badacze podsumowywali w nim obserwacje z ostatnich 70 lat.

Jednym z głównych czynników spowalniających globalne ocieplenie są oceany. Od ery przedindustrialnej, pochłonęły one około 90% ciepła i jedną trzecią dwutlenku węgla, emitowanego przez przemysł. Proces ten, nie tylko spowalnia zmiany klimatyczne, ale powoduje też dramatyczne zmiany w ekosystemach mórz.

Nowe badanie, udokumentowało w jaki sposób oceany gromadziły ciepło od połowy ubiegłego wieku do 2020 roku. W tym celu, wykorzystano modele klimatyczne i dane z 3000 powierzchniowych i podwodnych boi oraz autonomicznych stacji śledzących. Analiza wykazała, że ​​w całym tym okresie, energia cieplna zmagazynowana w wodach Oceanu Światowego wzrosła o 380 zettadżuli. Jeden zetadżul to 10²¹ dżula.

W ramach porównania, taka energia, wystarczyłaby do ugotowania wody w 30 miliardach półtoralitrowych czajników. Ponad połowa tego ciepła, koncentrowała się w górnych warstwach oceanu, gdzie do końca 2020 roku zgromadziło się ponad 230 zettadżuli energii. Pomiary naukowców pokazują, że ciepło wnikało wgłąb oceanów, głównie w przybrzeżnych regionach Ziemi, które znajdują się w pobliżu największych miast na świecie.

Proces ten, był szczególnie dostrzegalny w zeszłym roku, kiedy to ocean pochłonął o 20 zettadżuli ciepła więcej niż w 2019 roku. Ze względu na wzrost temperatury wody i jej rozszerzalność cieplną, poziom wód wzrósł o około pół centymetra. Biorąc pod uwagę fakt, że hydrosfera reaguje na globalne ocieplenie z pewnym opóźnieniem, w najbliższych latach wskaźnik ten może gwałtownie wzrosnąć. Ponadto naukowcy zauważają, że przyspieszenie procesu akumulacji energii cieplnej w wodach oceanicznych, sugeruje że globalne ocieplenie nadal nabiera tempa.