Zelenski domaga się broni jądrowej dla Ukrainy

Image

Źródło: zmianynaziemi

W najnowszym wywiadzie dla Piers'a Morgana, prezydent Wołodymyr Zełenski przedstawił szereg warunków, które wydają się wykraczać poza ramy realnej polityki międzynarodowej. 

 

Przedstawione przez ukraińskiego prezydenta postulaty - od żądania broni jądrowej po finansowanie milionowej armii przez NATO - można odczytywać jako celową strategię negocjacyjną. W klasycznej teorii negocjacji, rozpoczynanie od maksymalistycznych żądań jest znaną taktyką, mającą na celu wyznaczenie szerokiego pola do późniejszych ustępstw.

 

Jednak w tym przypadku skala żądań wykracza poza typowe ramy dyplomatyczne. Postulat przekazania broni jądrowej jest szczególnie problematyczny - stoi w sprzeczności z międzynarodowymi traktatami o nieproliferacji broni atomowej oraz fundamentalnymi zasadami bezpieczeństwa globalnego. 

 

Tak postawione warunki rzeczywiście mogą utrudniać rozpoczęcie poważnych rozmów pokojowych. Strona rosyjska z pewnością wykorzysta je propagandowo jako dowód na "nieracjonalność" pozycji ukraińskiej. Jednocześnie sojusznicy Ukrainy mogą odbierać takie stanowisko jako sygnał braku gotowości Kijowa do konstruktywnego dialogu.

 

Warto zauważyć, że tak radykalne stanowisko może być również obliczone na użytek wewnętrzny. W obliczu przedłużającej się wojny i rosnącego zmęczenia społeczeństwa, prezydent Zełenski musi demonstrować bezkompromisowość w obronie interesów narodowych. Maksymalistyczne żądania mogą służyć podtrzymaniu morale i jedności społeczeństwa. 

 

Należy jednak pamiętać, że taka strategia niesie ze sobą poważne ryzyka - może prowadzić do osłabienia wiarygodności Ukrainy na arenie międzynarodowej oraz zmniejszenia poparcia wśród sojuszników, którzy są już zmęczeni przedłużającym się konfliktem.

 

Kijów stoi przed trudnym dylematem - z jednej strony musi bronić swoich fundamentalnych interesów, z drugiej zaś powinien prezentować stanowisko, które zostanie uznane przez społeczność międzynarodową za racjonalne i możliwe do zaakceptowania. 

 

Obecna retoryka wydaje się jednak przechylać szalę zbyt mocno w stronę maksymalizmu, co może znacząco utrudnić rozpoczęcie rzeczywistego procesu pokojowego. W długiej perspektywie taka strategia negocjacyjna, choć zrozumiała z punktu widzenia polityki wewnętrznej, może okazać się kontrproduktywna dla osiągnięcia trwałego pokoju w regionie.

85.7
7 głosów, średnio 85.8 %

Jak to powiedział Churchil: nikomu nie można zabronić - domagania się. Nawet Archimedes, domagał się - "punktu podparcia". Całe szczęście, że nie dostał.

1
0

Nie wiedzieć czemu, czytając nagłowek, przypomnieli mi sie skinheadzi... Głownym wrogiem ideologicznym byli dla nich Żymianie ale w stroju obowiazywały czarne kurtki i jeansy..najczęsciej Levi Strausssy należące do Żymian.

Dajcie mu bombę!... do negocjacji o pokój... Chore. Czy istnieje coś takiego jak amerykańska onuca?

0
0

Ale jedno musimy globalistom przyznać: POŻYTECZNEGO IDIOTĘ wybrali sobie idealnie. Ten cep nic nie trybi nawet w momencie jak prawdziwi konstruktorzy i beneficjenci tej wojny rozdzielają między siebie Ukrainę i dogadują się co do łupów wojennych, a tą żałosną pacynkę zlewają już ciepłym sikiem. A ten kretyn nadal myśli, że jest kimś i ma coś do powiedzenia XD

30
-2

Jak dalej będzie kombinować, dalej będzie się domagał i dalej będzie odstawiał sabotaże pod rozkazami CIA to mu Putin przyśle. Nawet i z 5... 

1
0

A nie wydaje Wam się, że Ukrainie to się należy jak psu buda, jako zadośćuczynienie po niedotrzymaniu memorandum rozbrojeniowego z 1994r.

0
-2