Naukowcy z Uniwersytetu Columbia w Stanach Zjednoczonych szczegółowo zbadali emisje z sektora rolnego, który jest zdominowany przez hodowlę zwierząt i uprawę ryżu. Doszli do wniosku, że globalna produkcja żywności może podważyć cel porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie globalnego ocieplenia.

Emisje klimatyczne z globalnego systemu żywnościowego mogą ogrzać planetę o ponad 1,5°C, nawet bez uwzględnienia emisji z paliw kopalnych. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z Columbia University w Nowym Jorku.

Według ekspertów jeśli obecne poziomy emisji z produkcji żywności utrzymają się, do końca stulecia zwiększą średnie globalne temperatury o od 0,7°C do 0,9°C, poza obserwowanym już 1°C. Oznacza to, że same emisje z żywności popchną świat do przekroczenia limitu 1,5°C.

Naukowcy odkryli, że 75% możliwego ocieplenia atmosfery spowodowanego przemysłem spożywczym jest związane z produktami o dużym śladzie metanowym. Głównie mówimy o mięsie i produktach mlecznych oraz polach ryżowych. Metan odgrywa dominującą rolę w ociepleniu związanym z systemem żywnościowym.

Badanie analizuje każdy gaz cieplarniany osobno dla 94 kluczowych produktów spożywczych, co pozwala na lepsze zrozumienie ich wpływu na klimat w czasie.Tylko jedna trzecia krajów świata uwzględniła działania mające na celu ograniczenie emisji pochodzących z rolnictwa w planach klimatycznych przedłożonych w ramach porozumienia paryskiego ONZ. 

Naukowcy stwierdzili, że ich praca ma na celu lepsze zrozumienie wpływu globalnej konsumpcji żywności na globalne ocieplenie w przyszłości, a polityka redukcji emisji powinna chronić dostęp do żywności i środków do życia dla wrażliwych populacji.