Zbyt dużo wdychanego dwutlenku węgla powoduje, że ludzie stają się głupsi

Kategorie: 

Źródło: 123rf.com

Rosnące poziomy CO2 w powietrzu ziemskim od dawna budzą niepokój ekologów. Najgorsze, jak się okazuje, ten proces wpływa tylko na klimat. Według ostatnich badań, zbyt duża ilość dwutlenku węgla dosłownie sprawia, że wszyscy będą głupi. Badanie przeprowadzone w 2019 r. przez naukowców z University of Colorado w Boulder i ich kolegów z innych organizacji naukowych pokazuje, że rosnący poziom CO2 w atmosferze ma nawet bardziej niebezpieczne konsekwencje niż globalne ocieplenie. Eksperci zwrócili uwagę na szereg prac poświęconych funkcjom poznawczym ludzi, którzy od dłuższego czasu przebywają w atmosferze o podwyższonej zawartości dwutlenku węgla.

 

Na podstawie uzyskanych wyników naukowcy zbudowali model ewaluacyjny, aby zrozumieć, jak w przyszłości zmieniający się skład atmosfery wpłynie na całą ludzkość pod względem zdolności intelektualnych. Wnioski są rozczarowujące. Jeśli przyjmiemy pesymistyczną ocenę wzrostu stężenia dwutlenku węgla w powietrzu, to do 2100 roku ludzie staną się znacznie głupsi. Jednocześnie nawet przestrzeganie wszystkich międzynarodowych porozumień środowiskowych dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych, czyli najkorzystniejszego scenariusza rozważanego przez naukowców, doprowadzi do spadku poziomu inteligencji większości ludzi o kilkadziesiąt procent. Wygląda na to, że Greta Thunberg może mieć przypadkowo nowy, mocny argument.

 

Artykuł jest recenzją, to znaczy nie jest oparty na oryginalnych badaniach, ale zawiera analizę szeregu innych prac naukowych na ten temat. Został opublikowany dwa lata temu w czasopiśmie American Geophysical Union i może być punktem wyjścia do wielu udoskonaleń i testów tej hipotezy. Wstępny wydruk jest dostępny na serwerze EarthArXiv. Podsumowanie jest następujące. Naukowcy od dawna zauważają, że studenci pracujący w dusznych pomieszczeniach wykazują obniżone wyniki w nauce. Zagadnienie to zostało szczegółowo zbadane i istnieją nawet specjalne skale zależności funkcji poznawczych człowieka od zawartości dwutlenku węgla w wdychanym powietrzu.

 

Zależności te nie są liniowe, a CO2 wpływa na różne podsystemy naszego mózgu na różne sposoby - gdzieś istotnie, a gdzieś niezbyt bardzo. Generalnie skutki są negatywne i zauważalne, dlatego wymóg regularnej wentylacji pomieszczeń i audytoriów jest w jak największym stopniu uzasadniony naukowo. Niestety dobry system wentylacji lub szeroko otwarte okna nie przydadzą się, jeśli powietrze zewnętrzne zawiera zbyt dużo dwutlenku węgla. Autorzy pracy opierają się na dwóch głównych scenariuszach, tj. gdy nie podejmuje się działań w celu zahamowania globalnego ocieplenia i odwrotnie, wszystkie kraje świata nagle zdecydowały się jednogłośnie pomyśleć o ekologii. W pierwszym przypadku do 2100 roku stężenie CO2 wzrośnie do ponad 930 ppm (części na milion), a w drugim do 625.

 

Obie te opcje budzą poważne obawy. Podany zakres stężeń znajduje się właśnie w „czerwonej” strefie oddziaływania na człowieka. W takiej atmosferze ludzie gorzej zapamiętują informacje, trudniej jest rozpoznać obrazy, a co najważniejsze, zaburzone jest myślenie odpowiedzialne za podejmowanie decyzji. Dwutlenek węgla to drugi po parze wodnej najbardziej wpływowy gaz cieplarniany na klimat Ziemi. Każdego roku jego stężenie rośnie średnio o 2 - 7 ppm. Zmniejszenie emisji CO2 jest jednym z głównych punktów większości programów walki z globalnym ociepleniem.

 

Ocena: 

3
Średnio: 3 (2 votes)
Opublikował: tallinn
Portret użytkownika tallinn

Legendarny redaktor portali zmianynaziemi.pl oraz innemedium.pl znany ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do poszukiwania tematów kontrowersyjnych i tajemniczych. Dodatkowo jest on wydawcą portali estonczycy.pl oraz tylkoprzyroda.pl gdzie realizuje swoje pasje związane z eksploracją wiadomości ze świata zwierząt


Komentarze

Portret użytkownika ARTUR

Ekolodzy zawsze myślą

Ekolodzy zawsze myślą odwrotnie , to brak właściwego poziomu tlenu powoduje upośledzenie i dlatego np. w kopalniach najważniejszy jest poziom tlenu a nie dwutlenku węgla , zapytajcie o warunki w jakich pracuje górnik na miedzi lub ołowiu gdy pracuje maszyna spalinowa diesel w której filtry działają dopiero w czasie kontroli Urzędu Górniczego a w chodniku pracują ludzie którzy nie widzą dalej niż 10 m. Zawartość dwutlenku węgla i innych jest olbrzymia lecz najważniejsza jest ilość tlenu aby nikt nie zmarł . Na powierzchni Ziemi będzie brakowało tlenu gdyż jego olbrzymie ilości są spalane przez statki , samoloty , ciągłe ćwiczenia wojsk , przemysł zbrojeniowy , koncerny międzynarodowe wycinają i wypalają lasy deszczowe aby mieć surowiec na papier do komputerów i miejsce pod uprawy GMO gdyż warstwa gleby w takim miejcu jest cienka i jałowa a GMO to nie przeszkadza . 

Portret użytkownika moon fake

Wyjątek wsród naukowców. To

Wyjątek musi wsród naukowców. Mało takich. To pycha człowieka, brak pokory wobec natury pozwala mu myslec że ma na cos wpływ. Oczywiste że ilośc CO2 nie wpływa na srodowisko bo jest jego częscia, naturalnym gazem. Natomiast żadna biznesowa i polityczna oraz naukowa suka nie puści pary z falszywej srebrnikami gęby że to przemysl petrochemiczny truje nam świat. Lecz swiat sie odpłaci i wygubi czlowieka za tą pychę, sam oczywiscie  przeżywając. Co do Słońca, to nie wiedza jeszcze jak bardzo szybkie reakcje zachodzą między nim a planetami. Nie wiedzą że przestrzen kosmiczna jest wypelniona elektronami "po brzegi."

Portret użytkownika Jomsborg

Oj widzę, że tutaj większość

Oj widzę, że tutaj większość chodziła na kremówki zamiast na lekcje fizyki i biologii.

Ciśnienie parcjalne? Mechanizm usuwania CO2 z płuc? Coś świta? No jak widać nie.

CO2 jest usuwany z organizmu poprzez różnicę ciśnienia parcjalnego CO2 w powietrzu do CO2 w pęcherzykach płucnych. Zjawisko działa na zasadzie dyfuzji. Im mniejsza różnica pomiędzy stężeniem CO2 we krwi, a CO2 w powietrzu, tym trudniej zachodzi. Jako LUDZIE jesteśmy przyzwyczajeni do wahań pomiędzy 150 ppm do 350 ppm CO2 w powietrzu. Powyżej 500 ppm następują pierwsze objawy utrudnionej wymiany oddechowej, czyli duszności. Szczególnie narażone osoby starsze i z problemami z płucami. Upośledzenie umysłowe następuje powyżej stężenia 1000 ppm. Powyżej 2500 ppm całkowite upośledzenie umysłowe, a także fizyczne.

I nie interesuje mnie, co się stanie roślinkom (one mogą normalnie fukcjonować do stężenia CO2 ~5%, u nas jest wtedy zatrucie i kwasica), ani innym zwierzątkom, tylko ludziom, bo (szok, niedowierzanie) też jestem człowiekiem i co poniektórzy z was pewnie też.

P.S.

Jeśli któryś z forumowiczów nie wierzy, to mogę na którymś to przetestować, chociaż nie wiem, czy przy 2500 ppm zauważę jakąś zmianę.

Portret użytkownika ARTUR

Większość ludzi uczących się

Większość ludzi uczących się w szkołach średnich i na studiach nie posiada wiedzy , sama nauka bez logicznego myślenia i analitycznego umysłu jest jedynie przepustką do nic nierobienia gdyż albo jestem totalnym leniem , albo nic nie potrafię robić gdyż jestem tępakiem . W obecnych czasach możemy łatwo posegregować ludzi a zwłaszcza lekarzy i naukowców na tych którzy posiadają wiedzę i totalnych idiotów którzy mają dyplom .

Portret użytkownika ​euklides

Aha, przy 150 ppm zdechłbyś

Aha, przy 150 ppm zdechłbyś baranie z głodu, bo rośliny takie jak ryż ledwo wegetują. Tzw "wzrost wydajności rolnictwa" czyli systematyczne zwiększenia plonów z hektara od czasów rewolucji przemysłowej zawdzięczamy większym poziomom CO2 w atmosferze. Zgadnij co się stanie jak zaczniemy te poziomy obniżać...

Portret użytkownika Jomsborg

Gdzie napisałem, że to

Gdzie napisałem, że to stężenie dobre dla roślin? Podałem przedział, w którym jako ludzie jesteśmy dostosowani do normalnego oddychania, tak jak i cała fauna holocenu. Dostajesz jeden za czytanie ze zrozumieniem.

Czy wzrost plonów nie zawdzięczamy głównie rozwojowi rolnictwa? Typu, no nie wiem, hm, co to może być, mechanizacja może, nawozy? CO2 to nie jedyny czynnik wzrostu dla roślin i kierowanie się tylko nim to poważny błąd. Optimum CO2 dla roślin jest wyższe niż dla ludzi. Tylko uwaga, to co jest dobre dla roślin, nie zawsze jest dobre dla ludzi. Wink

Portret użytkownika ​​​​​euklides

Gdzie napisałem, że to

Gdzie napisałem, że to stężenie dobre dla roślin? Podałem przedział, w którym jako ludzie jesteśmy dostosowani do normalnego oddychania, tak jak i cała fauna holocenu. Dostajesz jeden za czytanie ze zrozumieniem.

Wiem co podałeś głupku i dlatego zapytałem co będziesz jadł, gdy stężenie CO2 osiągnie 150 ppm, przy którym to stężeniu rośliny uprawne ledwo wegetują.

Gdybyś umiał spojrzeć na większy obrazek to zauważyłbyś, że byliśmy u progu kolejnego wielkiego wymierania, bo przez cały kenozoik - czyli okres gdy na ziemi pojawiły się ssaki, stężenie CO2 nieustannie spada (1000ppm na początku ery do ok 250 ppm przed rewolucją przemysłową). My to wymieranie właśnie powstrzymaliśmy przywracając do atmosferycznego obiegu pierwiastek życia węgiel, który został uwięziony w skorupie ziemskiej na skutek poprzednich wielkich wymierań. Bez tego ziemskie życie jakie znamy zniknęło by.

Tego w szkole nie uczą, a uzurpatorzy tego nie rozumieją. Zrozum zatem, że nie jesteście ani mędrcami ani królami, tylko głupkami i uzurpatorami. Laska prędzej czy później musi wrócić do męrca, a korona do króla.

 

Czy wzrost plonów nie zawdzięczamy głównie rozwojowi rolnictwa? Typu, no nie wiem, hm, co to może być, mechanizacja może, nawozy? CO2 to nie jedyny czynnik wzrostu dla roślin i kierowanie się tylko nim to poważny błąd. Optimum CO2 dla roślin jest wyższe niż dla ludzi. Tylko uwaga, to co jest dobre dla roślin, nie zawsze jest dobre dla ludzi.

Tak matołku wzrost plonów z hektara zawdzięczamy większej koncentracji CO2. Plantatorzy niedawno to odkryli i stosują instalacje CO2 w szklarniach, dzięki czemu osiągają jeszcze wyższe plony.

Co do optymalnych poziomów dla ludzi to są one takie same jak dla roślin, bo jesteśmy życiem, które wyrasta z kenozoicznego pnia. Ok. 95% współczesnych roślin nasiennych pochodzi z tego samego okresu co ssaki.

Portret użytkownika Jomsborg

Czy napisałem coś o skutkach

Czy napisałem coś o skutkach stężenia CO2 na poziomie 150 ppm? Sam się uparłeś tego stężenia, jak sęp padliny. No ale dobrze. Punkt kompensacyjny CO2 dla roślin typu C3, czyli tych najczęściej uprawianych, wynosi od 20 ppm do 100 ppm, więc roślinki te są w stanie przetrwać przy tych twoich 150 ppm. Wink

Co do zlodowaceń, to stężenie CO2 wahało się wtedy pomiędzy 180 ppm, a 350 ppm. Fakt, to najniższe stężenie CO2 w historii, lecz nie wywołało wielkiego wymierania, bo roślinki zdołały się dostosować i było jeszcze trochę zapasu przed ich zagłodzeniem.

CO2 to tylko jeden ze składników potrzebnych dla roślin. Jeśli dasz im więcej CO2, ale pominiesz azotany, wodę i temperaturę, to ci większe nie urosną. Dlatego wypuszcza się CO2 w kontrolowanych warunkach, bo nadmiar CO2 też roślinkom szkodzi.

Ostatni akapit bez komentarza.

I dlaczego mówisz do mnie na ,,wy"? Jakieś ciągoty do czerwonych masz?

 

Portret użytkownika ​euklides

Czy napisałem coś o skutkach

Czy napisałem coś o skutkach stężenia CO2 na poziomie 150 ppm?  (...) roślinki te są w stanie przetrwać przy tych twoich 150 ppm.

 

Jako LUDZIE jesteśmy przyzwyczajeni do wahań pomiędzy 150 ppm do 350 ppm CO2 w powietrzu

 

Portret użytkownika ​euklides

20ppm? Nie wiem skąd bierzesz

20ppm? Nie wiem skąd bierzesz te dane, ale już nie pierwszy raz pi...sz od rzeczy. Rośliny poniżej 150 ppm giną... I nadal nie rozumiesz pytania, które brzmi co byś jadł gdyby na ziemi stężenie CO2 wynosiło 150 ppm - na granicy wegetacji roślin uprawnych.

Strony

Skomentuj